PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
2014
7,2 250 tys. ocen
7,2 10 1 249863
5,6 60 krytyków

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Przede wszystkim- oceniam ten film jako widz, który obejrzał kolejną część Hobbita „na podstawie książki” i który pogodził się z taką i ową wizją Petera Jacksona, a nie jako zatwardziała tolkienistka (którym to mianem pozwalam się sobie nazywać;)), ponieważ w tym drugim przypadku ocenić tego w ogóle by się nie dało.
Plusy lub prawie -plusy:
1.Bilbo Baggins w osobie Martina Freemana jest IDEALNY! Gra aktorska tak wspaniała, że dech zapiera z zachwytu. Rekompensuje wszystko. Gdyby go nie było to… zwyczajnie- kiepsko by było! Gdyby wydali DVD ze wszystkimi scenami z Bilbem to kupuję od razu:)
2. Thorin- na II miejsu lub I ex aequo z Bilbem. RA bardzo przekonująco zagrał szaleństwo króla i chwile jego powrotu do normalności (choć brody nadal mu poskąpili;)) Jego napady wściekłości- sprawiały, że zrobiło mi się nieswojo (szkoda tylko, że było ich tak mało;)) Scena odejścia- świetna, bardzo naturalna.
3.Dwalin- zawsze wiedziałam, że wrażliwość u mężczyzny to rzecz bezcenna:) A nigdy nie wiadomo, co kryje się pod górą mięśni (ci co kojarzą Buda White'a z "Tajemnic Los Angeles"- wiedzą o co chodzi;)) Lojalny i oddany przyjaciel.
4.Balin- jedyny, który był w stanie wycisnąć łzę z moich oczu na tym filmie. Aż się zdziwiłam swoją reakcją, ale rozpacz tego staruszka była bardzo poruszająca.
5.Bardzo dobra postać Barda. Taki jak powinien być wódz, nic dodać nic ująć.
6.Przeszły mnie ciarki gdy Smaug wykonał desant z powietrza na miasto.
7.Niezły Thranduil, ale niestety wypaczyli tę postać i nie dali jej zbytniego pola do popisu. Szkoda.
8.Kili i Tauriel- wszystko byłoby ok, gdyby ten ich "romansik" miał jakieś uzasadnienie. Aktorzy bardzo przekonująco ukazali emocje tej dwójki, ale całość jakaś taka "niewiadomopoco". I oczywiście pocałunek na koniec. Nie mogłam się nie uśmiechnąć (choć wolałabym zaklnąć;))
9.Dain- wiking o niewyparzonym języku, ale generalnie taki właśnie powinien być krasnolud.
10.Wizualnie film jak zwykle na wysokim poziomie, szkoda tylko że znowu tak dużo było tego tzw. "efekciarstwa".
11.Przepiękne konie, łuki i cała broń, która "zagrała" w filmie;)
12.No i usłyszałam AŻ;D dwa cytaty podobne do tych co w książce- gdy Bard przemawia do Thorina pod górą i oczywiście ostatnie słowa Thorina zanim umarł;)
MINUSY lub prawie minusy:
1.Najgorsze, że nie czuło się dramatyzmu. Podczas tej tzw. "bitwy" parę razy parsknęłam ze śmiechu i tenże nastrój jakoś mnie nie ogarnął. Zwłaszcza gdy zobaczyłam Daina na tym czymś przypominającym spasioną świnkę wietnamską, albo tegoż oto szanownego Thorinowego kuzyna nokautującego z niczym nie okrytej "główki" kolejnych orków w pełnej zbroi. Czyży bajki o zakutych łbach krasnoludów okazywały się prawdziwe??
