Cóż, cała trylogia "Hobbita" otrzymała ogrom zarzutów od ludzi. Czas je sprostować. W "Hobbicie" Jackson użył TYCH SAMYCH tricków co we Władcy. Pierwszy, mój ulubiony:
-Legolas jest w Hobbicie półbogiem, sam mógłby rozwalić całą armię.
A w LOTR nie był? Nie pamiętacie co wywijał w Helmowym Jarze czy w bitwie pod Pellenorem?
-Brak fizyki, skakanie po głowach krasnoludów, po zniszczonym moście.
Proszę was, a w LOTR nie? To wskoczenie na konia, jazda na tarczy czy najlepsze zabicie olifanta.
-Spaczenie postaci Thranduila, jak oni mogli to zrobić?! W książce był dobry!
A Denethor? Czy Jackson nie spaczył jego postaci? Zrobił z niego zgorzkniałego, szalonego starca, który wysyła swoich ludzi na pewną śmierć dla kaprysu. Proszę was, Thranduil przynajmniej na końcu się rehabilituje, bo Denethor kończy jako żywa pochodnia. Bardzo dobrze, że dodano im złe cechy. Pokazano, że nawet "ci dobzi" mają te złe cechy.
-Azog i jego walka z Thorinem a nie z Dainem!
Dobrze, że Thorin walczył w bitwie w dolinie Azanulbizar z Azogiem. Po pierwsze:
Dodało to epickości i ważności naszemu bohaterowi.
Po drugie:
Dain miałby pokazać się dopiero w 3 części, więc pokazywanie go nie miałoby sensu
Po trzecie:
Pojedynek był bardzo widowiskowy, dodatkowo można było zrozumieć dlaczego krasnoludy tak bardzo kochają Thorina.
-Wskrzeszenie Azoga!
Tak, dobrze, że to zrobiono. Motyw zemsty Bladego Orka nie byłby tak oklepany jak motyw zemsty za zabicie ojca. Bolg miał dużo czasu poświęconego dla siebie w filmie i jest bardzo fajną postacią, mój ork nr. 1 :)
Jednak, Azog był bardzo przekonywujący i świetnie zrobiony.
-Dodanie złych cech Thorinowi! Jak mogli.
Dobrze, że dodano mu złe cechy. Cała postać filmowa Thorina jest dla mnie o wiele lepsza niż postać Aragorna(bluźnię). Thorin, mimo, że jest krasnoludem jest o wiele bardziej ludzki niż Aragorn, który był "bez skazy i zmazy". To jak Aragorn powtarza "nie chce korony, jest be" denerwuje mnie w filmie. Nie ma tam on właściwie żadnych królewskich cech, no oprócz przemowy pod Czarną Bramą. Od Thorin natomiast już przy pierwszym pojawieniu się na ekranie bije majestatem i widać, że jest królem.
czy miecz się wbija? Mieczem można zadawać równie dobrze rany cięte, kłute, rąbane, szarpane, Tamta była cięta...
Język polski się zmienia to prawda, ale w słowniku z 2013 roku nadal nie ma słowa epicki - w tym znaczeniu jakim używa 95% userów.
Transformers to szit, więc źle trafiłeś:P Czytam tez sporo :)
Czytam też sporo i nie widziałem nigdzie słowa EPICKI, nawet w nowszych pozycjach - polskich pisarzy, czy też w tłumaczeniu.
Nie miałem na myśli tego konkretnego słowa, tylko pisałem ogólnie. Poza tym kolega wyżej podał ci definicję z SJP.
Nie bądź hipokrytą. Definicja ta pochodzi ze słownika internetowego, tego samego, który kiedyś wyśmiałeś w sporze z użytkownikiem Imitation na temat słowa "acha". Zawiera pełno błędów a jak podał LukeuszLFC w słowniku z 2013 roku słowo "epicki" nadal nie ma takiego określenia.
Dobrze, macie rację, ale można powiedzieć, ze słowo "epicki" w znaczeniu "fajny" przyjęło się już do mowy potocznej i nic na to nie poradzisz. :) A tak w ogóle nie nazywaj mnie hipokrytą, bo sama zrobiłaś ten błąd, o którym wspomniałaś, a czepiasz się języka innych, więc też mógłbym cię tak nazwać.
