.....w niektórych wywołuje śmiech ,że Gandalf sobie ''nie umiał'' poradzić z Sauronem. Gandalf
czyli majar Olorin - najmądrzejszy z majarów - przed przybyciem do Śródziemia został ZNACZNIE
OGRANICZONY W MOCY przez Valarów - zmieniono mu też wygląd zewnętrzny który w Lorien w
Amanie mógł przypominać pięknego elfa - widzieć w Gandalfie starego dziadka jedynie to
zaczynać dopiero przygodę z Tolkienem......
Gandalf miał w Śródziemiu innego ze swej rasy - Saurona - a Sauron dysponował ogromną
mocą nawet po przelaniu pewnej jej dozy w pierścień - stosował wobec niego prawdopodobnie
formę opierania się i odpychania - koncepcja ewentualnego starcia tych dwóch o której się tak
''marzyć'' zdarza jest byc może interesująca ale ......
Olorin w pełni sił to inny Olorin niż Gandalf - choć tak naprawdę ta sama osoba - i warto uwagę
zwrócić,że wykazywał się mądrością spośród wszystkich majarów toteż nie wchodząc w
konfrontację z Sauronem wiedział co robi i dlaczego to robi - czyż Galadriela nie powiedziała,że
Gandalf niczego nie robił bez przyczyny choć inni nie rozumieli jego intencji? - tych dwoje miało
w całym Śródziemiu szczególny dar porozumiewania się - to tam po przebudzeniu trafił Gandalf
- pod opiekę Pani z Lorien gdzie dawał rady i dostawał rady jak to miedzy mędrcami bywa -
podobnie Kirdan - to z jego ust pada jedyne takie określenie Gandalfa i w ogóle majara jak
MISTRZ - tak utytułował go Kirdan dając dodatkowo Naryę - :)
Warto wziąć pod uwagę,że Olorin nie pojawia się w Silmarillionie aż do 3ery i pierścieni władzy
- natomiast zaznaczono,że ''często odwiedzał dom Nienny'' od której dużo się nauczył;
nagromadzona latami mądrość tego mieszkańca Lorien Irma w Amanie została wykorzystana -
Valarowie nie zawiedli się na Gandalfie - Sauron został pokonany jak przeczuwał Gandalf ręką
małej i słabej istoty którą ze wszystkich sił wspierał i chronił - oto jest mądrość.
no jasne ze tak, spokojnie by go zmiótł gdyby nie to właśnie że "zapomniał'' wiekszosc swoich mocy
Nie zmiótłby. Do misji zostali wybrani majarowie będący równi sauronowi lub nawet słabsi
No ale też mądrzejsi od Saurona ktorego pycha zgubiła w końcu, więc uważam że tą przewaga Gandalf by uzyskal przewage i zwyciezyl
no przeciez jak mozna zapomniec o Huanie ktorego wspierala tylko ''jakas'' dziewoja wtedy:)
Saurona "pokonał" cały miecz i cała włócznia. Po tym pojedynku Sauron był w podobnym stanie co Narsil.
...no właśnie - na to czekałam - jestem w stanie z samym Tolkienem się nie zgodzić co do zasadności tego faktu -
to jak imaginować sobie,że człowiek zmierzy się z aniołem - inne ciało fizyczne,inna moc,znajomość niuansów materii i panowanie nad nią - wychodzi Sauron z pałą - jedna z moich ulubionych sekwencji - choć nie lubię wojen i zła - a tu człowiek go podchodzi....a potem sam Gandalf jak napisałam ma rezerwe - wszyscy maja - nawet bez pierścienia Sauron w Barad Dur tworzy armię i gdyby nie unicestwienie jedynego doszło by do .....masakry -
nie zapominam,że to Majar - nie rozumiem jakim cudem - chyba licencia poetica autora - śmiertelnicy z Numenoru go pokonują......myślę,że duzo jest tutaj swego rodzaju fantazji na te tematy - w realu natomiast nie jest wstanie nikt pokonać istoty duchowej - chyba,że sam Bóg udzieli mu takiej mocy która pierwotnie nie jest mu przyrodzona.......
....no właśnie nie wiem - jak ja bym była SAURONEM to tym mieczykiem bym sobie może ryby łowiła......
ale - jak napisałam - inwencja autora i licencia poetica - bo z istotą duchową trudno się mierzyć.....
Jako istoty duchowej saurona pokonać się nie da będąc człowiekiem. Ale ciało które przyjął już można gdyż jest materialne
Nasril nie był zwykłym mieczem? Przecież to był na początku zwykły miecz, którym władał Elendil. On miał jakieś właściwości? Potem był traktowany szczególnie, ale tylko dlatego, że jego ostrze pokonało Saurona. Nie słyszałam o jakichś szczególnych jego właściwościach jako miecza. Niech mnie ktoś poprawi jeśli wie coś na ten temat.
też uważam,że żadnych właściwości nie miał - na pewno nie miecz - jeśli już - tylko żywe istoty:)
To był krasnoludzki miecz. Tylko tak przypuszczałem że może być niezwykły skoro dał radę odciąć Pierścień. Po prostu szukam wyjaśnienia.
