PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
2014
7,2 250 tys. ocen
7,2 10 1 250107
5,7 66 krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Co on takiego wnosi do filmu oprócz biegania w różne strony, wciskania się w sprawę, która praktycznie nie powinna go dotyczyć i łaszenia się do ukochanej, która ma go w czterech literach? W ciągu 2 części nie znalazłam odpowiedzi na to pytanie. Ale odniosę się tylko do tej ostatniej.
Gdyby wyciąć wszystkie sceny z jego udziałem, fabuła i kolejność wydarzeń by się nie zmieniły. Takie sceny jak np. jakże długa rozmowa z Bardem, arcyważna wyprawa z Tauriel do Gondabad czy ciągłe pretensje o coś do ojca nie miały dla mnie najmniejszego sensu.
Po prostu nie mogłam znieść obecności tej postaci na ekranie. Po pierwsze gra aktorska Blooma już mnie nie przekonała jak w WP; po drugie samo zachowanie Legolasa i jego odporność na wszelkie ciosy (nie zapominając o niespotykanej wcześniej u elfów umiejętności zaginania praw fizyki) irytowały mnie do bólu. Mam żal do P. Jacksona o to, że w tak epicką bitwę (która nie dość, że ciekawie się zaczęła to i ciekawie przebiegała) wplótł niepotrzebnego "snajpera". Gdyby chociaż zrobił z niego postać epizodyczną, ale nie. On musi być jedną z postaci głównych, bo przecież ma tak wielki wpływ na losy bitwy...
Nie można zapomnieć o słodkiej Tauriel. Bo co to za film bez kobiety, która musi nacieszyć oko. Generalnie nie przeszkadzała mi aż tak bardzo. Szczerze mówiąc, zniosłabym ją, gdyby nie kolejny idiotyczny wątek, mowa oczywiście o romansie pomiędzy nią a krasnoludem, a raczej jego karykaturą. Zakazana miłość. Ile razy już to widziałam. Był taki motyw w WP, ale tam poprowadzono go w sposób subtelny, piękny, delikatny. Tutaj rzuca się w oczy jego sztuczność. Zupełnie obyłoby się bez tego.
To są główne powody, dla których ten film nie może być nazwany arcydziełem na miarę WP.
Zastanawiam się jednak czy dać wyższą ocenę. Szukam dobrych aspektów, choć ciężko je znaleźć. Soundtrack już nie zaskakuje tak bardzo. Postacie, ok (bez latającej ryby i jego obiektu westchnień). Film psuje też jednak.. jakby to ująć.. zbyt duża obróbka komputerowa. Wiadomo, że bez tego by się nie obyło, ale błagam.. Ogień nie przypominał ognia, góry świeciły się, jakby były obsypane diamentami (również jak hełmy walczących). Film, który prawie w całości był kręcony na zielonym tle nie można moim zdaniem zaliczyć do arcydzieł. Na plus Smaug, on stał się moim ulubionym bohaterem, czy raczej stworzeniem.
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii nie jest gniotem, ale nie jest też epickim dziełem. Do tego mu daleko. W porównaniu do WP niestety ma spore wady. Wiadomo, że to dwie inne historie. Ale mają jedną przeszłość, wielu jednych bohaterów, dzieją się na tej samej ziemi. Dlatego Hobbit powinien choć w części dorównywać WP pod względem piękna formy i poprowadzenia historii. Tak niestety nie jest.
P. Jackson po prostu zawalił sprawę.

ocenił(a) film na 1
paulin1

Film ma nie tylko problem z Legolasem, ale z większością postaci. To wina głównie szczupłego materiału źródłowego, z którego postanowiono zrobić 3x3 godzinne filmy. Śmieszne i niepoważne zachowanie. I tak otrzymaliśmy nieciekawe, rozwleczone do granic możliwości wątki oraz postacie krzątające się bez celu. Gdyby zamiast Władcy Pierścieni zrobiono najpierw Hobbita, to ten pierwszy by nie miał szansy powstać - minimalne zainteresowanie.

