nie LEGOLAS tylko Bloom ewentualnie - bo Bloom to aktor a niektórzy przeceniają umiejętności aktorów których wszystkiego co umią ktoś uczy ale niekoniecznie wszystkiego co sam nauczyciel wie :) dla mnie aktorzy nigdy nie byli i nie będą perfekcjonistami - nawet Lee Pace którym się zachwycam po starannym przyjrzeniu się zyskuje jako mężczyzna i człowiek ale....traci jako aktor - ewentualnie będąc Polańskim mogła bym spróbować z nim tego co on jako mąż zrobił z Seinger ale są pewne granice - dobrego smaku - :)
nie widzę wielkiej wybitności w grze Lee - jako Thranduil sprawdził się w PUSTKOWIU - nie pociągnął tego z tego co słyszę w kolejnej odsłonie - jednak w PUSTKOWIU stworzył świetną kreację nie mogacą być jednak wyznacznikiem jego umiejętności - to za mało - zdecydowanie za mało jak dla aktora który ma w tym roku 36 lata - weźmy takiego Di Caprio - nigdy nie podobał mi się jako mężczyzna - natomiast jako aktor - rewelacja - taki aktor to marzenie reżysera - zagra wszystko co reżyser sobie wymarzy - co więcej, nawet jak będzie miał swoją wizję co do gry / swoją jej interpretację - reżyser będzie miał pewność iż cokolwiek by Di Caprio nie zrobił - BĘDZIE TO DOBRE:)
czasem weryfikuję swoje parametry co do ocen ludzi kina - kino mnie fascynuje ale fascynacja nie może być ślepa - także potrzebuje wglądu ;
Blooma nigdy nie lubiłam i nie polubię - jako Legolas był świetny jednak w WŁADCY - to aktor na którego można nałożyć zbyt mało fantazji - niestety - chyba że fanki.....a to już psychologia - nie produkcja filmowa......
"Lee - jako Thranduil sprawdził się w PUSTKOWIU - nie pociągnął tego z tego co słyszę w kolejnej odsłonie"
To nie tak. Lee to pociągnął tylko wprowadzenie głupich scen i dialogów z Tauriel i Legolasem popsuło tą postać. Ale nie jest to absolutnie wina gry Lee. On robił co mógł. To Tauriel i Bloom wszystko psują. W ogóle Bloom to okropny aktor. Moim zdaniem nazywać go aktorem to obraza tego zawodu. A do takiego DiCaprio to nawet startu nie ma.
no - okropny:)
aczkolwiek oboje nie mają startu przy LEONARDO - to mówię ''zawodowo'' a nie przez pryzmat sympatii bo jako mężczyzna LEE jest dla mnie absolutem - ale jako aktor - 20 procent potencjału LEONARDO:) Blooma nawet nie zaliczam :)
oczywiście są to dwa różne typy i koncepty aktorskie - ale jeśli kino ma jakieś archetypy jak Pacino - De Niro i tak dalej to LEE póki co nie ma startu - musi się doszlifować:)
THRANDUIL jest dla mnie wyjątkowy - ale oglądając filmy z LEE czuję iż dużo widze tego co chcę widzieć a nie tego co jest - być może dwoił się i troił przy roli ale cóż - jeśli spierd..... reżyser to i aktor cierpi - :)
natomiast Di Caprio miał szczęście ubierać najlepsze kreacje - grać w najlepszych obrazach u najlepszych mistrzów i jeszcze został muzą Scorsese - :)
co do tego pana - cóż - ''są rzeczy o których się filozofom nie śniło'' - :)
Lee wybitnym aktorem nie jest, ale akurat moim zdaniem Thranduil mu wyszedł prócz oczywiście tej końcówki w BPA.
Można mówić, że DiCaprio miał szczęście, ale moim zdaniem to talent. Jak umiesz grać to po prostu umiesz i już. A on od dziecka się sprawdzał (chłopięcy świat, co gryzie Gilberta...) A taki zawsze będzie miał wzięcie wśród najlepszych :)
Szczęka mi opadła i nie mogę jej podnieść. Koleś jest obłędny. Myślałam, że taki efekt można osiągnąć tylko efektami specjalnymi i sztuczkami kamery. A tu proszę. :)
No mnie najbardziej rozwaliła końcówka, zwłaszcza, że kiedyś czytałem, że ten trick z Robin Hoodów z rozczepieniem strzały wbitej w tarczę jest w rzeczywistości niemożliwy do wykonania.
Daj spokój koleś jest w ogóle niemożliwy. On strzela nawet w wystrzeloną strzałę! Jak w ogóle w to trafić? Takie małe w ruchu? Albo te techniki trzymania kilku strzał by szybko wystrzelić. Fenomenalny.
To jest i tak nic. Niech ten koleś pokaże, czy potrafi strzelac z łuku, stojąc na głowie krasnoluda w rwącej rzece, zjeżdżać po trąbie olifanta ew. słonia lub skakać po spadających głazach :D To sa umiejętnosci.