PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
2014
7,2 250 tys. ocen
7,2 10 1 249863
5,6 60 krytyków

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Najważniejszy krasnolud we Władcy (bo w sumie jedyny, nie liczę tych z narady u Elronda) i główny krasnolud Hobbita. Obydwoje są całkowicie różni, którego z nich wolicie i dlaczego?

Yennefer_123

Gimli, za całokształt.

JBridges

Jak dla mnie to Gimli głupawymi tekstami bardzo popsuł klimat bitwy o Helmowy Jar (...i przy okazji Legolas swoimi wyczynami "akrobatycznymi")
Thorin wypadł dużo lepiej. Przynajmniej był (może i niezbyt udanie przedstawioną, ale jednak) postacią niejednoznaczną. Na ocenianiu aktorstwa szczerze przyznam, nie znam się, ale jako całokształt to uważam, że pan Armitage w roli Thorina wypadł dużo lepiej niż Rhys-Davies jako Gimli

adamog1

Gimli był postacią poboczną, Thorin główną, więc otrzymał znacznie więcej czasu ekranowego.

Głupie teksty Gimlego podczas bitwy o Jar? Serio?

Ryloth

Może nie tyle głupie teksty, co fakt, że Jackson uczynił z dumnego krasnoluda postać komediową, z równą subtelnością z jaką w gimnazjach robi się jaja z klasowego ofermy. Spadanie z konia, konkurs picia i inne sceny, za które Gloin przetrzepał by Gimlemu skórę, bo jednak reputacja, to reputacja. Chociaż w trakcie samej bitwy jedyne takie sytuacje, które mogę sobie przypomnieć to: "nie widzę przez mur", "za długa kolczuga" i "rzuć mną, ale nie mów elfowi".

PaladinRage

Choć z drugiej strony Gimli miał też swoje głębsze momenty. Gdy informował Ełołinę, że Aragornowi się spadło, czy jego krótka wymiana zdań z Theodenem na temat obronności Twierdzy.

PaladinRage

No i chyba najważniejsze - włosy Galadrieli.

PaladinRage

Gimili ma momenty komediowe, ale akurat przez całą trylogię widać, że dumny to on jak najbardziej jest. A te elementy humorystyczne są akurat bardzo dobrze dobrane:) Konkurs picia jest w edycji rozszerzonej.

Ryloth

Z jednej strony tak, z drugiej bardzo często usiłowano z Gimlego na siłę robić ciamajdę by uwypuklić doskonałość Legolasa. Nie licząc oczywiście konkursu, choć tutaj zapewne ludzie by się zdrowo wzburzyli, że Jackson zmienił wynik tej przyjacielskiej rywalizacji (którą nawiasem mówiąc, Gimli zdaje się wygrał głównie dzięki walce po regulaminowym czasie).

PaladinRage

Mi w sumie te elementy komiczne nie przeszkadzały, choć oczywiście mógłbym się bez nich obejść.

PaladinRage

Nie. Gimli normalnie wygrał:)

Ryloth

W filmie. W książce jeśli mnie pamięć nie myli został odcięty i się musiał przedzierać, bodajże przez jakieś jaskinie. Czytałem dawno, ale chyba jak wrócił, to długo rozprawiał z resztą drużyny, jak mu się tam podobało i o sprowadzeniu tam krasnoludów w przyszłości.

PaladinRage

Nom. Zgadza się. Ale czy to ma jakiekolwiek znaczenie?

Ryloth

Tylko takie, że to faktycznie po regulaminowym czasie, co nie umniejsza w żadnym wypadku zwycięstwa dzielnego krasnala.

PaladinRage

Krasnolody sa postaciami zarowno dumnymi jak i smiesznymi.Potrafia sie upijac i jesc jak swinie ;] i nie brak im poczucia humoru.Ty chyba nie masz pojecia o krasnolodach.
To nie Elfy ktore sa nudne i wygladaja jak by wrocily z playboya ;].

lavrenzo84

Których krasnoludach? Bo mam wrażenie, że kolega przeczytał wstęp z wikipedii dotyczący krasnoludów ogólnie, podczas gdy my dyskutujemy o Śródziemiu i cechach właściwych krasnoludom wykreowanym przez Tolkiena, a takowe nie robiły z siebie błaznów w taki sposób, jak przedstawił to Jackson.