ocenił(a) film na 3
Forbidden_Siren

Co do Twojego ostatniego zdania - nie wydaje mi się. Gdyby Hobbit został zrobiony w stylu WP, to jednak WP cieszyłoby się tym samym zainteresowaniem co poprzednik, m.in. dzięki dużej ilości materiału na film, rozleglejszej historii i miłośnikom Tolkiena. Chociaż nie wyobrażam sobie oglądać WP zrobionego w sztucznym stylu Hobbita. Lepiej że najpierw nakręcono WP a nie inaczej.

ocenił(a) film na 1
paulin1

Masz rację, styl Hobbita to jakaś masakra. Takie filtry i efekty nadają się do bajek i kreskówek, a nie do filmów. Wygląda to strasznie niepoważnie. Władca piętnaście lat starszy prezentuje się dużo dostojniej. Taki Uruk-hai z końcowych minut Drużyny rozwala wszystkie bajkowe orki Hobbita, razem z tym śmiesznym niebieskim dowódcą na czele.

ocenił(a) film na 3
Forbidden_Siren

http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/ comment_mqffhnnGaeQIvOiwGRlx0PHUPhxmqiV9. jpg
Wystarczy spojrzeć i porównać. Różnica kolosalna. To kwestia charakteryzacji, którą wszystkie postacie WP mieli dopracowaną do perfekcji, zaś w Hobbicie wszyscy w chyba byli przerabiani efektami, co wygląda niestety fatalnie.
W niektórych momentach miałam wrażenie, że oglądam animację komputerową, bądź gameplay gry komputerowej.

ocenił(a) film na 1
paulin1

Haha, WP kładzie Hobbit na łopatki.

ocenił(a) film na 9
paulin1

Legolas ma tam być i ładnie wyglądać :p

ocenił(a) film na 3
LadyLannister

No to mnie niestety nie przekonuje, bo ani ładnie nie wygląda, ani ładnie nie "występuje" ;)

ocenił(a) film na 8
LadyLannister

"Legolas ma tam być i ładnie wyglądać :p" -> to owszem, ale w WP. W Hobbicie jest tak poprawiony komputerowo, że niestety nie wygląda ładnie ale wręcz karykaturalnie :p

ocenił(a) film na 7
paulin1

Są dwie przyczyny jego istnienia w filmie, ale żadna nie jest dobra. Obie sprowadzają się do pieniędzy.
Pierwsza to fakt, że mało materiału, rozwleczone na trzy długie filmy, spowodowało że zostało nam mnóstwo czasu, który trzeba było zapełnić wątpliwej jakości wątkami.
Drugi, to żerowanie na "Władcy Pierścieni". Władca to hit i arcydzieło, a Legolas jest jedną z ikon tego filmu. Co zaciągnie widzów do kina równie skutecznie co możliwość zobaczenia ponowie swoich ulubionych postaci na wielkim ekranie. Aragorn też miał zresztą być, tyle że Viggo odrzucił propozycję zagrania go, i chwała mu za to. Jeszcze tego brakowało żeby Aragorna popsuli.

Niestety Jackson nie skupiał się na jakości filmu tak bardzo jak na zarobkach płynących z niego i przez to mamy naciągane sceny, zbędne postacie i wątki, a wycięte ważne sceny; bo po co pokazywać w kinie, niech sobie człowieczki kupią wersję reżyserską.
Na domiar złego jeszcze wszędobylski komputer psuje cały film. Przecież porównując choćby zdjęcia z planu władcy, a hobbita już można zauważyć że na tych drugich 'trochę' zbyt zielono. We Władcy robili budowle, przygotowywali scenerie, a tutaj nawet wnętrze Bag End było na zielonym tle. A oko człowieka potrafi odróżnić komputer, więc film momentami aż razi sztucznością.
Władcą Pierścieni, Hobbit nigdy nie będzie, a szkoda, bo miał potencjał, gdyby tylko wzięli się za niego inaczej.

