W sumie zrealizowany nawet sprawnie i miał może jakieś potencjalnie spoko momenty, ale całość jest do bólu standardowa i nijaka. Za mało gore, zbyt mało wciągająca fabuła, nieciekawy zabójca. Mimo to ogląda się bez bólu. Technicznie jest to poprawna niskobudżetówka, co może zaskakiwać z racji tego, że to "czarny" slasher. Absolutnie nie ma to być rasistowska uwaga, po prostu większość niskobudżetowych horrów z udziałem w 90% afroamerykańskiej obsady, to filmy na poziomie produkcji Master'a P (Don't Be Scared). Natomiast ten film 'wgląda' znacznie ładniej i nie powodował u mnie chęci zniszczenia laptopa, ani wydłubania sobie oczu. Po prostu mnie raczej nudził, niż ciekawił lub bawił.