Byłem w Cinema City Gdańsk o 19:00 na 48fps i film był źle wyświetlany, albo to wina producenta okularów. Zgłosiłem to obsłudzę zauważając wcześniej i informując sąsiadów na miejscach obok że należy założyć okulary prawą soczewką na lewe oko i lewą soczewką na prawe oko inaczej napisy były rozmazane obraz z drugiego planu przenikał przez pierwszy i ogólnie był niewyraźny. Pan chyba menadżer udał się ze mną na salę przyznając mi rację, a później do techników, po seansie próbował wymyśleć że to normalne w systemie HFR. Wykazał się tutaj "bardzo wysokim" profesjonalizmem tłumacząc mi że są różne systemy itd. zapominając nagle że do prawidłowego działania wystarczy zamienić soczewki. No i oczywiście olał tą całą sytuację.
Co do HFR po zamianie soczewek jak najbardziej na TAK, przyjemne dla oka które oczywiście musi się przyzwyczaić, ale to samo przeżywałem po zakupie nowego telewizora i korzystania z programów w HD. Szkoda tylko że początek filmu był taki nieudany.
Chyba żartujesz!!!! W trakcie drugiego seansu mój mąż pokazał mi w usmiechach "nowa jakosć" i założył mi okulary na nos odwrotnie. Myślałam, że mi gałki oczne wybuchną wraz z baniakiem a trwało to dosłownie z 30 sek. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić ludzi i tego co doświadczyli jeśli sie nie kapneli. To jakiś kurna sabotaż normalnie z ta podmianką soczewek :)
Czy mozesz to jakoś zgłosić, tak żeby prasa sie o tym dowiedziała?
Zgłosiłem to już do trojmiastopl teraz jeszcze do TVNu, ja z przyjaciólmi męczyłem się godzinę po czym przyszła mi myśl z zamianą soczewek.
Uważaj KamaleoNick takimi tematami bo zaraz tu przyjdzie szejku i patton i powiedzą, że to całe zło ludzkości opiera się na "HFR" i że za tym wszystkim stoi Jackson liczący pieniądze...
Z drugiej strony dobrze, że napisałeś, bo nie wyobrażam sobie seansu z odwróconymi soczewkami.
Mi w poznaniu też coś nie pasowało ale nie wpadłem na taki pomyśł:-)Ogólnie obraz był trochę za ciemny i napisy ledwie widziałem.No ćóż ...
Za ciemny obraz to wina projekcji. Projektor jest specjalnie ściemniany, aby lampa przeżywała dłużej bo jest droga. Kina oszczędzają na nas i karmią nas ciemnym obrazem i wmawiają, że to taki film ... Bay podczas premiery ostatnich transformerów wspominał o tym problemie.
W pełni się zgadzam z Twoją opinią. Byłem dziś, tj 25.12. w Multikinie i przez pierwszą godzinę "Hobbita" miałem ochotę oczy sobie wydrapać. Obraz był bardzo ciemny, przez co całe to 3D trochę ucierpiało. A walory wizualne w/w filmu ocenię dopiero w na seansie 2D.
Ja całe szczęście byłem w Berlinie w kinie Event (taka podróba IMAX jeśli chodzi o wielkość ekranu) to jasność była okej, ale przez wygięty ekran to prawa i lewa strona była nieostra. Mieli niby projektor 4k ale nie radził sobie z wyświetlaniem szerokich kadrów. Po za tym 48 klatek jak najbardziej na plus, takiej ilości detalu w tak szybkiej akcji nigdy nie widziałem, byłem pod ogromnym wrażeniem.
ooo widze znawca :) a ja głupi pracując jako kinooperator byłem szkolony, że ciemniejszy obraz przede wszystkim w technologii Dolby to wina dodatkowej przesłony tzw. filtra 3D, w MasterImage obraz jest już trochę jaśniejszy jako, że filtr jest zewnętrzny i znajduje się przed obiektywem... No ale cóż ja mogę wiedzieć, ja tylko specjalnie przyciemniałem projektory żeby na Was oszczędzić :)
Szybko się uczę. A dzięki Tobie nauczyłam się jak robić z adwersarza idiotę i mongoła wykorzystując jego własne posty przeciw niemu samemu :) Boli trochę, prawda?
Jedyną osobą z której robisz idiotę i mongoła jesteś ty, także możesz śmiało dalej błyszczeć swoimi nieudolnymi drwinami :)
Musisz trochę popracować nad tzw. ciętą ripostą, bo teksty o dnach, poziomie spod poziomu, upadkach wszelkiej maści są karmą filmwebowiczów codzienną. Już się nimi przeżarłam i nie robią na mnie wrazenia żadnego :) Ot, powtarzany w kółko slogam pozbawiony radosnej twórczości własnej :)
To ty zaczęłaś temat twojego upadku, który mnie zresztą nie interesuje, o czym wspomniałem. Co do moich słabych ripost, to może i są słabe, ale na szczęście w rozmowie z tobą nie muszę nad nimi główkować bo sama się ripostujesz praktycznie. A tak w ogóle to nie chce mi się z tobą gadać, więc nara.
