Myślał ktoś z was kiedyś nad zmontowaniem trylogii LOTR w jedną całość???
Ja bym to zmontował tak:
1. Prolog III cz.(wspomnienia Golluma) wmontowałbym w środek prologu Galadrieli, dokładnie po tym jak ona mówi "...aż w końcu omamił on kolejnego właściciela..."
2. Przeniesienie sekwencji walki Gandalfa z Balrogiem do sceny retrospekcji Gandalfa w Fangornie.
3. Z racji, że nie mamy sceny z Gollumem, to z ostatniej sceny DW przenosimy się od razu do Gandalfa, Aragorna i reszty jak jadą do Isengardu. Scena z Frodem i Samem w jaskini byłaby od razu po toaście, który wniósł Theoden w Edroas. :)
Wg mnie taki montaż mógłby sprawnie scalić tą trylogię. W końcu Tolkien napisał Władce Pierścieni jako jedną książkę, stąd mój pomysł, aby poeksperymentować z montażem :)
Co o tym myślicie??? :D
Uważam, że to super pomysł. Jeżeli ktoś to zrobi, zajmie to miejsce u mnie na półce. Problem w tym, że wątpię, żeby coś takiego powstało :'(
Hehe, kilkanaście razy oglądałem całą trylogię i nie zauważyłem. Chociaż ja nazwałbym to raczej easter egg'iem. Walka z nimi powinna być pokazana. Tam, że się w kadrze pojawili na 2 sekundy to mało znaczy. Nie mam pojęcia, czemu Jackson pokazywał ich przemarsz pod Czarną Bramą, by potem w zasadzie w ogóle ich nie wykorzystać, oprócz tych 2 sekund, którymi bądź co bądź trochę mnie zaskoczyłeś.
Cóż, kiedyś ściągnąłem z torrentów taką wersję. Trwała coś około 9 godzin i była robiona z wersji kinowych. Ponieważ lubię takie robótki, siedzę sobie takie i dłubię w montażowni takie dziełko. Nie jest to proste, ponieważ PJ lubi zakładać dźwięk z jednej sceny na obraz drugiej. W takiej sytuacji, trzeba osobno zrobić cięcie dla obrazu, a osobno ciecie dla dźwięku, tudzież używać dodatkowych plików z muzyką. Ale praca trwa i może za rok uda mi się to skończyć. Oprócz wersji rozszerzonych spróbuję powkładać sceny z wersji kinowych. które wypadły z montażu (jest kilka takich scen) oraz dołożyć sceny z Hobbitów, które dzieją się w Shire. Pewnie taka wersja będzie trwała 10 godzin i nie wiem, komu będzie się chciał to oglądać.
W swoim portfolio mam zmontowaną super rozszerzoną wersję Matrixa 2 i 3 o dodatkowe sceny z "Ostatniego Lotu Ozyrysa" i "Enter to the Matrix" oraz końcowej sceny z "Matrix 1". Całość trwa coś około 5 godzin i ma nawet polskie napisy. Trochę widać ciężką rękę montażysty, kolorystyka momentami niejednorodna, 3 prologi mogą zaskakiwać, a sam film chwilami nudzi, ale dla miłośników "Matrixa" może być to interesujące pozycja. Dla mnie, w każdym razie, montowanie tego było niesamowitą frajdą.