ocenił(a) film na 3
asa111

Nic dodać nic ująć. Przykre, że w dzisiejszych czasach większą uwagę kładzie się na zysk niż jakość filmu. Jak dla mnie powinni usunąć niepotrzebne postacie i wątki, które psuły tylko film, nawet jeśli miałby być on krótszy.
Nadal też ubolewam nad tym, jak Jackson mógł ominąć scenę pogrzebu Thorina. Po prostu za takie niedociągnięcia mam go ochote udusić. O ile czuję sentyment do niego pod względem WP, tak zaś za Hobbita nie powinien się już brać.
Zgadzam się w 100%. Zaś Viggo pokazał klasę, której wielu aktorom brakuje.
Słyszałam, że P.J. miał zamiar reżyserowć Sillmarilion. Modlę się aby do tego nie doszło, bo ja już sobie wyobrażam jakby to wyglądało..

ocenił(a) film na 9
paulin1

Spokojnie, nie wyreżyseruje Silmarillionu. Christopher T. mu na to nie pozwoli.

ocenił(a) film na 7
paulin1

Jackson zapewne ma już swoje wizje co do Sillmarilionu, ale praw autorskich nie chcą mu dać. Potomkowie Tolkiena - tak trzymać! Aż strach się bać co by z tego powstało.
Co do usunięcia niepotrzebnych rzeczy natomiast; Ja wciąż wyczekuję aż po ukazaniu się wersji reżyserskich, ktoś się weźmie za zrobienie z tego jednego 3 bądź 4 godzinnego filmu. Nie zmieni to co prawda filmu i opinii jakie po nim pozostały, ale bardzo jestem ciekawa efektów. Gdybym miała dobry program, sama bym się chyba w to pobawiła; i żegnajcie wszystko co zbędne.

ocenił(a) film na 1
asa111

Miałabyś duże szanse osiągnąć lepszy efekt, niż Jackson. Montaż i realizacja w tym filmie to tragedia. Bazarowe wykonanie.

ocenił(a) film na 4
paulin1

Zamiar może mieć. I na zamiarach się skończy. Bo Ch. Tolkien zapowiedział, że nie ma zamiaru sprzedawać praw do ekranizacji.

ocenił(a) film na 3
Carmina

Bardzo dobrze. Aż mi ulżyło..

ocenił(a) film na 4
paulin1

A jaki sens ma reszta scen?
Nie szukaj sensu w hobbicie bo nie znajdziesz go ani w fabule, ani w dialogach ani w działaniach bohaterów.

ocenił(a) film na 9
paulin1

Zgadzam się, że Legolas został niepotrzebnie wtąrocony w wir głownych bohaterów. Lecz według mnie Hobbit nie musi dorównywać WP, ponieważ są to dwie oddzielne historie. Hobbit został napisany przez Tolkiena z myślą o dzieciach, więc nie można tam oczekiwać równie epickiej przygody jak w WP.

ocenił(a) film na 3
Thorondor

Sama przygoda jest epicka. Została tylko po prostu przedstawiona w zbyt sztuczny i nierealny sposób, o to mi chodzi. Hobbit i WP dzieją się w tym samym świecie, Śródziemiu, jednak oglądając Hobbita niestety tego nie czuć ani nie widać.

ocenił(a) film na 9
paulin1

W sumie masz rację

ocenił(a) film na 7
paulin1

Rola Legolasa? Dla mnie oczywista. Stanowi on parodię samego siebie z "WP" i w tym aspekcie mnie bawi. Oglądając trylogię te 10 lat temu byłam permanentnie poirytowana, ilekroć na ekranie widniała jego blond główka, dlatego teraz śmieszą mnie sceny z jego udziałem. Inna sprawa, że stałam się bardziej tolerancyjna i teraz nawet lubię tamtego Legolasa (ba, lubię nawet Froda!), a przez to i ten mnie nie drażni tak bardzo. Mam wrażenie, że ludzie nie rozumieją, iż kreując w ten sposób Elfiego Chucka Norrisa Jackson stworzył po prostu autoparodię, czym udowodnił ogromny dystans do siebie i do sukcesu filmowego "Władcy...". Chyba, że zrobił to mimochodem, ale i tak chylę czoła! :D