Taki jest ludzki organizm i napewno nie jest to tylko moje spostrzeżenie, przerzucając się ze zwykłego telewizora na telewizor wyposażony w HD oczy przez pierwszy moment nie potrafią skupić się na pełnym przekazie, a zwracają się np. ku szczegółom które są wyjatkowo wyrażne w porównaniu do zwykłego pudłowego czy płaskiego tv. Przez to jest to coś nienaturalnego i organizm musi się przyzwyczaić tak samo było gdy weszła technologia 3D która na ogół oszukuję nasz mózg. A czerpanie przyjemności następuję dopiero po przyzwyczajeniu się do danej reakcji zwartej pomiedzy percepcją wzrokową, a integracją bodźców wzrokowych zachodzączych w mózgu.
Na pewno to ja czerpałem radość momentalnie z przestawienia się z telewizora kineskopowego z DVD na duży telewizor LCD z Blu Ray. Ilość szczegółów była widoczna, ale oglądanie filmu od początku pozwalało czerpać radość przy skupieniu się na filmie. Natomiast tutaj nie wiem czy ja się kiedykolwiek przyzwyczaję do tak beznadziejnego efektu jaki daje 48 klatek, ale wątpię.
Troll, który prowokuje całe forum wyzywa od trolli?
Musisz być jakiś wyjątkowy skoro nawet 50 letnia osoba, która widziała 3D pierwszy raz i z którą byłem na filmie przyzwyczaiła się do 48 klatek po 10 minutach. Może powinieneś iść do lekarza?
Myślałem, że poświęciłeś się innym zajęciom, ale widocznie wolisz wdychać smród po mnie. Cóż, co kto lubi.
Dobra kończe w tym miejscu rozmowę z Tobą, mam też inne zajęcia których Tobie widocznie brak. Szkoda tylko że wszędzie ciągnie się smród po Tobie.
Mam nadzieję że w CC Gdańsk zwykłe 3D już było normalne. Ale pewnie tu się nie orientujesz. Kurde, jutro idę nie chce sobie zniszczyć seansu.
Jak się zdarzy to już wiesz jak sobie z tym poradzić :) Śmiesznie tylko to wygląda jak kilka osób w rzędzie ma na odwrót okulary. Współczuję tylko tym do których przekazywana informacja na dzisiejszym seansie nie dotarła przez co wrażenia z filmu są naprawde zaniżone.
W sumie rozwiązaniem na ten problem jest wybranie kina, które wyświetla film w "real3D". Okulary dostajemy nowe i zapakowane w folię i możemy zabrać je do domu albo wyrzucić.
na 3D HFR w CC otrzymuje się nowe zapakowane okulary "MasterImage" które również możemy zabrać.
A jest takie kino w Polsce? Odnośnie tematu - w szczecińskim nowym Heliosie film w 48fps poszedł bez problemów.
Ok o tym nie pomyślałem. według
http://reald.com/content/theatre-locator.aspx są tylko 3 kina w Polsce z tą technologią. W Niemczech aż 217 ...
Wiedziałem, że mi coś w Katowicach w Silesii na HFR 48 nie pasowało. Wyglądało to tak jakby czasem rozjeżdżał się obraz po prawej stronie, a napisy też jakoś niewyraźnie. Teraz już wiem czemu takie mieszane uczucia kiedy mózg mówił "cudo technologiczne" a serce ciągle podpowiadało, że 3D niepotrzebne i nie ma żadnej Żylety. No to pojadę jeszcze raz do Imax, i w razie czego obrócę sobie okularki... Paranoja, równie dobrze mogłem obejrzeć pirata w domu, pewnie przesadzam, ale czuję się oszukany...
Dodałem na wykop, mam nadzieję, że się nie obrazisz :) Chcę żeby to trafiło dla jak największej liczby ludzi... Osobiście zainteresowałbym się zwrotem kosztów, co będzie raczej nie możliwe... Jeszcze specjalnie jechałem 70km do kina na wersję HFR...
Ja ostatnio na dwóch seansach w CC w Krakowie (dwa różne kina) wkurzałem się na dźwięk przesunięty względem obrazu (lub jeśli ktoś woli odwrotnie) o wielkość na granicy świadomej percepcji (zapewne ok 100-250 ms). Obsługa kina nie "widziała" problemu. Najwyraźniej kalibracja systemu (wykonywana wg CC przez tę samą osobę) była nieprawidłowa. Efekt dotyczył zarówno reklam i zwiastunów jak i samych filmów (Skyfall, Atlas Chmur).