Ale ja się do tego błędu przyznałam od razu i NIE kłóciłam, że mam rację podając regułki ze śmiesznego słownika internetowego. Gdzie ta moja hipokryzja? A skoro przeszkadza ci tak bardzo to określenie względem swojej osoby to się tak nie zachowuj i będzie po kłopocie.
Nie powiesz mi chyba, że takie znaczenie słowa "epicki", tobie wrażliwego na język polski, zwyczajnie to nie przeszkadza.
Szczerze mówiąc aż tak mnie to nie razi. O wiele bardziej przeszkadzają mi błędy ortograficzne, a szczególnie w prostych słowach (Ciebie tutaj oczywiście nie mam na myśli). To jest dopiero problem, a szczególnie że zdaje się on pogłębiać, bo ludzie coraz mniej czytają.
Podał mi definicję z tej strony http://sjp.pl/epicki - nie jest to strona godna zaufania, podobnie jak wikipedia - każdy może zmieniać i edytować treści. W prawdziwym słowniku nie ma takiego czegoś. Chcę definicję z wydawnictwa NAUKOWEGO - gdzie jest poddana książka/słownik/encyklopedia recenzji naukowej.
Pisałem o cięciu, o co chodzi?
Czyli nie rozumiem. Walczysz z czymś co przyjęło się do języka potocznego i każdy wie o co chodzi, więc słowa można już używać? Języka nie zmieniają profesorowie, tylko zwyczajni ludzie w trakcie swojego życia.
Gust. Nie rozumiem, dlaczego nie można lubić Transformers? Takie odmóżdżenie się dobrze wpływa na człowieka.
Zwisa mi epicki, chcę wytłumaczenie logiczne bzdur z Hobbita. Czekam na ucieczke Barda z więzienia i wbicie przez niego złamanego łuku w konstrukcję wieży. Chciałeś temat i go założyłeś - to dyskutuję, bron swoich racji.
O gustach się nie dyskutuje? A o czym tutaj rozmawiamy? Właśnie ten temat sprawia, że komuś chcesz narzucić swoją wolę/opinię/przekonania i w takich tematach interweniuję.
Odmużdżenie okej, bawić się można dobrze, ale to że nawet nieźle się bawiłem i zobaczylem błyskotki nie sprawia, że to jest przynajmniej średni film. 18% na rottentomatoes mówi wszystko, Hobbit ma około 50, więc jest to co najwyżej średniak. Filmy z Seagalem - też można się nieźle bawić. Ale to, że dobrze sie bawiłem i coś było rozrywkwoego nie sprawia, że film mi się podobał. FIlm musi sprawić, aby widz zaczął rozmyślać, zastanawiać się co jest jego przesłaniem, wnosić jakieś wartości (wiedzę, zmiane przekonań, myślenia, poglądów o innych kulturach, miejscach) rozmyślać o życiu bohaterów czy też nawet swoim. Radzę nauczyć się wszechstronności, uniwersalności - nie tylko w filmach ale także w życiu - przydaje się, nikt jeszcze od tego nie umarł, a skorzystać można.
czekam na wyjaśnienia :P
Nie piszę, że Hobbit nie miał wpadek. Nie jest filmem idealnym, bez wad i są to jego wady(LOTR też ma, niesamowite przybycie armii elfów z Lorien szybciej niż armia z Isengardu),
Nigdzie tak nie napisałem. Po prostu napisałem, że taki mam gust.
Nie każdy film ma nas zmuszać do myślenia, nie zawsze mam ochote myśleć intensywnie. Czasem wole lekki film, w którym nie ma skomplikowanej fabuły, są wybuchy, widowiskowe walki i ładne panie, Transformers spełnia te kryteria więc jak najbardziej lubie obejrzeć taki film.
Co do chodzenia po śniegu, znam takiego co chodził po wodzie i był człowiekiem i uznaje się, że żył naprawdę :)
Założę się, że go nie znasz.
Uznaje się tak, bo mamy dowody Józefa Flawiusza i Tacyta(nawet nie zaczynaj tematu, że to żadne dowody bo i tak nie odpisze)
Bo to slang w tym wypadku pospólstwa. Język polski jest bardzo bogatym językiem i prawdziwy pisarz potrafi wyrazić swoje myśli lepszymi słowami niż "epicki" czy "fajny", bo mam wrażenie, że "epicki" to taki zamiennik "fajnego". I tak jak kiedyś wszystko było fajne teraz jest epickie. Epickie buty, epicki plakat, epicka zabawa, epicka porażka. Podobno przylazło to z języka angielskiego gdzie "epic" oznacza również coś imponującego, epokowego, heroicznego, wielkiego. Niestety przylazło też znaczenie bardziej potoczne gdzie można tym słowem teraz określić wszytko (tak jak "fajny"). Jak widzisz skutecznie się przyjęło u niektórych. A definicja którą Ci kolega podał pochodzi z internetowego słownika, który nota bene ma pełno błędów.
