PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
2014
7,2 250 tys. ocen
7,2 10 1 249869
5,6 60 krytyków

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Film był tragiczny. Ilość rzeczy niezgadzających się z książką po prostu przytłacza. Kreacja postaci (oprócz Żelaznej Stopy) była fatalna - Throin był narkomanem, a Thranduil to w sumie ciężko określić; niektóre wydarzenia wyssane z palca - walki Legolasa z Bolgiem nie było w książce; dodanie postaci, które się w książce nie pojawiły - chociażby Legolas. Można by wymieniać i wymieniać. Peter po raz kolejny udowodnił, że można zepsuć bardzo dobrą książkę. Mam nadzieje, że po raz ostatni zabiera Nas do Śródziemia i nie nakręci więcej filmów w oparciu (i to dosłownie - po prostu oparł się łokciem o książkę i tak powstał film) o książki Tolkiena. Nie wyobrażam sobie by miał nakręcić Silmarillion - ta książka jest ponad jest możliwości intelektualne.

tomix90

nie tobie to książka zepsuła film

tomix90

Nie wiem, czy to troll, czy co.
Film nie niszczy książki, a jeśli już ktoś uważa, że jest słaby, to tylko pokazuje, że słowo pisane jest lepsze.

Dokładnie. Nie karmić trolli. Nie karmić sprycialców. XD

NethMarie

Tak - jestem wielkim chodzącym trollem. Wystarczy przeczytać książkę, by przekonać się jak bardzo Peter się z nią minął. Nawet pomijając książkę, to film wypada mimo wszystko słabo. Choć te 2 godziny mijają szybko, to oglądając go miałem wrażenie, że coś jest nie tak i czegoś mu brakuje. Wychodzę z założenia, że jeżeli książka ma być zekranizowana to film będzie jej wierny. Jak widać bardzo się myliłem.

tomix90

Ale sie zblazniles... Poszukaj w slowniku definicji slowa "ekranizacja"

Don__Tusco

Ekranizacja jest to przedstawienie utworu np. powieści w formie filmu fabularnego. Poza tym nie jest to kółko języka polskiego i dyskusja na temat czy powinienem był użyć słowa ekranizacja czy adaptacja czy jeszcze innego słowa jest bezcelowa. Wiadomo o co chodzi. Dla mnie książka to jest właściwie gotowy scenariusz. Zgodzę się, że nie czasem trzeba pójść na skróty, ale jak Peter robi trzy części to mógł bez problemu oddać wiernie książkę. Nie zrobił tego. Może się komuś spodobać, co respektuje, ale dla mnie ten film jest słaby. I raczej nie mam zamiaru wybrać na jakikolwiek film Petera, jeśli będzie on ze świata Tolkien. Dobrze, że Władcę oglądałem w domu przed TV.

tomix90

"Dla mnie książka to jest właściwie gotowy scenariusz." -Tak? Nawet taka płytka i dziecinna jak Hobbit? Mając jeszcze Władcę, który stał się arcydziełem kina? Tak, wtedy na pewno film byłby świetny.

NethMarie

Trolli? Tyle ze ten film jest skaby. A do tego tragicznie glupi

tomix90

Taa jasne, tyle, ze filmy są w tym przypadku lepsze niż ksiazka i znacznie bogatsze. Z Lotrem jest to samo.

kamilxxx09

Cieszę się, że to napisałeś Kamil. Wreszcie przynajmniej jasno dałeś do zrozumienia, jak wygląda Twoje podejście do twórczości Tolkiena.

adamog1

Co do Hobbita, to ma rację.

tomix90

Myślę, że nie powinieneś porównywać książki z filmem. Mógłbyś powiedzieć jaką ocenę wystawiłbyś filmowi jako filmowi bez żadnego porównywania, czy sugerowania się pierwowzorem? Książka a film to dwa światy i nie powinno się ich mieszać. Z mojego doświadczenia wynika, że w większości przypadków( jeśli nie we wszystkich) książka jest lepsza od adaptacji/ekranizacji, ale tak naprawdę takie porównywanie nic nie wnosi i może popsuć odbiór filmu. Np książce Władca Pierścieni wystawiłam 10/10 w kategorii,, książka", a jej ekranizacji 10/10 w kategorii ,,film" i nie muszę porównywać, co uważam za lepsze.

Luthien2707

Gdyby nie było książki to mimo wszystko ocena nie była by wysoka - 6/10. Skupienie wokół tytułowej bitwy dłużyło się niepotrzebnie (tak wiem, że to miał być główny motyw), mimo iż zrobione z rozmachem i epickością. Zapychacze w postaci motywów miłości między Tauriel oraz Kimlim lub Thorina zachowującego się jak po LSD, zaczął mnie irytować i w sumie nic nie wniósł do filmu prócz kilku minut więcej. Choć muzyka i efekty stoją na wysokim poziomie, to jednak za mało by znów mnie przyciągnąć przed ekran. Chyba tylko w przypływie ogromnej nudy zdecydowałbym się na ponowne obejrzenie Hobbita, ale pewnie i tak szukałbym czegoś innego. Choć zdaje sobie sprawę z tego, ze film to nie książka, ale jak już na coś decydujemy, to niech to będzie porządnie zrobione.

tomix90

Książka to gówno. Bajeczka dla dzieci. Nie dałem rady jej przeczytać, ale nie dlatego, że jest dla dzieci tylko przez ten okropny styl Tolkiena. Gdyby w filmie po zabiciu Smauga Bard wyszedł z wody i powiedział: "Jam jest Bard, jam jest zabójca smoka" (tak jak to było w książce) to bym od razu wyłączył film. Chwała Jacksonowi, że robił takie odstępstwa od książki, bo rzygać mi się chce gdy słyszę tego typu teksty.
Jedyne co mi się nie podobało w tym co zmienił reżyser to zmiana Thranduila z pozytywnej postaci na totalnego sukinsyna.