Ale do czego mają się oczy przyzwyczaić? Przecież 48fps to nic trudnego dla nich.
Pozdrawiam wszystkich przedmówców :), a teraz w dpowiedzi dla KameleoNick
(przeklejam odpowiedź, którą napisałem w innym poście)
Przedmiot: Seans 27.12. The Hobbit HFR 48fps
Miejsce: Cinema City Gdańsk „Krewetka” Sala nr 1 certyfikowana THX.
Efekt: !!! Duże WOW !!! Opad szczęki i kupa satysfakcji. Niczym trzylatek dostający swój pierwszy rowerek pod choinkę – zachwyt, iskra w oku … coś w tym klimacie. Ten seans już jest klasykiem, ale do rzeczy …
Uzasadnienie: Jako lekko sceptycznie nastawiony do „dotychczasowych” rozwiązań 3D w kinie i kinie domowym, szedłem z lekką obawą na Hobbita. (Teraz celowo pominę sferę fabularną, nie będę recenzować samego filmu, zostawiam to każdemu do oceny).
Po pierwsze jeżeli chodzi o same Kino – wzorowo przygotowane technicznie:
Dźwięk: Dynamika dźwięku w Sali nr 1 mogła by być ciut lepsza (mam lepszą kalibrację w domu ale jest to odczucie subiektywne ... musiałbym mieć tego dnia BluRay Hobbita w domu by móc porównywać), poza tym scena audio bardzo przyzwoita, wystarczająco głęboka, ładna przestrzenność i (to co lubię najbardziej, a do czego zobowiązuje przestrzeganie norm certyfikacji THX) nie przesterowana i nie przesadnie głośna (tutaj machamy rączką akustykom DSP z MK). Niezależnie od zakresu - dobrze słyszalne detale i LFE (subwoofer) dający się odczuć … tam gdzie trzeba.
Obraz: 9,5/10. Dobrze doświetlony (BARDZO WAŻNE przy projekcjach 3D), porządny, duży ekran. Dobrej jakości projektor cyfrowy, obraz dobrze skalibrowany optycznie i kontrastowy (detale w pełnym zakresie, brak smużeń i rozmydleń w rogach itd.)
Okularki: lekkie pasywne jednorazóweczki, co oznacza czyściutkie i wielokrotnego użytku.
HFR 48 fps: Jeżeli chodzi o technologię, jest to bajka dla oczu. Pierwsze co rzuca się w oczy to niesamowita głębia, na każdym planie, nawet w ciemnych scenach (np. walka kamiennych gigantów), co już jest dużą sztuką. Tutaj trzeba dużej wiedzy operatorskiej, by uzyskać taki efekt. Gratulacje. Po drugie: TA PŁYNNOŚĆ. Powiem ogólnie: Nareszcie 3D ma to na co zasługuje, czy sceny są statyczne (w domu Bilbo), czy mamy landsape move (widoczek z helikoptera), czy dynamiczne walki (krasnoludów przedzieranie się przez chordy goblinów) jest miodnie, płynnie, bez szarpania, widać dobrze choreografię walk. Ktoś napisał, że sztucznie i za bardzo wychodzi CGI. Nie zgodzę się, ponieważ chłonie się ten film w całości, a ten co chce się dopatrzyć sztuczności… pójdzie z takim nastawieniem do kina i z takim poczuciem z kina wyjdzie … Takie już są czasy, że CGI kreuje 80-90% obrazu. Pytanie jest, jak to wykorzystać. P. Jackson jest obecnie, bezapelacyjnie mistrzem łączenia obrazu rzeczywistego ze sztucznym i ja trzymam oba kciuki w górę. Tego się nie czuje, gdy tak sprawnie przedstawia się wykreowany świat i akcję. Percepcja (czytaj przyzwyczajone do standardu 24fps oczy i głowa) musi się przez parę minut przyzwyczajać do „nadpłynności”, ale już pierwsza sekwencja przejęcia Erebor’u przez Smaug’a nie pozostawia po sobie żadnych wątpliwości - do kogo należy współczesne kino akcji i jaki standard będzie wyznaczał jakościową poprzeczkę.
Podsumowanie: Byłeś w 2009 r. zachwycony głębią i jakością 3D AVATARa J.Camerona, zobacz co zrobił P.Jackson w 2012 r.(niezależnie czy film ci się spodoba czy nie) 3D tylko 48 fps.
Pozdrawiam. Marek Tomaszewski
PS. Chcąc uniknąć zbędnej dyskusji podkreślam, że Nie jestem pracownikiem CC, tylko księgowym z Koszalina, w Gdańsku byłem na święta i tam też wybrałem przedpremierowy pokaz. Żadnych błędów moich przedmówców nie uświadczyłem. Mogę wszystkim "poszkodowanym" bugiem technicznym jedynie współczuć. Dla mnie technicznie seans 10/10.