Domyśliłem się, że albo jest to z Wikipedii albo z jakiegoś słownika internetowego. Mam słownik 2013, bo stary się rozleciał - który pamięta jeszcze szkołę moich rodziców, a słownik w domu zawsze się przyda - i nie ma tam nic o epickim oprócz tego, że jest to "cecha charakterystyczna dla epiki" :)
Słownik w domu to podstawa. Ja mam niestety bardzo stary a na przestrzeni 20 lat coś mogło się zmienić :P lecz jest i tak bardziej wiarygodny niż słowniki Internetowe. Moja Pani od języka polskiego zawsze twierdziła, że Słownik Języka Polskiego to najważniejszy słownik, który powinien być w każdym domu. Dziś niektórym wystarczy Internet. Jak to mówią, kształci ludzi teraz ciocia Wikipedia i wujek Google :D.
Niestety, bo czyni to język ubogim. Zobacz ile słowa fajny i epicki automatycznie wyparło słów. Teraz zamiast zmuszać ludzi to różnorodności będziemy mieli dwa używane na przemian.
I nie mamy nic przeciwko upraszczaniu, ale niewiedza i nieznanie definicji to nie jest upraszczanie.
Wybacz, ale tylko u osób, które maja ubogie słownictwo albo nie potrafią wysłowić się i zaczynają szukać coraz to lepszych słów lub nie znają ich znaczenia. Zauważyłem, że osoby, które grają na potęgę w gry uzywają takich słow: epicki, lol, rotfl w życiu codziennym na potęgę. Opowiadasz coś zabawnego komuś a ten ktoś reaguje na to "looooool" i nie wiesz czy ten ktoś się śmieje czy ironizuje to, że opowiedziałeś suchara.
Tomasz Kołodziejczak - pewnie znasz autora. Chyba najlepszy autor fantasy w Polsce w ostatnich 10 latach. Pisze bardzo dokładne opisy sytuacji, przyrody, bitew i używa tak pięknych słów, że nie powstydziliby się najlepsi pisarze. Potrafi ubrać wszystko w tak piękne słowa, że niepotrzebne jest nadawanie wyrazom nowych znaczeń lub zapożyczanie od slangu.
Tylko dzieci używają takich słów jak "lol", itp. Pewnie dlatego, że jest to modne. Swoją drogą sam jestem graczem i tak nie robię, więc proszę unikać takich stereotypów.
I tylko dzieci używają słowa epicki oraz osoby, które są czymś podjarane/podniecone i muszą to podkreślić słowem EPICKI.
W słownikach nie ma tego co on podał. Poprostu niech nie używa jak nie wie co znaczy. A używanie bo często jest używany ten przymiotnik jest bezsensu. Bo reszta tez nie zna jego znaczenia. Nie należy żyć w błędzie :P
To wszystko zalezy od słownika. Nie czytałem wypowiedzi ani Twoich, ani bartoszcyca8, ale moze chodzi o rok wydania słownika?
Wszystko podlega aktualizacji, słychaj :)
Nie, nie ma takiego znaczenia w słowniku - ktoś wyżej wkleił definicję słowa. Dodatkowo jest tam albo przypis albo jakiś komentarz. Że słowa epicki nie można używać w przypadku znaczenia tego samego co ogromny/wspaniały/monumentalny itd.
To słowo, podobnie jak słowo "fajnie" i jego odmiany nie zostanie wprowadzony nigdy do słownika języka polskiego.
Słowo 'fajnie' i jego odmiany nie zostanie nigdy wprowadzone do słownika języka polskiego?
No co ty powiesz ...
Przeczytaj sobie definicję razem z komentarzami językoznawców i przykładami z różnych słowników.
http://sjp.pwn.pl/szukaj/fajny.html
To słowo już od dawna jest w słownikach, bo słowniki rejestrują używane słowa z różnych poziomów. Rację masz tylko w tym, że 'fajny' raczej nie wejdzie do języka oficjalnego. W potocznym można go używać, ale bez przesady.