Yennefer_123

Pod względem wyglądu Thorin; za charakter - Gimli. :)

Yennefer_123

Zdecydowanie Gimli. Podobało mi się jak rywalizował o liczbę zabitych uruków z Legolasem :)

Yennefer_123

ciężko porównywać te dwie postaci. abstrahując od kunsztu aktorskiego (tu moim zdaniem rzązi zdecydowanie Armitage) - Thorin jest osobowością złożoną, niejednoznaczną, często zarozumiałą, zaś Gimli jest bardziej "prosty" - uparty (wiadomo - krasnolud w końcu!) ale generalnie dobry.
gdybym jednak miała wybierać - mi bardziej leży Thorin, za to "skomplikowanie" właśnie :)

nomiko

Zgadzam się z Tobą w 100%:) Właśnie miałam napisać to samo. Gimli jest fajnym bohaterem, ale ja zawsze wolałam takie niejednoznaczne, złożone postaci. Według mnie są ciekawsze. Dlatego wybieram zdecydowanie Thorina ( Richard Armitage świetnie go zagrał i równie świetnie wyglądał;)

Yennefer_123

Thorin to jednak większy bystrzak. Wszak ubiega się o tron w Hobbicie. Gimli to według mnie zwykły żołnież, w stylu Dwalina, ale bardzo sympatyczny, z odrobiną dystansu i humoru. Nie myśli on raczej o większych sprawach jak Thorin. Wystarcza mu widok pięknych jaskiń, zamiast chęć panowania w królestwie.
Na piwo poszedłbym z Gimlim, a na owoce morza w winie z Thorinem.

obleh

"Na piwo poszedłbym z Gimlim, a na owoce morza w winie z Thorinem." - oplułam ekran :D
swoją drogą piwo+krasnolud = jasna sprawa, a owoce morza w winie+ krasnolud= chciałabym zobaczyć minę Thorina jak by zobaczył coś takiego na talerzu :D

Yennefer_123

Gimli z Drużyny Pierścienia.

Potem z dumnego krasnoluda zrobili Jar Jara Śródziemia. Gimli wypluwa płuca w czasie pościgu za Uruk Hai. Gimli spada z konia. Gimli beka. Gimli rzuca zabawny komentarz po tym jak Aragorn zdekapitował posła. Gimli wchodzi w psią kupę.

Yennefer_123

Thorin jest bardziej ludzki i ma więcej czasu ekranowego. Gimli to normalny żołnierz który czasem powie coś śmiesznego. Dlatego wolę Thorina.

Yennefer_123

Gimli- bo wygląda i zachowuje się jak krasnolud.

exley

Ciężko wybrać jak dla mnie, lubię zarówno Gimiliego jak i Thorina( i książkowego i filmowego), dlatego chyba u mnie remis.,,No dobra, może Thorin ma lekką przewagę, dumny, majestatyczny władca...Ale oba krasnoludy dobre chłopy...

Yennefer_123

Gimli zachowuje się jak prawdziwy krasnolud i nawet mówi z krasnoludzkim (szkockim) akcentem. Thorin przypomina raczej człowieka, w końcu to książę. Mój głos na Gimliego.

Yennefer_123

Thorin :)

Yennefer_123

Thorin.

Yennefer_123

Jak sens ma porównywanie przodka krasnoludzkich Wladcow do walecznego, lecz jednego z wielu krasnoludow:)?

Yennefer_123

Thorin, gdyż przywrócił Khazadom godność mocno nadszarpniętą przez filmowego Gimlego. Pozycja syna Gloina w Ddrużynie często ogranicza się do pajacowania, które ma uwypuklić doskonałość superbohaterów - Aragorna i Legolasa. Krasnoludowie, owszem, lubili popić, pożartować i o ile zachowanie kompanii naszej trzynastki jest sympatyczne, o tyle Gimlego - niesmaczne. Dlaczego? Gdyż w "Hobbicie" mamy prawie samych Krasnoludów, których postępowanie chwilowo narzuca widzowi pewien sposób myślenia, natomiast Gimli jest mocno skontrastowany z pozostałymi członkami Drużyny, przez co znacznie traci. I jego tekst o "włochatych Krasnoludzicach"... Ech!