No i stało się, w końcu zakończyłem swoją podróż z Hobbitem. Jak wrażenia? było dobrze...ale tylko dobrze..i aż dobrze
- na początku, gdy jeszcze dobrze się nie rozsiadłem to dokładnie po 10 min. filmu Smaug został zabity..poważnie ? poświęcili mu całą II cześć i 10 min. III ? chyba lepiej już było by zabić go na koniec dwójki i zakończyć zbliżającą się wrogą armią ( IMO )
- jak zwykle film do granic możliwości naciągnięty i efekciarki np. scena zjazdu Barda na wózku z dół by ratować dzieci wywołała mój mały uśmiech hehehe
-sceny śmierci bohaterów. Kili i Fili zginęli w całkiem dobry, fajnie przedstawiony sposób ale Thorin ? Dźgnięty sztychem z pod lodu w nogę i następnie wykończony? i jeszcze jego ostatnie słowa ,, wybacz mi, byłem zaślepiony". Poczułem się jakbym oglądał Boromira i Aragorna w LOTR.
- żeby nie było tak negatywnie, niektóre sceny zrobione interesująco np. moment przybycia Orłów i ,, wlecenia" w szeregi orków był mega. Szkoda że Beorn dostał w niej całe...0:03 sekundy..
- piosenka końcowa - teraz ją rozumiem. gdy usłyszałem ją pierwszy raz, jeszcze przed premierą filmu to nie zrobiła na mnie wrażenia jednak gdy patrzę na zakończenie to pasuje idealnie. Co prawda nie jest tak dobra jak A. Lennox ale daje radę.
- zakończenie - Bilbo siedzi w domu i nagle przenosimy się do jego 111 urodzin i wizyty Gandalfa. Świetna scena.
chcąc nie chcąc daje 7/10. jako film fantasy super produkcja. jako ekranizacja książki ? kogoś ładnie pogięło...
Co do 1. punktu- zgadzam się. Zabić mojego ulubionego bohatera w 10 minut? :C Co do zbliżającej się wrogiej armii- za dużo pracy by było jak na krótki kawałek. Jeśli chodzi o 3 punkt, to śmierć Kiliego i Filiego była całkiem niezła, natomiast jeśli chodzi o Thorina to z tego co ja widziałam krasnolud kiedy Azog cisnął mu mieczem w serce ten cisnął tym mieczem w jego serce, ale może coś przeoczyłam, bo czasem nie widzę szczegółów filmowych :P Tak więc namęczył się trochę tym siłowaniem się. Jeśli chodzi o dziwne wykończenie, w Lego Władca Pierścieni jeden z bohaterów zginął od ciosu bananem... To dopiero było dziwne xD
No cóż, bardzo dużo było w niej sztuczności, niż we Władcy. Wśród postaci większość była robiona komputerowo, niestety.
W Władcy Pierścieni Hobbici też kłady orków kamieniami, nawet w książce.
Smaug chyba rzeczywiście powinien zginąć w drugiej części i tak dodali z nim głupawą scenę w postaci balisty-syna żeby wydłużyć moment jego śmierci.
no to było bez sensu, a kojarzę jak w 2 części pokazywali specjalną balistę do czarnej strzały a tu co? Bard jako McGaywer na szybko zmontował balistę i wykorzystał do tego syna, OMG...
Dobrze że wydłużyli, no ale trochę wciąż krótkawo. Ja mam tak, że jak oglądam trylogie to jeśli nie obejrzę 3 części, to chyba zawału dostanę :D Podrasowali napięcie, ale cóż. Film skończony na emocjach Bilba, smok odlatuje i ,,Co się stało? Ucięli film?''.
Dziwi mnie pokonywanie orków kamieniami, bo Sam broniąc Froda musiał nieźle orka naciachać od tyłu, a Bilbo powala kamykami :O
Pustkowie Smauga skończyło się jak rasowy serial...by rozczarować swym zakończeniem w części trzeciej (mowa tu o historii Smauga). Przez chwilę nawet zastanawiałem się czy zarzuci jakiś tekst tym swoim seksownym głosem, bo w zasadzie nic już do powiedzenia nie miał.
no nie było jeszcze takie złe ale jak widziałem Legolasa latającego na na Krebainach z Dunlandu bo miałem niezły ubaw