"To słowo już od dawna jest w słownikach, bo słowniki rejestrują używane słowa z różnych poziomów. Rację masz tylko w tym, że 'fajny' raczej nie wejdzie do języka oficjalnego. W potocznym można go używać, ale bez przesady." to miałem na myśli.
Wersja papierowa słownika języka polskiego Wydawnictwa Naukowego PWN (Warszawa 2006):
fajny ~ni pot. <<dobry, ładny>>
O ile rozumiem obiekcje co do interpretacji słowa 'epicki', tak 'fajny' to zwykłe słowo używane w języku potocznym (i obecne w słownikach!), a nazywanie ludzi używających ich "pospólstwem" jest co najmniej bardzo niemiłe.
To była jednak Belief, gdzieś wyżej w komentarzach. Macie trochę podobne avatary pod względem kolorystyki i tak mi się zlało w jedno. Wybacz jeśli uraziłam.
Fajny avatar :) prawie cię nie poznałem mówię co to za użytkownik tu się kręci a to ty :P
Przykro mi jeśli Cię to dotknęło, nie chciałam nikogo urazić. Nie mam zamiaru jednak zmieniać zdania tylko dlatego, że nagle ktoś nie może unieść ciężaru prawdy. Pospólstwo to inaczej ubogie mieszczaństwo. Nie wiem co tu jest tak BARDZO niemiłego. Owszem określenie nie jest zbyt sympatyczne, odnosi się do ludzi słabo wykształconych i prostych, ale nie powiesz mi chyba, że używanie "epickiego" w formie potocznej (bo to tego dotyczyło to określenie) zapoczątkowali wielcy uczeni. Oba jednak te słowa (bo i "fajny") funkcjonujące w mowie potocznej obniżają poziom wypowiedzi. Nie zrozum mnie źle. Sama posługuje się "fajnym" w kontaktach ze znajomymi. Nowe buty koleżanki mogę określić "fajnymi", jednak do profesora NIE powiem "Pana hipotezy postawione w najnowszej pracy naukowej są fajne" lub o zgrozo jeszcze gorzej "epickie". Tak jak napisałam wyżej, zamiast się oburzać i na siłę udawać prekursorów zacznijmy porządnie się wysławiać.
P.S. Używanie "epickości" jako całego "śmietnika fajności" zaczyna mnie zwyczajnie denerwować.
Uważaj jak profesor kiedyś powie "Pani praca/egzamin jest epicką kpiną" :D
"P.S. Używanie "epickości" jako całego "śmietnika fajności" zaczyna mnie zwyczajnie denerwować." - mnie może nie denerwuje, ale irytuje niewiedza "użytkowników" co oznacza użyte przez nich słowo.
Nie uraziłaś, jedynie odebrałam tamten Twój post jako pewne wywyższanie się nad innymi. Bo jednak określenie pospólstwo ma obecnie raczej negatywny oddźwięk. No nie wiem, dla mnie potrzeba więcej niż używanie 'epicki' (tego w sumie praktycznie nie używam) czy 'fajny' w rozmowie by ocenić człowieka. Tak podobnie, kiedyś na forum Odysei kosmicznej widziałam osoby nazywające innych 'plebsem' dlatego, że dali filmowi niską ocenę..
"do profesora NIE powiem "Pana hipotezy postawione w najnowszej pracy naukowej są fajne" - to oczywiste, bo wszystko sprowadza się do tego, by umieć oddzielić język potoczny od formalnego/oficjalnego.
Więc źle odebrałaś. A wyrazy mają takie wydźwięki jakie sami im nadajemy. Biedny np. może być synonimem kogoś mało zarabiającego i skromnie się noszącego albo brudnego i ograniczonego człowieka. Więc może czasem lepiej zapytać autora co miał na myśli zamiast od razu obierać najgorszy scenariusz. I wybacz Julia, ale pisząc "No nie wiem, dla mnie potrzeba więcej niż używanie 'epicki' (tego w sumie praktycznie nie używam) czy 'fajny' w rozmowie by ocenić człowieka" sugerujesz, że ja to robię. Jest to zbyt daleko idąca i złośliwa nadinterpretacja, którą jeszcze podkreśliłaś przykładem zachowania jakiegoś prymitywa. Nie życzę sobie czegoś takiego. Jest to chamskie i niegrzeczne, ale chyba najbardziej z tego krzywdzące.
