Jestem świeżo po maratonie Hobbita.Zauważyłem,że pod koniec,gdy hobbici wynoszą rzeczy Bilba,maszeruje również Meriadok "Merry" Brandybuck :)
Wiem.Dlatego zaskoczyło mnie,jak go zobaczyłem.Może i to ktoś łudząco podobny do niego a może specjalnie dali tam Dominica Monaghana
Sam odniosłem początkowo takie wrażenie, ale później widziałem, że to zdecydowanie nie on, ktoś po prostu podobny i to w zasadzie tylko włosami bo na pewno nie twarzą :)
Byłam na filmie dwa razy... Za pierwszym razem mignął mi tylko w ostatnim momencie, natomiast na drugim seansie wiedziałam już gdzie skuppić wzrok i.... No, jestem pewna, że to był on. I nie mam pojęcia jak to wytłumaczyć :/
Pewnie specjalnie dodany "easter egg" przez twórców filmu :)
"Byłam na filmie dwa razy" - skąd taka niska ocena?
Ja tego nie zauważyłem, ale nie mówię, że nie.
Jeśli faktycznie tam jest to można wziąć pod uwagę zabawę twórców. Merry na pewno to nie był, bo urodził się on chyba dokładnie 40 lat po licytacji rzeczy Bilba. W każdym razie mógł być to żart od producentów, którzy chcieli wstawić tam rodzinę Brandybucków. Choć Buckland leży trochę dalej od Shire to mogli się oni pojawić na wydarzeniu zorganizowanym przez Bagginsów z Sackville. Może chcieli pokazać ojca Merrego- Saradoka, nie wiem.
Skąd mam to wiedzieć? Napisałem, że tego nie widziałem, ale znalazłem ewentualne wyjaśnienie jeśli takowa sytuacja jest prawdziwa.
nie wiesz jak wytłumaczyć, obecność kogoś kogo tam nie było? byłaś na filmie dwa razy a mimo to dałaś 5 a takim shitom jak Green Lantern czy Kapitan Ameryka pierwsze starcie dajec 9 i 10. Dziękuję pani za wytłumaczenie, więcej mi nie trzeba...
Nie oceniaj ocen subiektywnych ocen innych.
Może akurat tamte filmy bardziej przypadły użytkowniczce do gustu. W czyjejś ocenie Hobbit może być shitem, a dla innej osoby arcydziełem. To samo dotyczy innych filmów.
A skoro jest na portalu skala 1-10, to każdy ma prawo wybrać dowolną skalę ocen. Słusznie czy nie.... tego nie da się jednoznacznie ocenić.
Ty masz z kolei Lara Croft: Tomb Raider czy choćby Książę Persji: Piaski czasu - ocenione na 10 pkt, czyli zgodnie z rozumieniem ocen - ARCYDZIEŁO.
Cóż... postaw teraz samego siebie, krytycznie nastawionego do ocen innych przed samym sobą i niech ten Twój drugi Ty spojrzy na Twoje oceny.
Masz rację ;) ale to troszeczkę dziwne, rozumiem, żeby oba mieć na równo ocenione, ale fantasy nisko, a pierwsze najgorsze crapy na 10. No ale nie mi to oceniać, w sumie masz rację
a już nie ważne ;) jej oceny jej gust ja mam swój, i każdy ma swój świat filmowy itp
Szczerze? Nie miałam pojęcia jak film ocenić... Gdybym go miała traktować jako coś kompletnie niezwiązanego z książką - dałabym ładne 9. Nie będę ukrywała, że książkę uwielbiam... Z drugiej strony większość "na podstawie" to z punktu widzenia fana totalny shit. Tak czy owak, po pierwszym seansie byłam dość zniesmaczona. Za drugim razem byłam "bo musiałam", potraktowałam Hobbita jako zupełnie odrębna historia... I dobrze się bawiłam :) Miałam ocenę zmienić, zapomniałam, mój błąd. Wcisnę pewnie coś po środku, 7 albo 8.
Co do filmów superbohaterskich - kocham komiksy, a Cap jakoś przypadł mi do gustu, może dla tego że jeszcze nie czytałam :D Green Lantern? Sorry, ale uwielbiam Reynolds'a to pewnie dla tego ;)
Nie ma tam żadnego Meriadoka, tylko statysta, który ma podobną perukę i nieco podobne rysy twarzy.