Nie pierwszy i nie ostatni zrobiony przez krasnoludy. A odciął kawałek ciała jak to miecz. Zaś chyba fuksem właściciel trafił w palec. Nie przypisywałabym mu szczególnych właściwość. Jedynie owiany późniejszą legendą. (No chyba, że Tolkien gdzieś jego moc ujął w swojej twórczości.)
W zasadzie to nie chodziło o władanie duchami a przynajmniej nie w takim sensie jak sugeruje słowo władać :).
Aragorn za pomocą tego miecza potwierdzał swoje pochodzenie. A armia umarłych była przeklęta za niedotrzymanie słowa Isildurowi. Z tej kary mógł ich tylko wyzwolić prawowity król, potomek Isuldura. Więc kiedy Aragorn pokazał miecz oni poszli za nim, aby dopełnić danego słowa Isildurowi i wreszcie zaznać spokoju. Czyli mamy nadal do czynienia z legendą tego miecza a nie jego siłą samą w sobie. Gdyby Aragorn mógł swoje dziedzictwo potwierdzić inaczej i lepiej to też by za nim poszli.
Przepraszam, że teraz powołam się na inny miecz z serii książek niezbyt lubianych przez fanów Tolkiena, ale takim mieczem, który ma specjalne właściwości był miecz Gryffindora z Harrego Pottera, który np. wchłaniał wszystko co mogło go wzmocnić i tylko prawdziwy Gryfon mógł go wyciągnąć z Tiary przydziału.
W moim przekonaniu Nasril nie miał żadnych właściwości choć miał piękną i długą historię bo zaczyna się ona od Curufina syna Feanora. :)
A czy nie było tak że tylko andruil/ narsil mógł blokować ataki ducha ? Bo strzały legolasa sobie przechodziły przez nie
Wiesz co to było tylko w filmie. W książce nikt nikogo nie atakował. Aragorn wszedł przez Czarne Wrota. Tam powiedział:
"Dajcie nam przejść i przybywajcie, wzywam was pod Głaz na Erech."
A tam pod głazem krzyknął donośnie:
"- Wiarołomcy po coście tu przyszli?
- Aby dopełnić przysięgi i odzyskać spokój.
Wówczas Aragorn rzekł:
- Wybiła dla was wreszcie ta godzina. Jadę do Pelargiru nad Anduinę, wy zaś pojedziecie za mną. I dopiero gdy cały ten kraj zostanie oczyszczony ze sług Saurona, uznam, że dotrzymaliście przysięgi; wtedy odejdziecie, by na zawsze odnaleźć spokój. Jam jest Elessar, spadkobierca Isildura z Gondoru."
A potem rozwinięto chorągiew, którą wyszyła Arwena dla Aragorna z jego herbem. Czyli nawet tu nie było udziału tego miecza. :)
Właściwie to nie było nawet duchów pod pellenorem, ale to akurat było dobre w filmie. Mimo że narsil nie był magiczny, w uniwersum Tolkiena były "magiczne" miecze: żądło, orkist i glamdling ( nie rozumiem jak znalazł się w grocie trolli. Był to miecz turgona i został pogrzebany razem z nim w gruzach gondolinu ). Potrafiły one świecić w obecności orków. I tu nie jestem pewien gdyż chyba wszystkie elfickie miecze to robiły, ale można było to zaobserwować tylko u żądła.
Tak te miecze elfów były nieco inne od tych wykutych przez inne plemiona. Po pierwsze świeciły zawsze w obecności czegoś złego (nie tylko orków).
Orkist i Glamdling też świeciły a przynajmniej tak pamiętam (kiedy Gandalf ruszył na pomoc krasnoludom gdy ich porwały gobliny to wydaje mi się, że też świeciły).
Poza tym były potężniejsze. Kiedy Sam i Frodo trafili do jaskini Szeloby i wyjście było zagrodzone przez jej sieci to miecz Sama z Kurhanów nic nie mógł zrobić. Zaś Żądło przecinało bez problemu sieci.
Zastanawiam się tylko czy wszystkie miecze elfickie były takie (świecące) czy tylko te wykute jakoś specjalnie przez stare elfy.