Takich absurdów jest więcej. Czy naprawdę aż tak trudno było ukatrupić Bolga (w uniformie grubo odsłaniającym ciało), przez 2 elfów rozprawiających się bez trudu z całymi zastępami orków i trolli?? Czy nie wystarczyło wbić mu sztyletu między żebra?? Legolas chyba ostatnimi laty ćwiczył głównie cyrkowe sztuczki- kolejny cukiereczek to jego akrobatyczne popisy, których tak naprawdę żaden szanujący się elf nie dałby rady wykonać bez wspomagania komputerowego:P Poza tym Orlando wyglądał jakby się urwał na chwilę z planu "Drakuli" i zapomnieli go przecharakteryzować.
2.Przedłużający się pojedynek Thorina z Azogiem- niestety nie wbił mnie w fotel, w międzyczasie 2 razy zerknęłam na zegarek i zdziwiłam się przy okazji, że to ledwo 2 h upłynęły (dotychczas wycieczki po Śródziemiu bywały o wiele dłuższe).
3.Zero dramatyzmu miały dla mnie również sceny z Galadrielą, Sauronem, Elrondem i Gandziem. Ot- zwykła formalność wstawienia tych scen w "prologu"- widzo-maniak wszystko kupi. Wystarczy, że Elrond będzie miał wejście jak z Vogue'a, Galadriela trochę pogrzmi, Gandalf się popłacze, Sauron zapali i cacy- wszyscy będą syci. Kompletna kpina z widza.
4.Kolejne "kapitalne" animalsy z serii "Zwierzęce Archiwum X Śródziemia"- łoś- nie- łoś Thranduila i króliki Pana Zielarza. Obeszło się tym razem bez jeża Sebastiana czy kurki Zosi:P Ewentualnie można strawić muflony.
5.Akcja z synem Barda i zestrzeleniem smoka wydała mi się zrobiona "na siłę" i mało przekonująca.
6.Dlaczego nikt nie płakał nad Filim??? I w ogóle czy krasnoludy były w jakimś szoku czy co, że tak oszczędnie rozpaczały nad Thorinem? Jak by ich ta jego śmierć nie obeszła. To samo Gandalf. O rany, Thorin nieżywy, Fili, Kili zarąbani na śmierć, wszędzie zgliszcza, w ogóle nie wiadomo czy ta bitewka dobiegła końca czy nie, a ten sobie najspokojniej w świecie fajeczkę nabija. O rety... Pogrzebu też nie było:P Sceny, na którą miałam nadzieję: położenie Serca Góry, tak ważnego Arcyklejnotu, o którym mówiło się od I części, na piersi zabitego króla- nie było! Ani Orcrista. Zakończenie niedokończone. Arcyklejnot przepadł??? Gdzie do cholery? Marnie. Kicha.
7.Orły czyli antidotum na wszelkie trucizny w Śródziemiu. Co to miała być za żałosna scena ze zrzuceniem Beorna??? Wskoczył sobie niedźwiadek w sam środek bitwy i co.. to wszystko??? Beorna, który odgrywa tak kluczową rolę na końcu powieści ewidentnie zabrakło. Przygotowana byłam na to, że to on wyniesie Thorina z pobojowiska. No ale skoro wskrzeszono i wprowadzono do scenariusza Azoga, to mogłam się domyślić, że PJ zakończy sprawę po swojemu, czyli pojedynkiem Azog- Thorin. I nie będzie króla "przeszytego włóczniami".
8.W ostatniej scenie Hobbici przedstawieni jako pazerne harpie:(
9.Największy absurd- wspomnienie o Obieżyświecie- w momencie Bitwy 5 Armii miał 10 lat! Nawet mało wymagający czytelnik książek Tolkiena zdrowo mógłby się uśmiać przy tej scenie:D Chociaż tutaj Jackson mógł się opanować.
10. Thranduli i wzmianka o jego żonie. A na co to niby??
11. Alfrid- też nie wiadomo po co. Trochę za dużo scen z nim, choć momentami zabawne.
Podsumowując: gra aktorska zdecydowanie 10, dźwięki i efekty wizualne 8, za okrojenie filmu 4, za mocno przekroczony poziom absurdów 2. Wychodzi 6 i w sumie tyle bym tej części dała.