Rozwinę myśl, jeśli odnajdę wśród Was współwyznawcę tej tezy ;) O jej słuszności jestem głęboko przekonany!
Zdecydowanie. Zarówno w wersji literackiej jak i filmowej. I jeszcze bardziej zdecydowanie - nie dla fanów Tolkiena.
Jest w obu naszych wypowiedziach preludium do sporu, który rozstrzygnie...fruwający Legolas ;) Czułem zażenowanie, a i wybuchające salwy śmiechu połowy sali kinowej utwierdzały mnie tylko w przekonaniu, że to "dziełko" nie dla fanów "Władcy Pierścieni"
Nie zapominaj o tym jak w ferworze walki Thorin i Dain robia sobie przerwe na herbatke i daja sobie strzaleczke. To sie bijemy czy piescimy? Co sie stalo ze zlotem, gdzie jest Beorn. Masa, masa i jeszcze raz masa niedociagniec. 6/10. Zapraszam do mnie http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Bitwa+Pi%C4%99ciu+Armii-2014-662242/discuss ion/Czy+pan+Jackson+swietowal+przed+sylwestrem+6+10,2571965
O jakiego " Władcę Pierścieni " Ci chodzi? Filmowego, czy literackiego?
A czy Lego serwujący na tarczy, lub w pojedynkę ubijający Mumakila nie jest żenujący? Dla mnie, postać Legolasa jest przynajmniej konsekwentnie prowadzona, gdyż już we WP był on kreowany na swego rodzaju " superbohatera Śródziemia ". Na prawdę, ostatnia część trylogii ma poważniejsze wady, żeby się czepiać pierdółek.