Jednego Legolasowi i Jacksonowi nie mogę wybaczyć... śmierci Bolga z ręki właśnie Elfa. Mało było innych kandydatów do tytułu orkobójcy? Dain, Beorn, Fili, Kili... Nawet Ori byłby lepszy. a tak drugiego złego załatwiła baletnica, wtrącając się w nie swoje porachunki...

paulin1

1. Dwukrotnie ratuje Thorina przed śmiercią
2. Powiadamia Gandalfa o nadciagających orkach z Gundabadu
3. Ratuje wraz z Tauriel dzeci Barda i 4 krasnoludów w Esgaroth przed orkami
4. Zabija Bolga - przywódce orków z Gundabadu
5. Pomaga w Bitwie
6. Wraz z Tauriel biorą w niewolę orka, by móc go przesłuchać.

Mała rola? Nie sądzę.

ocenił(a) film na 6
kamilxxx09

Czyli robi rzeczy, które dodali naiwni scenarzyści Petera Jacksona.
Mała rola? Niestety nie. Niepotrzebna? Dokładnie tak.

ALbatrOS1996pl

I co z tego, ze dodali to scenarzyści? Ważne, że odgrywa nie tak mała rolę i jest synem Thranduila. Nie wyobrażam sobie, zeby nie było go w tym filmie po adaptacji WP. Byłyby protesty.

ocenił(a) film na 6
kamilxxx09

Protesty? Jakie protesty... Zdrowyś na pewno jest?

ALbatrOS1996pl

Nie obrażaj. Jak to jakie? Fanów. trzeba popatrzeć na sprawę obiektywnie: legolas był synem Thranduila, więc nawet nie wypadałoby go nie umieszczać w filmie. Tym bardziej po nakręceniu Lotra, gdzie zdobył serca widzów (szczególnie kobiet).

ocenił(a) film na 6
kamilxxx09

Ale Legolasa tam być nie powinno, bo po prostu go nie ma wedle fabuły...

ALbatrOS1996pl

I co z tego? Żył wówczas? Żył.

ocenił(a) film na 6
kamilxxx09

Żył. Ale czy to go stawia w sytuacji, że musi plątać się w najważniejsze wątki filmu (bo z książki to mało zostało)?
Sam wspomniałem raz, że postać Legolasa w Bitwie Czterech Armii jest prawdopodobna, bo Thranduil mógł wziąć ze sobą syna. Z drugiej zaś strony spełniałby rolę wyłącznie księcia przy boku ojca, ewentualnie walczącego z nim obok.

ALbatrOS1996pl

Po pierwsze, to Bitwa Pieciu Armii i trzeba być slepym, by tego nie zauważyć.
A po drugie - gdyby było go mniej, byłoby narzekanie, ze mało legolasa. Że mniej niż w Lotrze. Że-na-da.

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

Chyba zapomniałeś kto w tym filmie miał być głównym bohaterem. Robisz z niego Legolasa co jest dla mnie żenadą.
Gdyby było mniej Legolasa, ocena filmu wzrosłaby, bo Bitwa Pięciu Armii nie miała się wokół niego skupiać, tak jak ty mówisz.

paulin1

Żenadą jest dla mnie sadzenie, ze uwazam Legolasa za głownego bohatera :P Skąd te wnioski?
I nie, bitwa wcale sie wokół niego nie skupiała. Widziałaś chyba inny film, co tym bardziej potwierdza twoja ocena. On przybywa na Bitwe w jej połowie i bierze udział tylko w pojedynku z Bolgiem i zabija pare orków na Ravenhill. Ale co ty mozesz o tym wiedziec. Nie wiem co jeszcze tu robisz. To juz pod trolling podchodzi.

