Po całkiem niezłej dwójce, która obfitowała w dobra akcje bez wieksza dluzyzn i mniejsza ilość dennego humoru względem części pierwszej, nie zapominając też o świetnej scenie i dopracowanym dialogu między hobbitem a Smaugiem przyszedł czas na powtórke mankamentow z cześci pierwszej, gdzie jest wiele dlużyzn > na siłę ciągniety łzawy watek miłosny między Kilim a Taurielą, notabene scena jego smierci to zenua. Od początku było wiadomo, że będzie w tej części najwięcej scen bitewnych kosztem scenariusza ( i nie ma co liczyc na bardziej zlozone przedstawienie postaci wyłączając Dębową tarczę ) i tym będzie żyć ta część, ale nie ma tu jakichś naprawde emocjonujących, efektownych sekwencji, solidna robota i nic wiecej, już początek i zabicie smoka to srednizna. Całość polana nadętym, patetycznym sosem, a same sceny niektóre takie wzniosłe do porzygu, że wzbudzały we mnie tylko rechot, bo powagi nie dało sie zachować. W tej cześci też dużo wiecej było naciaganych scen i głupiego humoru, widocznie w malo niewymagajacy target celowal rezyser... Ale zeby nie bylo tylko zle, dobrze zagrali odtworcy rol Thorina i Bilba i gdy oni byli w centrum film zyskiwal, zwlaszcza charyzmatyczny krasnolud ciągnie nieźle fabułę, a reszta stara się mu dotrzymywać kroku . Do tego sciezka dzwiekowa calkiem dobra i ogolnie technicznie sie trzymal, ale tez jakiegos szalu nie ma.
A ty byłeś juz na seansie? Gniotem na pewno nie jest, raczej rozczarowaniem mając na uwadze jaki poziom prezentowały lotr. Głównym problemem tu sie wydaje kwestia, że nie było materiału na 3 części i Jackson po prostu na siłę wyciągał poszczególne wątki, chociaż samo rozbudowanie watku z Gandalfem i pokazanie odrodzenia sie siły ciemnosci, czy jak to w srodziemiu zwa imo uwazam za dobry pomysl. W ogóle Hobbit nie ma co się oszukiwać był pisany pod młodszą widownię i miał być lżejszy w odbiorze, ale tutaj te glupie, dretwe gagi to byl strzal w piete. Lotr mimo, ze to tak samo dzial rozrywkowy jak Avengers to jest polozony na innym biegunie i ciezko to porownac... Co Avengers to widzialem cos podobnego, troche slabszy jakosciowo, ale ogolnie podobny stylem > Straznicy galaktyki tez skupienie sie na wew. tarciach i ogolnie dobre dialogi i rozpisane postacie > polecam.
Nie mam kontaktu z nikim z tej grupy, na fw jestem czesto, ale to taki bardziej automatyzm anizeli z czystej ciekawosci xd. Na neo sie ostatnio gdzies natknalem i widzialem po tym nowym rewizjonizmie portalu, ze ma ocenione ponad 4 tys filmow > ten gosciu chyba nic innego nie robi :D