Te miecze, jeśli dobrze pamiętam były stworzone do walki z pomiotem ungolianty a poza tym może elfy czerpały wiedzę od aulego ? te miecze musiały być kute specialnym sposobem
Sama takiej wiedzy nie mam, ale z tego co czytam to te miecze zostały wykute w Gondolinie. No i potem po zniszczeniu miasta teoretycznie tam pogrzebane. W rzeczywistości pewnie zostały skradzione przez orków i najprawdopodobniej wyniesione, aż do wschodniego Śródziemia (Gondolin przecież został zalany) gdzie znów ukradli nie Trole.
Z tego co czytam to były stworzone głównie przeciwko orkom. Ale nie oszukujmy się. Miecz jak to miecz. Ma jedno zastosowanie - do każdej walki. Gondolijczycy głównie się w górach ukrywali a wyszli chyba raz do walki (tu mogę się mylić). Nie pamiętam czy zwalczali pomioty Ungolanty. Do tej krainy gdzie ona siedziała chyba się nie zapuszczali.
Miecze musiały być kute jakoś specjalnie. Pamiętaj, że sam Turgon ze swoją świtą przybył z Valinoru więc może jakieś znali specjalne sztuki. No i jeszcze zostaje Aule. Valar - kowal. On ich też uczył rzemiosła bo był z nimi zaprzyjaźniony.
Tyle, że orkowie brzydzili się i bali dzieł elfów stąd moje zdziwienie. To o pająkach wziąłem z powrotu króla.
Ale z filmu czy książki? Być może i tak (chodzi o te pająki)
W ogóle zło się bało dzieł elfów. Gollum też źle na nie reagował. Też mnie dziwi, że orkowie je zabrali. Może schowane w pochwach nie robiły im krzywdy a chcieli je ukryć by nikt inny więcej nie wykorzystał ich przeciwko nim? Ale tam przecież na usługach byli też ludzie wschodu. Może to oni zabrali miecze? Na nich pewnie tak one nie działały.
Możliwe, że dowiedzielibyśmy się więcej gdyby Tolkien zdążył przepisać Hobbita. A tak zostaje tylko teoretyzowanie :) Niestety. Pewnie wiele byśmy się dowiedzieli. Wyobraź sobie Hobbita chociaż w połowie wielkości LOTRa.
Jakoś też nie chce mi się wierzyć, że to co zrobił Jackson pochodzi tylko i wyłącznie z dodatkowych notatek Tolkiena.
To nie współczesne fantasy, gdzie bronie dodają posiadaczowi + 5 do siły i +15 obrażeń zadawanych demonom. Który miecz w Śródziemiu ma jakieś super właściwości? Chyba najbardziej niezwykłym orężem jest Gurthang, który przemówił do Turina własnym głosem. O Narsilu wiemy tyle, że dzierżył go król oraz że "siał postrach wśród orków i ludzi, błyszczał bowiem blaskiem słońca i księżyca zarazem". W tolkienowskim świecie to wystarczy. Miecz Elendila zwykłym orężem nie był.
Żądło, Orcrist, Glamdring.
O Gurthangu pamiętam tylko, że był czarny więc ciężko mi stwierdzić jego niezwykłość.
Za to miecz Elendila był niezwykły jeśli chodzi o jego historię, ale sam w sobie był tylko mieczem (z Twojego opisu dobrze wypolerowanym). Nic więcej. Już prędzej Aragorn miał w sobie wiele niezwykłości.
To już pamiętam :) Ale może miał omamy słuchowe :P. Turinowi miało prawo się w głowie pomieszać po tym co przeszedł.
Tam jeszcze było coś, że on się właśnie w którymś momencie zrobił czarny. I teraz nie wiem czy to też czasem nie była jego właściwość.
Lol, żądło miał niezwykłe właściwości? Przed odnalezieniem przez Bilba to był bezimienny elfi sztylecik.
Glamdring to mniej więcej to samo co Narsil - miecz króla, który ładnie się świecił. Bądź konsekwentny.
Gurthang nie dość, że gadał ludzkim głosem, to według drugiej przepowiedni Mandosa podczas Dagor Dagorath ma ostatecznie uśmiercić Morgotha. Co zdziałał Harry Potter za pomocą miecza Gryffindora?
Ale żądło rozbłyskało własnym światłem w całkowitej ciemności kiedy w pobliżu były np.orkowie.
Czy Nasril to potrafił? Bo poetyckie przedstawienie ostrza to nie to samo.
Żądło było też silniejsze od zwykłego miecza. Ciął z łatwością rzeczy z którymi miały problem inne miecze.
Nie mam problemu z przyznaniem Nasrilowi niezwykłości o ile ktoś mi tą niezwykłość przypomni. Bo ja jej nie pamiętam z książki.
Nie chodzi o to kto kogo czym usiekł tylko czy sam miecz jakieś specjalne właściwości miał. No więc czy Nasril miał?
A o ile pamietam to miecz Gryfindora niszczył Horkruksy, których niczym zniszczyć się nie dało. Ale nie przepytuj mnie z Pottera. Akurat jego to tak sobie znam.