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

Jak dla mnie trollingiem mogą być twoje wcześniejsze wypowiedzi, z których wynika, że bez Legolasa nie mogłoby być filmu co jest totalną bzdurą.
Jeśli film Hobbit miał być ekranizacją, to nie do końca się to udało. Tak, widziałam inny film i czytałam inną ksiązkę. Ale zatwardziali, ktòrzy nie dopuszczają do siebie faktów tego nie zrozumieją.

paulin1

Nie ze nie mogłoby być, tylko że wyglądałoby to głupio po adaptacji Lotra.
I nie, Hobbit nie miał być ekranizacją, tylko adaptacją. I całe szczęście, że tak sie stało, bo filmy wypadają lepiej niz ksiazka. Z lotrem tak samo.

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

A jednak LOTR jest bardziej oddany książce niż Hobbit, co wypada dobrze.
Poza tym co to znaczy, że głupio by to wyglądało po adaptacji Lotra? Znaczy, że jak wystąpił w Lotr to już musi grać w Hobbicie? Aragorna jakoś tam nie ma i dobrze. Gimliego też nie ma i dobrze. I też Legolasa nie powinno tam być.

paulin1

Nie. Lotr ma niestety sporo braków wzgledem ksiazek. Hobbit ma przynajmniej dodatki.
Tak, jesli grał w Lotr, musiał wystąpić w Hobbicie. Pasuje? Prosciej się nie da. Nie podoba się, to sobie go wytnij i nie zawracaj ludziom głowy.

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

Ale też mi dodatki.. Dzięki takim dodatkom zabrakło jednej z istotniejszych scen, czyli pogrzebu Thorina. Ale co tam, ważne że jest skaczący po spadających kamieniach Legolas..

paulin1

Są inne.

ocenił(a) film na 6
kamilxxx09

Aha... Nie, nie powinien grać. Dlaczego? Bo nie wiemy o nim nic z czasów podróży Thorina. Czemu? Bo Tolkien tego nie przedstawił. Legolasa nie powinno być w tym filmie. Kropka. Żadnych protestów by nie było, bo nikt się nie spodziewał go zobaczyć w Pustkowiu Smauga. Były tylko narzekania gdy jego rola wyszła na jaw. Słuszne.
Władca Pierścieni ma odstępstwa od pierwowzoru, ale da się je przeżyć, bo nie ważą na jakości całej produkcji. Jackson nie był w stanie stworzyć wszystkiego, bo adaptował trzy książki (choć formalnie jest to jedna), które mają razem ponad 1000 stron. Hobbit ma ich niecałe 200 (nie pamiętam dokładnie). NIECAŁE 200! Czyli Jackson w swojej głupocie zrealizował tę książkę w trylogii. Byłoby wszystko okej gdyby zrealizował ją porządnie. Przez trzy filmy miał mnóstwo czasu by to zrobić, a on zamiast przedstawić wszystko dokładnie dodaje swoje wątki i... uwaga... gotowi?... Pomija obecne w książce! To głupota z jego strony.

PS: Pisanie, że filmy są lepsze od pierwowzoru jest herezją i nie zamierzam się do tego ustosunkować.

paulin1

Aragorna i Gimlego nie ma, ponieważ byli wtedy młodzi i nie mieli wpływu na to co się działo. Pojawienie się Legolasa było logiczne, szczególnie, że był tam jego ojciec, a akcja po części działa się w Mrocznej Puszczy. Z wszystkich dodanych postaci on jest najbardziej prawdopodobną.

ocenił(a) film na 5
kamilxxx09

Dlaczego wyglądałoby głupio? Filmowy Hobbit nie jest adaptacją filmowego Lotra, tylko książkowego Hobbita, gdzie Legolasa nie było i historia jakoś potoczyła się bez niego.

