Zbieralem szczeke z podlogi gdy tylko ujrzalem sceny bitewne. Najlepszym smaczkiem tego filmu, moim zdaniem, byly momemnty formowania sie szykow krasnoludow oraz elfow. Niesamowite zgranie! :)
Szkoda tylko, że wszyscy wojownicy mieli zawsze takie same twarze i ruchy i byli po prostu skopiowanym wielokrotnie modelem animacji. Rozumiem, że byli wytrenowani, ale nie jest możliwe aby wszyscy mieli takie same ruchy i robili je dokładnie w takim samym tempie.
To prawda, ale nie ma co sie wdawać w szczegóły :) A poza tym, to były elfy, wiec wszystko jest mozliwe :D
Ale armii klonów, którą widać kiedy było ujęcie na całe elfickie wojsko nic nie wytłumaczy. Fuszerka po całości i pójście na łatwiznę. Nawet im się nie chciało robić więcej niż jednego modelu postaci. Przyjrzałem się im twarzom. Każda taka sama.