Wykrywacz orków to z tego co pamiętam był standardowo zamontowany w ostrzach elfiej produkcji. Faktycznie niezwykła i unikalna właściwość.
No więc już Ci napisałem. Narsil m.in. świecił (stąd zresztą jego nazwa). Poetyckimi opisami się nie zasłaniaj, bo nie wiem jak wyjaśnisz fragment, gdzie pada stwierdzenie, że po złamaniu ostrze straciło swój blask.
Poza tym dalej operujesz na wyobrażeniach wpojonych przez współczesne fantasy. Niezwykłe = widowiskowe. Broń magiczna to taka co strzela fireballami, daje właścicielowi siłę 10 chłopa i nie wiem co tam jeszcze. Tolkien wywodzi się z innych tradycji, tradycji średniowiecznych sag i romansów rycerskich, gdzie broń niezwykła to w zasadzie taka, która
a) ma własne imię
b) jest dzierżona przez wielkiego bohatera
Ewentualne magiczne bonusy są mile widziane, aczkolwiek niekonieczne.
Durendal był niezwykłym mieczem, bo walczył nim Roland. Excalibur jest niezwykły, bo Artur dostał go od Pani Jeziora, a cała jego moc polegała na tym... że jego blask oślepiał wrogów.
Reasumując, trochę nie łapiesz konwencji.
Przestań pisać jak ja sobie coś wyobrażam lub jakimi wyobrażeniami operuję bo ja dobrze wiem sama jak sobie coś wyobrażam i czym operuję. To Ty piszesz o jakichś fajerwerkach, + siły dziesięciu chłopa. Ani ja ani nikt inny takimi kategoriami tu się nie posługiwał.
Żądło po prostu było nadywraz ostre i jak to ująłeś ironicznie miało "wykrywacz orków standardowo zamontowane w ostrzach elfiej produkcji".
Co miał Nasril? Imię? Niezwykłego właściciela? Czyli to co pisze cały czas. Niezwykła historia, zwykłego miecza owianego legendą dobrze rozpoznawalnego.
I mógłbyś pisać że "Tolkien wywodzi się z innych tradycji" gdyby inne miecze do życia powołał ktoś inny. Ale to ten sam twórca. Skoro mógł pokazać niezwykłość miecza jako miecza a nie jego legendy, mógł to samo zrobić z Nasrilem. Ale on wolał tutaj się skupić na niezwykłości Aragorna a nie przypisywać to mieczowi. Może Ty nie łapiesz konwencji?
A co mam myśleć o Twoich wyobrażeniach skoro na dzień dobry stwierdzasz, że Narsil jest słaby, bo Griffindor miał lepszy? Wow. Miecz taki magiczny. Tiara przydziału taka wyjątkowa. Wow. Horkruksy takie zniszczone. Wow.
Piszę Ci, że w tolkienowskim świecie świecie w zasadzie nie ma za bardzo oręży o rzucających się w oczy niezwykłych właściwościach. Jak wszystkie rzeczy ocierające się o magię są one subtelne i mocno niedopowiedziane. Jako przykład podaje Gurthanga, który pomijając generalną badassowatość jako jedyna broń w historii Śródziemia zdaje się posiadać własną osobowość. Dla Ciebie bardziej unikatowy jest randomowy sztylet, który świeci w pobliżu orków, jak każda broń stworzona przez Elfy. Ok.
Co miał Narsil już Ci napisałem wyżej. Tłumacz to sobie jako poetycką przenośnię jeśli taka wola.
Idąc Twoim tokiem rozumowania należy przyjąć, że Żądło bije na głowę wszystkie oręże elfich królów i władców z pierwszej ery, o których właściwościach nie wiemy nic.
A nie, przepraszam, wiemy, że Ringil, którym Fingolfin zadał Morgothowi rany błyszczał jak sopel lodu.
Napisałam Ci merytoryczną odpowiedź, ale ją skasowałam bo ta rozmowa prowadzona w taki sposób do niczego nas nie zaprowadzi. Albo nie umiesz czytać ze zrozumieniem, albo specjalnie zmieniasz sens wypowiedzi co czyni rozmowę jałową. Dodatkowo okraszasz to głupią ironią. Po co?
Znajdź mi cytaty w którym to jest zawarte:
"Dla Ciebie bardziej unikatowy jest randomowy sztylet, który świeci w pobliżu orków"
"na dzień dobry stwierdzasz, że Narsil jest słaby, bo Griffindor miał lepszy"
"Tiara przydziału taka wyjątkowa"
Tylko proszę o cytaty a nie opis tego co Ty sobie dopowiedziałeś. W ten sposób to możesz przypisać rozmówcy każdą bzdurę co zresztą robisz od początku.