Przecież on w tym filmie tylko dwa zdania wypowiedział i chwilę latał. To takie niesamowite?
Ale wypowiedział je na ocenę 9 lub 10 hah :) Za całokształt ;) Ja osobiście oceniam nie ilość, ale jakość. Nie jego wina, ze jego postać musiała zginąć na poczatku filmu. Ale jako Smaug dał z siebie wszystko :)
Tak właśnie myślałem, że ludzie go tu oceniają za "Pustkowie Smauga" a nie za "Bitwę Pięciu Armii". Ale ja uważam, że to niepoważne, "Pustkowie Smauga" ma oddzielną stronę i tam powinno się go za to oceniać, a tutaj tylko za to co pokazał w tym filmie. W innym przypadku te oceny są bez sensu.
Nie wiem, nie wnikam w to. Nie wystawię mu przeciez oceny 2 czy 3, tylko dlatego, ze wypowiedział 2 zdania Ale ogólnie ten pomysł z oceną aktorów w filmach, w kórych zagrali jest bez sensu. Po co aż tak się rozdrabniac :P
Nie mówię o 2 czy 3, to oceny dla tych którzy zawalili swoja rolę. W "Pustkowiu Smauga" był świetny więc za tamten film można mu dać 9 lub 10. Jednak tutaj niczym specjalnym się nie wykazał, po prostu wypowiedział dwa zdania i trochę polatał, więc myślę, że ocena 7 pasuje.
dwa zdania wypowiedział? a on grał też Saurona, więc nie były to dwa zdania. Obie role wyszły mu świetne
Cumberbatch zagrał dwie role nekromanty/smaug
ogólnie scena ze smaugiem, tą co mamy w trzecim filmie jako prolog powinien być w drugiej części, a film powinien się skończyć jak Thorin idzie do Ereboru, gdzie mamy napis "Bitwa Pięciu Armii", wtedy odbiór pustkowia byłby bardzo dobry. A BPA może by zyskała, niestety tego już się nie dowiemy.
Jak to nie? To jak ten Smaug leciał? Przecież nie było tam żadnych lin które go unosiły w powietrze. :P
Powiem ci tyle: nawet gdybym wiedziała, że kłamie chciałabym być oszukiwana takim głosem... Umiejętność "czarowania" głosem to jeden z podstawowych [a wcale nie częstych] atutów aktora - Benedict ma niesamowity głos i doskonale umie się nim posługiwać. Już to samo wystarczy, by dostał wysokie noty. A w B5A ma dodatkowo jedną z najlepszych scen całego niezbyt udanego filmu...
Przecież głos Smauga jest zrobiony komputerowo. Tutaj masz jak mowił Benedict:
http://www.youtube.com/watch?v=oqKhVMk8v1k
A teraz porównaj sobie z filmem, nie są takie same.
Musieli chyba odpowiednio zmodulować głos, żeby był bardziej potężny i głęboki nie? W końcu smok to potężna istota.
A czy ja napisałem gdzieś, że nie musieli? Wyjaśniłem tylko, że głos Smauga został zmodyfikowany komputerowo, bo niektórzy, widzę, są przekonani, że to był naturalny głos Cumberbatcha.
Mam świadomość, że Smaug ma głos "przetworzony", ale Cumberbatch i bez "poprawiania" potrafi uwodzić głosem. :)
Niektórzy na sam widok i dźwięk głosu Cumberbatacha mają mokro w gaciach i z góry wystawiają 10/10 :P
Ale jego naturalnego głosu w filmie nie słychać, więc to oznacza, że ludzie oceniają go za to jakim człowiekiem jest na co dzień lub w innych produkcjach filmowych w których słychać jego naturalny głos (jeśli to co napisałeś w pierwszej wypowiedzi jest prawdą), czyli coś, co w ogóle nie ma wspólnego z tym filmem. Takie ocenianie jest jeszcze bardziej bez sensu.
Cumberbatacha w tym rankingu w ogóle nie powinno być. Co on zagrał w tym filmie? Powiedział kilka słów i zdechł.
Potem powiedział jeszcze parę zdań w czarnej mowie (swoją drogą co to za pomysł, żeby wygłaszał absolutnie każdą kwestię w tym języku?) i został przepędzony przez Samarę Morgan.
Niewiele, ale chodzi mi o samo stwierdzenie, ze Cumberbatch "Tylko powiedział kilka słów i polatał" - naprawdę często widzę, że ludzie rozpoznają Cumberbatcha tylko jako Smauga, olewając to, ze gra też Saurona. I choćby za to należy mu się uznanie, bo oba głosy mocno się od siebie różnią.
"Tylko powiedział kilka słów i polatał"
Sprawdza się to zarówno w przypadku Saurona jak i Smauga.
"bo oba głosy mocno się od siebie różnią."
Komputer już potrafi cuda z dźwiękiem robić...niestety.
Komputer nie zrobi wszystkiego ;) Owszem, głos może zostać pogłębiony, zdeformowany itd., ale głosy Smauga i Saurona mają zupełnie inną barwę. Różnica jest efektem zdolności Cumberbatcha, nie komputerowej przeróbki. O tym, jak aktor ten potrafi zmieniać głos, mozna się przekonać np. w "Grze tajemnic", gdzie pomimo braku obróbki raz jego głos brzmi bardziej "Smaugowo" a raz "Sauroniasto".
Warto pamiętać że grał też trochę twarzą. Motion-capture to nie jest takie hop-siup. Z resztą głowy nie dam, ile z tego tarzania się po materacu zostało przerobione na filmowe ruchy smoczym ciałem.
To tarzanie się po materacu jest z "Pustkowia Smauga", nie z "Bitwy Pięciu Armii".
Jeśli tarzał się tam, to wyciągam wniosek iż tutaj też chyba musiał, choć faktycznie nie oglądam "mejking of". Jakoś nigdy nie byłem przekonany do oglądania przed samym filmem, jak go robią.
też mnie to zadziwia.. lubię go niemniej jednak nie rozumiem tak wysokiej oceny jego pracy w tym filmie.