Twórcy filmu jakby nie mogli się zdecydować, czy chcą nakręcić futurystyczne science-fiction, czy morskie opowieści rodem z XVIII wieku. Dałabym 3, ale "cybernetyczna maszyna bojowa" i tandetne zakończenie totalnie zniszczyły resztki mojej dobrej woli. Jak na taki gniot, to aktorzy całkiem nieźle grają, zwłaszcza Malcolm McDowell