Tylko że biedny ma więcej znaczeń niż pospólstwo, więc pisząc o tym drugim nietrudno odgadnąć o co chodzi. "to slang (...) pospólstwa" - czyli wrzucilaś do tego osoby używające tamtych słów. Tak więc też możesz obrazić innych tym co mówisz, może to być dla nich "chamskie i niegrzeczne", że tak zacytuję za Tobą. W każdym razie, jak widać czujesz się urażona, więc też przepraszam. Obie i tak zdania nie zmienimy, więc chyba lepiej zakończyć ten temat, albo przenieść na pw, niż dalej brnąć w to na forum (by nie robić kolejnych kłótni, a ja kłócić się nie lubię).
"nietrudno odgadnąć o co chodzi" a jednak Tobie się to nie udało pomimo, że pierwsze znaczenie w słowniku NIE jest obraźliwe. Obrazi się za to tylko osoba nie znająca poprawnych znaczeń podejrzewająca innych o niecne cele. Wybacz, ale za słaby poziom czyjejś wiedzy i przypisywanie innym własnych poglądów i zachowań, nie mogę brać odpowiedzialności. Zresztą jest to śmieszne żądanie. I założę się, że gdybym użyła słowa "plebs" (chyba bardziej pasującego, bo chodzi przecież o prostotę i brak wiedzy - nie myl z głupotą i prostactwem) to wtedy dopiero uraziłabym majestat forumowiczów, bo przecież "plebs" dziś w potocznym języku ma wydźwięk bardzo negatywny choć w rzeczywistości taki nie jest. Więc zamiast obrażać się, może lepiej się douczyć.
A jeśli się nie lubisz się kłócić to nie wywołuj absurdalnych sporów.
Zauważ, że jeśli nawet określasz to ubogim mieszczaństwem, o którym sama wspomniałaś, nie będzie to miłe. A czemu? Jak gdyby to klasa społeczna była wyznacznikiem naszego sposobu wysławiania się. Takie generalizowanie. I jeśli, nie daj Boże, ktoś wypowie słowo, które tak Cię wzburza - epicki, to jest przydzielany do niższych klas (!).
>>przecież "plebs" dziś w potocznym języku ma wydźwięk bardzo negatywny choć w rzeczywistości taki nie jest.<< - widzisz, a jednak osobę o ktorej wcześniej pisałam i która też z błahego powodu innych określiła plebsem, sama nazwałaś prymitywem.
Wiesz, gdybym wiedziała że się tak na wszystko oburzysz (bo mam inne zdanie od Twojego) to już wolałabym nie brać udziału w tej dyskusji.
Zauważ, że wyraźnie zaznaczyłam o kogo mi dokładnie chodzi (o ludzi słabo wykształconych i prostych) i dlaczego NIE użyłam bardziej pasującego słowa. Porządna osoba NIE próbowałaby zmanipulować słowem przedstawiając drugiego człowieka w złym świetle, bo takie zachowanie jest poniżej jej godności.
A jeśli już tak bardzo Cię interesuje jak ja dzielę ludzi to Ci odpowiem: na inteligentnych i półgłówków i majątek nie ma z tym nic wspólnego. I dla Twojej informacji u nas już dzisiaj nie ma klas społecznych do których przynależność zależała kiedyś od posiadanego tytułu a NIE środków finansowych.
Co do drugiego, naucz się wyczytywać jasny kontekst ze zdania (chodzi o dobrze widoczny kontekst a NIE projektowanie na kogoś) a uzyskasz odpowiedź czemu cytat ze mnie nijak się ma do Twojego przytoczonego przykładu.
Ciężko się nie oburzać kiedy tłumaczysz komuś co miałaś na myśli, że NIE miałaś złych intencji i NIE chciałaś nikogo urazić a otrzymujesz w zamian kłamliwe i wypaczone poglądy, że do ocenienia ludzi wystarczy ci użycie jednego słowa bądź (Panie zlituj się) bogactwa. W dodatku nazywasz to odmiennym zdaniem. Jednego nie rozumiem. Aż tak Cię zdenerwowało, że moje intencje okazały się inne od Twojej interpretacji, że od tamtego momentu rzucasz we mnie ciągłymi wymyślonymi, zmanipulowanymi i złośliwymi oszczerstwami?