Gdy Galadriela zabrała się za wypędzanie Saurona to się prawie z żałości pod fotel zapadłem w kinie..............
A czemu można wiedzieć ? Ja tam Tolkiena nie czytałem ale ta scena zrobiła na mnie potężne wrażenie, najlepsza moim zdaniem .
Serio...? Może rzeczywiście jestem przewrażliwiony. Mi się ta scena wydała strasznie naciągana- emo-Galadriela na siłę robiona jak w 1 części lotr, a kolory były tak przekombinowane, że z tej całej sceny dobrze jakby 5% nie było robotą informatyków. A szkoda, bo Jackson sam mówił, że chce jak najmniej korzystać z efektów specjalnych.
po tej scenie polubiłem Saurona. przynajmniej się nie bał, podjął walkę i wytrzymał prawie tyle co Najman
Do tej sceny to w ogóle idealnie pasowałby Jacek Kurski (taki tam z tyłu wygląda zza skały)
Ale jak to pasowałby? To jego nie było w filmie? Myślałem, że był! No wiecie, taki jeden, goły, w przepasce biodrowej, wyłupiaste oczka i w ogóle.
Też uważam, że to była jedna z lepszych scen w filmie.
"Galadriela na siłę robiona jak w pierwszej części" - gdyby było inaczej to byłaby żenada.
Jakie kolory? To działo się w umysłach po za czasem i rzeczywistością. Walka dwu istot wyższych mocami umysłów. Kolory? Czego kolory? Gdy dostaniesz pałą w łeb, to w jakich kolorach widzisz gwiazdy?
Być może miało to tak abstrakcyjnie wyjść. W każdym razie w kinie mnie to trochę zażenowało. Choć trzeba przyznać że warstwa wizualna w całym filmie była hmm... specyficzna (nie mówię o krajobrazach, zamkach itp. tylko o kolorach bardziej)
Dopisz mnie na tą listę. Saruman jeśli już powinien stać na czele, jako że przewodził bądź co bądź bractwu Istarich, a można by ciekawie zagrać tą postacią, szczególnie, że wiemy, że przeszedł potem na ciemną stronę mocy. O ile ciekawiej prezentowałby się "Sojusz Dwóch Wież" wspomniany w drugiej części Władcy Pierścieni, gdyby w Hobbicie zaserwowano nam siarczyste starcie woli obu Maiarów.
Odniosłem się do sceny z Drużyny Pierścienia, gdy tuż po uwięzieniu Gandalfa, Saruman trzyma dłoń nad Palantirem, wyraźnie komunikując się z Sauronem. Pada wtedy zdanie: "Któż zdoła się oprzeć sojuszowi dwóch wież?". Do tej konkretnej sceny przypiłem.
Kompletny idiotyzm. Trzech Istari w jednym miejscu...Saurona wypędza Elf który zmienia kolor.
Patrząc na to, co zrobili z Radagastem nie chciałbym widzieć wypędzania Saurona w jego wykonaniu. Mam niejasne przeświadczenie, że oznaczałoby to rzucanie ptasim guanem.
Natomiast ja czekałem aż w końcu pokażą Radagasta jako kogoś godnego posiadania laski Czarodzieja. Że w końcu pokaże jakieś hokus-pokus oprócz leczenia Jeży Sebastianów i przyłączy się do wypędzenia Saurona z Dol-Guldur. Oczywiście się zawiodłem.
może stracił wiarę w swoje powołanie, bo za często musiał leczyć Sebastiana z padaczki bo ten najadł się grzybków w lesie
W tym jeden ledwo żywy a drugi czekał w saniach na odjazd (albo to było już po ich odjeździe - nie pamiętam). Nie ma się co czepiać, a Galadriela też przecież miała moc. W LOTR też zmieniła kolor jak ją Jedyny skusił.
pomijając fakt, że tam chciała tylko włożyć palec w pierścień to tutaj całą ręką celowała w oko, nie wiem co o tym myśleć.
Ale tutaj miała jakąś butelkę chyba... Jak nic straszyła, że mu octu, albo kwasku cytrynowego do tego oka naleje.
To po prostu była taka jej furia. Przyznam, że to wyglądało trochę zadziwiająco i tak jakby nie do końca pasowało do niej. Jednak jest jak jest.
Cieszy mnie, że nie wszystkim ta scena tak nie podeszła ja mi. Niestety dla mnie to był kompletny przesyt jakiejś abstrakcji , że to wyszło jak w trochę starszej już grze komputerowej. Nie wiadomo skąd Elrond, Saruman, Galadriela i ten dziadek z psychiatryka wyskoczyli, później ta jakaś makabryczna zmiana kolorystki-mnie to strasznie raziło- generalnie nikt nic nie wiedział, skąd tu te zacne zgromadzenie się zebrało, co to znaczy, co się dzieje, poza tym, że można było wszystko streścić to całkiem prymitywnego stwierdzenia jednak na miare tych scen- ważne osobistości wyrzucają Saurona i po co drążyć. Ale to tylko moje podejście.
"skąd tu te zacne zgromadzenie się zebrało"
Przyszli :) No Gandalf coś tam mruczał wcześniej i była pokazana komunikacja telepatyczna z Radagastem więc po prostu dał im jakoś znać.
No wiem, że teoretycznie to wszystko było możliwe... no tylko trzeba to bardzo naciągać...
Kicz w tym filmie jest wszechobecny, w tej scenie też go nie zabrakło. Swoją drogą w WP Gandalf mówi, że do Dol Guldur wysłano armię, w filmie mamy oddział 4 komandosów.
Przy wypędzeniu Saurona? O ile dobrze pamiętam to z kolei w Hobbicie na pytanie Bilba gdzie się Gandalf podziewał, to powiedział, że zebrała się Rada Mędrców, żeby wypędzić Czarnoksiężnika (czyli Saurona) z Mrocznej Puszczy, czy coś takiego. Gdyby pokazali, że było tam ileś mędrców to by to może jakoś wyszło. Zmienili to. Tak samo jak zepsuli wątek Mrocznej Puszczy (ciągnąca się puszcza, czego w ogóle się nie odczuwało, strumyk przez który Bombur zapadł w śpiączke, problemy z jedzeniem, pająki były do chrzanu pokazane), Beorna (śmieszył mnie trochę ten Beorn z planety małp), a przede wszystkim spieprzyli wątek walki z wargami. W ogóle pominęli cały wiec wargów, a mogło to wyjść genialnie.
Hmm... Przy sobie mam tylko przekład Skibniewskiej i rzeczywiście nie ma tu wzmianki o armii (chyba), ale wydaje mi się że u Frąców była. Jeśli nie to biję sie w pierś i błagam o wybaczenie. Na zdrowy rozsądek trzeba armii żeby zdobyć fortecę.
Wracając do samej Galadrieli, nie mogła wypędzić Saurona skoro on bez problemu był w stanie pokonać Gandalfa który to również posiadał jeden z Trzech. W dodatku Nenya był pierścieniem o mniejszej mocy niż Vilya która posiadał Elrond.
Jakby się uprzeć to nie była sama Galadriela, bo było widać, że Saruman też jej pomagał i takie tam. Tak btw jak dla mnie i tak najlepszy był motyw to Legolas Super Mario. Tylko, że mu z tych kamieni grzybki nie wyskakiwały.