Zapewne wielu z Was odnotowało takie rzeczy, jak komputerowy, gładziutki i słabo animowany (w
porównaniu choćby i z Gollumem) Azog, drewniana platforma goblinów spadająca wbrew
jakimkolwiek prawom fizyki, dosyć ,,tandetnie'' renderowane oko Smauga, wnętrza Ereboru gorsze
niż lokacje w Skyrimie, choć to film, a nie gra...
Te wszystkie (i sporo innych) rzeczy stawiają Hobbita dużo niżej niż Władca Pierścieni, w którym
kostiumy orków, legendarne już makiety Weta Workshop i lokacje budowane także, jak np. Edoras,
w skali 1:1. Scena z platformą może zostać porównana do zalewania Isengardu, gdzie fizyka
rozwalających się drewnianych konstrukcji zapierała dech w piersiach.
I tu można przejść do głównego pytania: czy to nie lepiej? Czy Trylogia nie powinna pozostać
najlepszym, niedoścignionym w czasach komputerowej bylejakości ideałem? Zarówno pod
względem wizualnym, jak i epickim? Może powinniśmy oddzielić grubą kreską oba dzieła, ciesząc
się jedynie z powrotu do Śródziemia, choćby i brzydszego?
Jedynie co naprawde nie wyglada najlepiej w Hobbicie to zeczywicie Azog.Wolalbym go jako prawdziwego aktora w stroju.Ale juz reszta naprawde w niektorych przypakach wyglada duzo lepiej niz we Wladcy a w niektorych na podobnym poziomie.
Orki w Hobbicie to dalej aktorzy w kostiumach mala domieszka CGI i wyglada to lepiej niz we Wladcy.Gobliny we Wladcy wygladali przeswietnie ale w Hobbicie tez nie jest zle bo chociaz wygladaja oryginlniej i ciekawiej na swoj sposob.
Dokładnie, scena ze spadającą platformą była wg. mnie jedną z najgorszych. Zero jakichkolwiek praw fizyki. I po co, dlaczego? Żeby było efektowniej? Takie tandetne sceny psują jedynie odbiór filmu.
Jeśli gdzieś tam istnieją smoki, krasnoludy, elfy .orkowie ,czarodzieje czy nawet hobbici to mieli oni w głębokim poważaniu twoje prawa fizyki.
To śródziemie - tyle wystarczy
Wiem, że to świat fantastyczny, ale jakoś wcześniej kamienie spadały w dół a nie w górę, orkowie nie potrafili latać, krasnoludowie nie podnosili 1000kg jedną ręką, rzeki nie stał w miejscu itd. Słowem, Tolkien nie bawił się w zmianę fizyki tworząc Śródziemie, więc chciałbym żeby i Jackson tego nie robił.
Wygląd zrobionych ewidentnie w CGI Azoga i króla Goblinów mnie również nie podeszły. Zdecydowanie lepiej prezentowali się aktorzy w charakteryzacji w LOTR (chocby Lurtz w "Drużynie" czy Gothmog w Powrocie Króla). To jeden z niewielu zarzutów jakie mam wobec pierwszej części Hobbita (drugim jest przesada w końcowych scenach akcji, szczególnie to spadanie krasnoludów z dużych wysokości, które nie robi im najmniejszej krzywdy).
W dupie mam jak było zrobione, mnie się nie podobało. Szczególnie w zestawieniu z orkami z LOTR.
Bardzo dobry temat. Osobiscie uwazam ze LOTR wyprzedzil kinematografie jakoscia efektow, kostiumow, charakteryzacji i scenografii nie tylko o lata ale i o dekady. Patrzac na Hobbita wszystko prezentowalo sie cudnie lacznie z Erborem czy smokiem do momentu zobaczenia Azoga, a pozniej goblinow. Nie zebym psioczyl na Azoga, nie - jest to swietnie stworzona postac i o wiele grozniej wyglada niz Lurtz. Bardzo podoba mi sie tez to, ze w Hobbicie orkowie mowia we wlasnym jezyku, a nie we wspolnej mowie tak jak to bylo w LOTRze.
Ale... ilosc efektow w przypadku wygenerowania goblinow z Gor Mglistych i ten wspomnainy przez wielu na forum spadek platformy z duzej wysokosci, rozne dziwne spadki-upadki (np Bilba) wbrew prawom fizyki... razilo mnie to po oczach... Nie ujmuje to filmowi ale podobnie jak Ty uwazam, ze Hobbita mozna uwielbiac ale do Trylogii chyba nie ma co porownac. Poza tym musimy poczekac z ocena az zobaczymy nastepne 2 filmy i wtedy sie oceni obie trylogie. Poki co ocenianie obu moze wydac sie niesprawiedliwe i na niekrozysc Hobbita.
Ja osobiscie dalbym Hobbitowi 8/10... ale za bardzo klimatyczne niektore dialogi bohaterow wyjete prosto z ksiazki oraz 2 sceny tzn lot na orlach (jak dla mnie majstersztyk wizualny...) i bitwe krasnoludow z orkami pod Moria dorzucilem 2 oczka. Po prostu te 2 sceny a raczej muzyka, praca kamery i efekty zmiazdzyly mnie... stad 10/10.
Wy jesteście chorzy psychicznie ? Hobbit ma zdecydowanie najlepsze efekty w tym roku... I nieporównywalnie lepsze niż władca pierścieni ... nie wiem jak wy możecie do efektów się czepiać.
Ja tam tez nic nie zauważyłam. Może i most spadający był mocno naciągany, ale to nie pierwszy tego typu film którego bohaterowie znajdują się w takiej kompletnie odrealnionej sytuacji. Zresztą to tylko parę scen, a nie cały film.
Erebor ukazany jest świetnie, podobnie Smaug, Rivendell, Shire czy Miasto Goblinów, tak na prawdę rażą poszczególne postaci, przede wszystkim zbyt komputerowy Azog i kilka Orków na Wargach, sami Wargowie wyglądają znacznie lepiej niż w DP.
nie niestety film byłby idealny gdyby go tak nie przykolorowano, już wyobrażam sobie scene z królem goblinów ale animowanym jak w morii z władcy pierścieni ahhh to by było coś a co do wargów byli w 2 ale chyba dopiero w wersji reżyserskiej
Żaden z goblinów w mieście goblinów nie wygląda dobrze. Są zbyt gładziutcy (bo renderowani komputerowo) i w ogóle mi nie pasują.