W momencie gdy wielcy możni zorientują się, że zapasy już samej ropy naftowej są na wykończeniu, zacznie się wojna o jej pozostałości, jak również o resztę nieodnawialnych źródeł energii. III Wojna atomowa jak się patrzy.

Nie zdziwię się, jeśli najważniejsze persony poukrywają się w schronach, a następnie posłużą jakimiś prostakami, którzy z chęcią wywołają wojnę dla samej wojny. Potem, pozwolą nam się w spokoju powybijać, ewentualnie, stanowiące jeszcze jakieś zagrożenie niedobitki doprawiając kolejnymi atomówkami. Historia, także ta najnowsza, już nieraz pokazywała, że władcy mają swoich poddanych w dupie, tu będzie identycznie.

Tak czy inaczej, rodzaj ludzki nie ma szans przetrwać w kształcie w jakim jest obecnie.

dokładnie. teraz ludzie nie wyobrażają sobie wojny światowej, zwłaszcza atomowej ale historia pokazuje że wojna i tak będzie bo w przeszłości było ich pełno o byle pierdołe a co dopiero w takiej sytuacji jaka nam grozi.

To ja żeby ukrócić proekologiczne manify, powiem w myśl darwinizmu, że skoro rodzaj ludzki nie przetrwa to mała strata, bo widocznie jest zdeterminowany żeby wyginąć:)

Już wielcy myśliciele żyli w trwodze, że świat zatonie w końskim gównie. Nawet cała konferencja na ten temat odbyła się w New York, której odpowiedzią na problem był jeden, wielki, przerażający znak zapytania. Jakoś nie widzę byśmy pływali w końskich ekskrementach. Domorośli futurolodzy i ćwierć inteligencja nadal, jednak bawi się w swoim poletku pseudo nauki. Jedyną moją odpowiedzią na taki film, setki milionów uśmierconych przez HIV oraz kolejne setki zmarłych na raka z powodu promieniowania słonecznego, jest cyniczny śmiech.

Nie zapominaj o efekcie cieplarnianym, olaboga- to nas zniszczy, ja już czuję jak mi się ten potworny CO2 wwierca w skórę, siejąc zamęt i mnie ustawicznie podgrzewając,prowadząc niechybnie do mej zagłady.
A swoją drogą, niektórzy postraszyli tym efektem cieplarnianym żeby dostać środki na "badania" od agend ONZ, bo politycy albo im uwierzyli, albo "podzielili" się środkami z budżetu ONZ'u. Szkoda że krów nie kazali wytępić bo z tego co wiem krowie bączki(gazy jelitowe, którymi nasze rogatę, mlekodajne przyjaciółki chcą zniszczyć ludzkość), są dużo groźniejsze od CO2(ponoć jakieś 14 razy) w kwestii ocieplenia klimatu. A ja kiedyś na lekcji przyrody w 5 klasie nawet uwierzyłem, że efekt cieplarniany zniszczy ludzkość...ale ja miałem 11 lat, a niektórzy politycy mają po 50. A nawet jeśli ten efekt cieplarniany jest prawdziwy( a nie jest to ocieplanie i oziębianie się klimatu w sposób cykliczny) to środowisko już nie z takimi rewelacjami sobie radziło( choćby takie duże kamyczki, zwane meteorytami które spadały z przestrzeni kosmicznej, czy bardzo duże erupcje wulkanów). Zresztą podczas średniej wielkości erupcji wulkanu do atmosfery dostaje się więcej gazów cieplarnianych niż człowiek wyprodukował przez ostatnie 100 lat- szkoda że wulkany nie respektują protokołów z Kioto.

czyli według ciebie nic się nie dzieje i niema żądnego zagrożenia/? :D żyj dalej w swojej sielance.

Nawet jeżeli miałyby być(w co szczerze wątpie)jakieś konsekwencje, w postaci tak drastycznej zmiany klimatu żeby zagroziło to ludziom, to raczej nie za mojego życia, tak więc niech się z tym bujają przyszłe pokolenia, które będą miały już zapewne taką technologię(mówię o rzędzie 200, 300 lat) że będą zapewne zdolne zmieniać klimat tak jak im się to żywnie podoba,ba nawet zasiedlić Księżyc, Marsa, kto wie czy nie Europę(mówię tu o księżycu Jowisza oczywiście). Ale i tak nie wiem o co tyle krzyku, po prostu teraz żyjemy w okresie interglacjalnym, a za kolejne kilka tysięcy lat znów nam zamarznie dupa:)

Efekt cieplarniany można zastopować tylko do pewnego momentu ;]

Zbyt duży przyrost naturalny ze strony wszystkich "brudasów", murzynów, hindusów i chińczyków. Mnożą się jak koty i gdy tak dalej będzie to w 2100 r. może nie być życia na Ziemi.

raczej nie zadze zeby w ziagu niecalych 90 lat zycie na ziemi przestalo istniec. wlasciwie nawet jakby wybuchla ta cala wojna atomowa to wedlug mnie nie zniszczy doszczetnie wszystkiego. fakt faktem moze wkoncu rosja wytoczy wojne ameryce czy jakikolwiek inny kraj komukolwiek innemu ale na pewno nie na taka skale zeby zniszczyc cala ludzkosc i to w ciagu 90lat. moglibysmy tu pogadac o 900 ale sadze ze w tym czasie ludzie zaczna zamieszkiwac inne planety wiec nawet jesli ziemia zostanie calkowicie 'zdegrdowana' to zycie bedzie nadal trwac gdzie indziej. a potem poraz kolejny (mam tu namysli chociazby wyginiecie dinozaurow) zacznie sie znow odnawiac i czlowiek znow poworci na ziemie i tak w kolko.

też racja, tylko szkoda że mnie już dawno na świecie nie będzie podczas gry ludzie będą podbijać inne planety :D chciałbym w tym uczestniczyć ;d

Chciałabym dożyć wylądowania człowieka na Marsie :] I lepiej gdybyśmy to MY podbijali inne planety, a nie np. obce cywilizacje Ziemię. Wtedy nie byłoby wesoło, oj nie...
Kiedyś czytałam, że w wyniku zniszczenia obecnej cywilizacji, ludzkość może się cofnąć do czasów epoki kamienia. Chociaż ludzie są teraz mądrzejsi w wielu dziedzinach, to czy posiadają wiedzę jak przetrwać w trudnych warunkach - jak rozpalić ognisko za pomocą patyków lub krzesiwem z krzemieniem, jak upolować zwierzę i je oprawić by móc potem je zjeść, jak zbudować sobie schronienie czy zabezpieczyć się przed zimnem. Niby to taka podstawowa wiedza tzw. jaskiniowców, których ludzie uważają często za głupich, nieinteligentnych, to tak naprawdę wielu ludzi by sobie z tym po prostu nie poradziło. Bo czasy się zmieniły, a z tym sposoby na przetrwanie. Może jeszcze ludzie będą musieli żyć jak ludzie prehistoryczni. Chociaż to nie byłaby typowa epoka kamienna ;p