Główne plusy filmu:
-epicka, epicka i jeszcze raz epicka Bitwa Pięciu Armii
-walka Azoga z Thorinem
-pojedynek Legolas vs. Bolg
-wymarsz armii z Gundabadu
-zderzajace sie armie
- postacie Thorina i Bilba
- furia Beorna
- palone przez Smauga miasto
- różne taktyki walki orków, trollów, goblinów
- piękna końcówka w Bag End
- pożegnanie z Thorinem najbardziej wzruszający moment w filmie
- całe Dol Guldur
- przybycie Daina Ironfoot
- epicka muzyka + znane nam nuty
- zbroje elfów i krasnoludów
- pojedyncze walki w Dale
- magia i klimat Śródziemia
- scena z aukcją i starszym Bilbem
- lepiej zrobiony niż w poprzedniej części wątek z Tauriel
- fantastyczne efekty
- mnóstwo emocji
Minusy:
- mogło być więcej Daina
Moim zdaniem była to najsłabsza część. Gdyby nie było kombinacji w postaci dopisywania pobocznych marnych historyjek, które nie mają pokrycia w książce to mogłoby coś z tego być, Jeśli ktoś nie czytał książki to owszem film może się wydawać fajny ale jak ktoś jest po lekturze to film momentami jest żałosny. Z tego wszystkiego najlepsza była 1 część a i tak zaledwie zadowalająca.
Ja czytałam i nie uważam tego filmu za żałosny. I nie wiem o jakich pobocznych historyjkach piszesz. :<
Jak dla mnie żałosne były sceny śmierci krasnoludów na samym końcu - spodziewałam się całkiem czegoś innego, czegoś podniosłego i pełnego wzruszenia, a mi się tylko ziewało.
-Wątek miłosny między Tauriel i Kili i w to wszystko próbował się wmieszać Legolas (jakaś masakra).
-Sprowadzenie postaci Radagasta do roli śmiesznego głupkowatego staruszka (był odludkiem to fakt ale wątpię czy Tolkien miał na myśli taką postać jaką widzimy w filmie).
-Król goblinów - to raczej pozostawię bez komentarza bo nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Jestem wielką fanką Tolkiena i po tym filmie spodziewałam się czegoś wierniejszego książce (poprzekształcane sceny i wątki wcale nie działają na korzyść filmu). Skoro czytałeś to z pewnością wiesz o czym piszę. :)
Masz rację. Jackson spieprzył doszczętnie sceny śmierci krasnoludów. O ile Thorina i Filiego mogę jeszcze jakoś przeboleć to moment zabójstwa Kiliego był straszny. I nie chodzi o to, że był jakoś źle nakręcony albo coś, ale jak zobaczyłam, że ginie on w obronie Tauriel, a nie Thorina to mnie aż coś w serduszku zakuło. Od premiery drugiej części bałam się rozwinięcia tego durnego wątku miłosnego, a każda kolejna scena z udziałem tych dwojga była gorsza od poprzedniej. ;__;
Nie wypowiem się o książkowym Radagaście. W Hobbicie się nie pojawił, z tego co pamiętam to we Władcy też nie, więc nie wiem jak go Tolkien opisywał. Wiem tylko, że jakby usunęli te sanie zaprzężone w króliczki i gniazdo ptaków we włosach to nie byłby zły.
Do Króla Goblinów raczej nie mam zastrzeżeń. Mogłabyś rozwinąć, dlaczego Ci się nie podobał? Chętnie się dowiem. :>
Jestem bardzo pobłażliwa jeśli chodzi o zmiany w książce. W końcu Jackson od początku zaznaczał, że będzie to bardziej adaptacja niż ekranizacja, a do tego czasami udało mu się coś zmienić na lepsze(np. scena z trollami) Jednak dorabiania własnych wątków i postaci szczerze nienawidzę.
W sumie to racja bo w Hobbicie była tylko wzmianka o Radagaście. Jednak w Silmarillionie Tolkien przedstawia troszkę inaczej tą postać. Owszem kocha zwierzęta i przyrodę ale bez tych śmiesznych elementów o których wspomniałaś.
Króla Goblinów wyobrażałam sobie całkiem inaczej. Ten filmowy nie wzbudzał ani trochę strachu tylko rozbawianie - co też było słychać na sali kinowej. I jeszcze moment, w którym śpiewa... o zgrozo. Moment samej ucieczki jednak oceniam na plus.
Mroczna Puszcza była przedstawiona bardzo fajnie ale nie wiem dlaczego tak krótko. Scena z pojmaniem krasnoludów przez elfów też byłaby lepsza gdyby była "książkowa".
Ehhh ta adaptacja... szkoda. Czekałam na filmową wersję przedstawiania krasnoludów Beornowi, mówiące orły, jak Bombur wpada do zaczarowanego strumienia, byłam bardzo ciekawa tej Mrocznej Puszczy, jednak najbardziej czekałam na słowa które wymawia Bilbo gdy na samym końcu ujrzał Shire i żegna się z Gandalfem (ale to już takie czepianie się) :)
Bombur wpadł do strumienia w EE Pustkowia, scena z przedstawianiem krasnoludów Beornowi też tam była.
Dzięki za info ;) właśnie obejrzałam i scena z Beornem była bardzo fajna, ta ze strumieniem już niekoniecznie.
Ja tam nadal czekam na animowaną ekranizację Hobbita, ale nie taką jak ta z 1977. :<
Hobbit z piękną animacją i pięknymi piosenkami(ale nie takimi jak w książce) to szczyt moich marzeń.
Tak, to mogłoby być coś naprawdę bardzo dobrego. Ja bym jeszcze dodała ekranizację Silmarillionu. Ehh pozostaje nam tylko czekać i mieć nadzieję, że się ktoś tego podejmie i pozostanie w miarę możliwości wierny książce.