PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
2014
7,2 250 tys. ocen
7,2 10 1 249863
5,6 60 krytyków

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Mam rewolucyjną teorię. Podejrzewam, iż Kili jest w połowie elfem. Jest przystojny, niezwykle wysoki jak na krasnoluda, co podkreślano w filmie, jego ulubioną bronią jest łuk, a jak wiadomo to broń elfów pokroju Legolasa, bo przecież krasnoludy wolą siekiery i topory. No i praktycznie nie ma brody. Mówię wam, to wszystko za sprawą elfich genów.

LadyLannister

Może i miałoby to sens, gdyby nie fakt, że w książce Kili jest po prostu krasnoludem z plemienia Durina, a więc niskim, szerokim jak piec, owłosionym i brodatym wojownikiem. Film to czysta inwencja Jacksona.

egzakli. w książce raczej żaden - ani Kili, ani Fili, ani Thorin - nie są takimi przystojniakami jak w filmie.
co do brody - nie ma jej zbyt wielkiej, bo to młody krasnolud był.
co do wzrostu - jakby co możnaby się pokusić o to, że był w królewskiego rodu bądź co bądź, a skoro Thorin był "jak na krasnoluda wysoki" - jako krasnoludzi władca - to Kili (no i i też automatycznie Fili) też mogliby mieć taki atut

już bardziej o elfickości Kiliego mówiłoby (w filmie) to, że plecie o czarze gwiezdnego światła - nie wydaje mi się, by przeciętny krasnolud zwracał na coś takiego uwagę, zwłaszcza pamiętając, że bardzo dużą część życia rasa ta spędzała pod ziemią, w kopalniach albo swoich jaskiniach ;)

nomiko

Poza tym krasnoludy nienawidziły się z elfami przez incydent, który miał miejsce w 1 erze, gdzie to jedno z ich plemion zabiło króla elfów Thingola, jednego z pierwszych Pierworodnych, w wyniku sprzeczki o Silmarila. Wątpię, żeby te dwie rasy chciały się ze sobą parować, dwie skrajne w każdym aspekcie.

no, to też, żywiły do siebie niechęć. gdzieś któryś z elfów, zdaje się że Thranduil, mówi w pewnym momencie, że nienawidzi krasnoludów, ale orków nienawidzi jeszcze mocniej - to idealne podsumowanie "uczuć" jakie żywiły względem siebie te rasy. choć oczywiście można przyjąć, że znalazłyby się wyjątki niczym w rodzie Capuletich i Montecchich, a przyjaźń Legolasa i Gimliego wiele lat później pokazała, że jednak są możliwe uczucia wzniosłe ponad zamierzchłymi niechęciami. niemniej wątek miłości Kiliego i Tauriel wciąż jest... hm, raczej słaby

nomiko

Szczerze mówiąc mnie ten wątek ni ziębi ni grzeje. Nie wpłynął zbytnio na ocenę finalną.

no niby tak... choć jak pomyślę, że zamiast powłóczystych pożegnalnych spojrzeń zakochanej pary byłby czas na pokazanie kilku dodatkowych scen z pola bitwy to trochę mi słabo

nomiko

To chyba powiedział Beorn w drugiej części Hobbita :)

SmoothCriminal

kurcze, chyba masz rację :D to zdaje się przez tę porę późną ;)
niemniej faktem jest, że elfy i krasnoludy nie przepadały za sobą.