dla mnie postać w filmie nie do zniesienia. nie mogłem już patrzeć jak za każdym razem gdy chciał coś powiedzieć, wahał się jakby mówił starym ze zaliczył wpadkę. każde zdanie brzmiało jak jakaś metafora, a mimika pozostawiała wiele do życzenia. niezmiennie wyglądał jakby zeżarł gar grochówki i musiał się najpierw nadąć żeby nie beknąć. No i bałem się, że gdzieś wyskoczy Ali G. wicked wicked jungle is massive.
Jak dla mnie Bilbo jest jedną z postaci, które zostały najlepiej zagranie i na które patrzyło się najprzyjemniej, dużo gorsza do zniesienia była Tauriel, Legolas ze swoimi akrobacjami, które zajmowały zbyt dużo czasu na ekranie oraz mało śmieszny błazen z monobrwią.
To chyba jakiś słaby trolling. Nie wierzę, że można Freemanowi zarzucać kiepską mimikę, akurat temu który ma najlepszą mimikę z całego filmu i najlepiej odtwarza swoją postać a jednocześnie pomijać Legolasa czy Tauriel. Ok można nie polubić postaci, ale słaba mimika u Bilbo?
bardziej powiedział bym że ta słaba mimika jest u Froda w TT i ROTK. Już nie mówiąc o legolasie i tauriel to bym wywalił na starcie w Hobbicie, Thranduil się wybronił w trzeciej części, chociaż w drugiej części Hobbita ta mimika też nie powala.....
Tauriel została zagrana dobrze. Problem polega na tym, że w tej części miała najgłupsze i najgorsze sceny ze wszystkich postaci, a w takiej sytuacji, to nawet Meryl Streep się nie wybroni....
Z kolei Martin Freeman nie jest nadzwyczajnym aktorem. Jak zobaczyłem go po raz pierwszy w tak dużej roli (1 część), to myślałem, że facet ma spory talent, ale po obejrzeniu później choćby "Fargo", czy "Sherlocka" z jego udziałem, to wszystko jest stało się jasne- gość gra tak samo każdą postać, co strasznie przeszkadzało podczas oglądania "Bitwy..."
Zgodzę się. Martin Freeman z wyglądu był świetnym Bilbo. W pierwszej i drugiej części błyszczał.
Tutaj jest jakby postacią drugoplanową. W książce z części dotyczącej bitwy Bilbo jest całkowicie wyłączony bo...spał.
Więc, trochę się kręci w kółko...
No niestety słaby trolling takie 2/10
chyba że pomyliło ci się z tą filmową łajzą Frodem to zrozumiem i wybaczę owy błąd.....
Moim zdaniem Bilbo to najlepiej przedstawiony hobbit ... no może jeszcze Sam z LOTR
Dokładnie, czy w wersji Iana Holma, lub Freemana jest to zdecydowanie najlepszy hobbit. Sam też był fajny, taki oddany przyjaciel, który jest w stanie zrobić dla bliskich wszystko.