Mógłby ktoś wyjaśnić powyższe kwestie osobie, która nie czytała książek Tolkiena?
1.Tak. Jest czarnoksiężnikiem z Dol guldur, bo jest u Tolkiena jeszcze czarnoksiężnik z Angmaru, czyli wódz Nazguli.
2. Z tego samego powodu co Gimli i Drzewiec, czyli po prostu dobra barwa głosu.
Nie no, zaraz, zaraz... Sauron to Sauron, a Czarnokiężnik z Angmaru to Wódz Nazguli, najpotężniejszy z nich wszystkch, obdarzony najsilniejszym pierścieniem dziewięciu. To on ranił Froda na Wichrowym Czubie i zgodnie z przepowiednią Glorfindela zginął z rąk Eowiny. Nie mylmy tych dwóch postaci.
Czarnoksiężnik z Angmaru to Wódz Nazguli - w oryginale Witchking of Angmar. Ale Czarnoksiężnik czyli Nekromanta (w oryginale Necromancer) to Sauron. U nas oba słowa są tłumaczone jako Czarnoksiężnik, więc można się pogubić.
no właśnie czytam teraz angielskie fora i sama się pogubiłam ;p
Z tego co ja zrozumiałam w filmie jest zarówno Czarnoksiężnik z Angmaru jak i Czarnoksiężnik jako Sauron, co zresztą zgadza się z twórczością Tolkiena, bo tam Sauron przebywał razem z Khamulem w Dol Guldur
Gdzieś już jakiś czas temu spotkałam się z informacją, że w czasie tworzenia Hobbita Tolkien jeszcze nie miał sprecyzowanego kim dokładnie będzie Necromancer czyli Czarnoksiężnik. W książce nie pada nawet słowo Sauron. Wiadomo jednak, że chodzi o niego a nie o jednego z Nazguli, bo przydomek Nekromanta (czyli w zasadzie wskrzeszający z martwych za pomocą czarnej magii) należy do Saurona, który właśnie w taki sposób wskrzesił Czarnoksiężnika z Angmaru i ośmiu pozostałych Nazguli.
Wódz Upiorów również (także zanim stał się Nazgulem) interesował się czarną magią i był w tym biegły, więc jego też określono jako "czarnoksiężnika". Angmar był jego dawną siedzibą, stąd "Czarnoksiężnik z Angmaru".
akurat z tym wskrzeszaniem to nie do końca prawda... pierścienie królów ludzi miały moc nieśmiertelności, chociaż nijak się to ma do krasnoludzkich pierścieni, czy elfickich (w końcu elfy z natury są nieśmiertelne)
No okej, nie było to do końca wskrzeszenie, tak samo jak nie można powiedzieć, że Witchking był w tym czasie martwy. Był 'uśpiony' i Sauron go obudził.
Myślę, że to bardziej skomplikowane niż sama moc nieśmiertelności. Myślę, że pierścienie Nazguli nie chroniły przed śmiercią - one powodowały po prostu powolne przejście ze świata widzialnego do świat upiorów. Nie starzeli się, bo po prostu przestawali istnieć w tym 'ludzkim' świecie. Działo się to wolniej niż gdyby mieli umrzeć, więc wydawało się, że żyją nadnaturalnie długo, a oni tymczasem po prostu stopniowo stawali się upiorami. Tak ja to widzę.
Ale to wszystko to tylko domysły, szkoda, że tak mało wiemy o tym jak Dziewięciu stawało się Upiorami. Dla mnie to, jak i wątek kurhanów z LOTR-a są bardzo ciekawe :)
"Hobbit" powstał dużo wcześniej niż Władca Pierścieni - więc sama postać Saurona nie była jeszcze do końca wtedy wymyślona, ale Tolkien potem dookreślił Nekromantę jako pierwowzór Saurona. Uważam jednak, że Jacson mocno przesadził pokazująć Gandalfowi Saurona w pełnej postaci, skoro jest on jeszcze wtedy słaby i dopiero zbiera siły - tym bardziej, że w Drużynie Pierścienia Gandalf dopiero podejrzewa, że Wróg powrócił.
O, no właśnie o to mi chodziło, dzięki :)
Może i się pospieszył, w sumie Sauron w Hobbicie pozostawia dużo do interpretacji, niewiele o nim wiadomo. PJ chciał bardzo powiązać wydarzenia z Dol Guldur z LOTR-em, więc zasugerował już w tej części Hobbita, czym jest Oko i jak powstało.
Z tego co wiem, Biała Rada wypędziła Saurona z Dol Guldur, więc nie udało mu się powrócić do Barad-Dur. Stąd Gandalf dopiero w DP podejrzewa, że jednak mogło mu się to udać.
Khamul to nie Czarnoksiężnik z Angmaru. Czarnoksiężnik z Angmaru nie ma podanego imienia, nie znamy jego tożsamości (szperałam na ten temat bardzo długo jakiś czas temu i nie ma naprawdę nic). Khamul jest w hierarchii Nazguli drugim po Wodzu.