Nie jestem jedną z tych osób, które tępią obecność Legolasa w Hobbicie w ogóle - przeciwnie, uważam, że miał prawo pojawić się u boku swego ojca - ale nie w takiej ilości i formie, w jakiej został pokazany. Hobbit nie jest historią o Legolasie, jego wygibasach i dziwnych relacjach z wymyśloną elfką.
I nie mam pojęcia skąd przypuszczenie, że ludzie narzekaliby na jego brak w filmie. Jakoś nikt nie płacze, że nie było Aragorna czy np. Arweny.

Pani_Zima_1989

A to dlatego, że Legolas był synem postaci, która w Hobbicie odgrywa niemała rolę. Gdyby nie było Legolasa wielu mówiłoby, ze mógłby przeciez być, bo.... (i 100 argumentów).

ocenił(a) film na 5
kamilxxx09

I w tym tkwi sedno. Legolas jest tylko synem Thranduila, którego, tak swoją drogą, obecność na ekranie ograniczyli, mimo że miał z pewnością więcej do zrobienia i powiedzenia niż Legolas. Wolałabym więcej króla, bo on miał przynajmniej jakiś wkład w tę historię.

,,Gdyby nie było Legolasa wielu mówiłoby, ze mógłby przeciez być, bo.... (i 100 argumentów"

To cały czas jest gdybanie, ale nie poparte dowodami, niestety.

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

kamil - Wielu czyli kto? Masz chyba na myśli zwykłych widzów, którzy przystąpili do oglądania bez jakiejkolwiek znajomości treści książki. Gadanie, że postać Legolasa jest ważna w filmie, mimo czynności które robił nie były prawie w ogóle istotne w bitwie, a nawet jeśli, można by go zastąpić inną postacią jest żałosne. To THRANDUIL był istotną postacią, nie Legolas!! Tak trudno to pojąć?

paulin1

Tak, tak trudno. A czy tak trudno pojąć, że był synem Thranduila i po adaptacji Lotra nie wypadało go pomijac, tym bardziej, że stał się jedna z najbardziej lubianych postaci?

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

Hahaha! Nie rozśmieszaj mnie. Po czym wnioskujesz że jest jedną z najbardziej lubianych postaci? Gandalf czy Bilbo to rozumiem ale on? Podaj dowód a nie wymyślaj. Jesteś chyba ograniczony umysłowo, skoro takie proste fakty, które podałam do ciebie nie docierają. Co z tego że był synem Thranduila? Równie dobrze mogli zaangazować Gimliego bo przecież był synem Gloina, który brał też udzial w bitwie pod Samotna Górą. Co ty na to? On też jest lubiany nie?
Nie wypadałoby pomijać... Jak już to nie wypadałoby zmieniać treści ksiązki z szacunku do Tolkiena. Ale Jackson nie patrzył na to, tylko ważne jest aby zarobić.

paulin1

Ale Gimli, moja droga, nie był w kompanii Thorina, a Legolas - można podejrzewac - przebywał w LEŚNYM KRÓLESTWIE, do którego dostaja się głowni bohaterowie.

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

Gimli był synem kompana Thorina? Był. Więc mógł wystąpić co nie? :) źle przeczytałeś moją wypowiedź.
A jaki związek ma to, ze Legolas przebywał w Leśnym Królestwie z tym, ze trafili tam główni bohaterowie? Co to za beznadziejne argumenty? Tolkien by się w grobie przewrócił, jakby to przeczytal. Ty tworzysz karykaturę historii,którą on napisał swoimi rękoma. Mógł tam przebywać, ale czy ktoś mu kazał się wciskać w nie swoją sprawę bez uzasadnienia? Nie kompromituj się.

paulin1

Nie, Gimli nie mógł, nie ma tam dla niego miejsca.

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

Odpowiedź w stylu: Ale dlaczego? BO NIE. KONIEC. Okej niech i tak będzie... :-)

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

Po prostu piękne podsumowanie, nie ma co.