Wszystko by zostało prawie takie samo: obrazy, gra aktorska tylko przeniesiono by trochę akcję geograficznie. Czy były by nagrody w Europie ? popularność, nominacje w stanach ?????? w ą t p i ę ...
Wiadomo w czyich rękach jest światowy przemysł filmowy !!! tu nie ma żadnego przypadku.
Oczywiście, że nie ma żadnego przypadku. Ostatnio Gary Oldman śmiał powiedzieć, że Holywood rządzą Żydzi. O mało co nie trafił przez to na szafot... Okazuje się, że już nawet powiedzieć nie można, że Żydzi SĄ. No bo jak są, to i są ich INTERESY. A jak są jakieś interesy, to i istnieje możliwość KONFLIKTU interesów, więc żeby nikt nie przeszkadzał Żydom w ich geszeftach, to nie wolno o nich nawet mówić, bo to zbrodnia...
Interesujące. Zwróć uwagę na przedostatni akapit - z kim przyjaźni się laureat.
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20141217%2FKRAJSWIAT %2F141219647
Oczywiście! Oni się zawsze bardzo kochają. Jak tylko się zwąchają, to już o mało co się nie rozpłyną w sympatii. Pamiętam na wykładach takiego jednego profesora, ciągle pytał, ciągle się uśmiechał, ciągle się zwracał do jednej dziewczyny, choć sala pękała w szwach. W końcu wszyscy zrozumieli, skąd się to przedziwne zjawisko bierze, bo ani ona za mądra ani za piękna zbytnio nie była... Pan profesor Żyd zakochał się w studentce, bo była... uwaga! Żydówką... A pamiętasz, jak Szechter dał nagrodę "Człowieka Roku Żydowskiej Gazety dla Polaków" Chodorkowskiemu? Temu złodziejowi, któremu o mało nie udało się już sprzedać za bezcen bogactw naturalnych Rosji międzynarodówce lichwiarskiej spod wiadomej gwiazdy? Okazało się, że dla Szechtera ten złodziej jest "drugim Nelsonem Mandelą", "zwycięzcą wojny z tyranem". Wystarczy, że poczują, że ktoś Żyd i już "Jak Żyd spotka drugiego Żyda, to jakby spotkał Boga"... Tak samo z tym Wieselem, który się bardzo krząta wokół tego, by ukryć żydowski aktywny udział w Holocauście, i Foxmanem, który chce się na Holocauście po prostu wzbogacić...
Redaktor naczelny GW ogólnie lubuje się w wychwalaniu wszelkiej maści cwaniaków i zwyrodnialców (vide Kiszczak). Poza tym na tym to właśnie polega, by z podejrzanych, wyzbytych z wszelkiej moralności osobników robić autorytety. Ręka rękę myje.
Co do Wiesela rzecz się ma tak, że jest to człowiek, który nienawidzi Polaków i przy różnych okazjach nas szkaluje jak tylko może. W dodatku ciągle kręci na temat holokaustu, co zresztą w ciekawy sposób wytknął mu Norman Finkelstein w książce 'Przedsiębiorstwo holokaust'. Ten sam Wiesel nie szczędził też ataków na samego Jana Pawła II, a teraz przyjmuje nagrodę od Uniwersytetu, którego papież jest patronem.
To jest właśnie takie towarzystwo - brak honoru, brak zasad. Coś sobie roją w tych swoich łepetynach - pytanie tylko co.
Wychwala tych, z którymi się układał, żeby doić RP i zainstalować tu Judeopolonię.
Za tym nie kryje się nic specjalnego. Im chodzi tylko o jedno: kasa, zero pracy, pasożytowanie, władza polityczna nad światem. Znani są dobrze w Europie od wieków i żadne wmawianie, jakimi to oni są ofiarami, nie pomoże.
Efekt jest odwrotny - ludzie coraz bardziej interesują się historią i wychodzą na światło dzienne wszelkie przestępstwa, których Żydzi się dopuścili. Mam wręcz wrażenie, że redaktor Michnik wręcz usunął się na drugi plan, już tak nie bryluje jak jakieś 10-15 lat temu.
No cóż, tu się zgodzę. Ja też gdy byłem młodszy, byłem typowym pożytecznym idiotą. Też wierzyłem w tę absolutną wyjątkowość Holocaustu, że "Izrael się tylko broni" albo że bezwzględność Żydów mordujących Polaków, Rosjan, Ukraińców itd. z ramienia NKWD albo SB to "wynik traumy Holocaustu", musieli być bardziej okrutni od Niemców. Potem jednak zaczęło do mnie docierać, że coś tu nie pasuje. Okazało się, że wszyscy, którzy krzyczeli przeciw tym żydowskim uzurpacjom i manipulacjom, mieli świętą rację.
Nie wiem, czy pamiętasz, jak prof. Krzemiński opublikował w Żydowskiej Gazecie dla Polaków taki artykuł o "nowoczesnym antysemityzmie". Okazuje się, że zwąchali, z której strony czai się krytyka i jęli ją zwalczać. "Nowoczesny antysemita" wierzy, że a) Żydzi trzymają się razem, b) żerują na Holocauście, c) chcą przechwycić władzę polityczną nad światem (tak jakby to była absolutna nieprawda). Do tego im człowiek starszy, tym bardziej podatny na "nowoczesny antysemityzm". Wszystko się zgadza! Im człowiek starszy, tym więcej widzi i rozumie. Dociera do niego, o co tu tak naprawdę chodzi...
Przypominam też, jak Szechter nabrał wody w usta, jak wybuchła afera taśmowa. Wcześniej eminencja, nadredaktor Szechter zawsze się odzywał i oznajmiał, co jakie jest. Tu nie chciał. Podkulił ogon, bo wiedział, że tym razem z tej sieci łgarstw nie uda mu się wyłgać.
A czytałeś to o tych żydowskich złodziejach i naszych zdrajcach?
http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3291
Kojarzysz ten fragment książki Finkelsteina o Elie Wieselu:
"Najbardziej wprawnym głosicielem tej mistyfikacji,
którą Novick ochrzcił mianem „sakralizacji holokaustu",
jest Elie Wiesel. Jak słusznie zauważa Novick, holokaust jest dla Wiesela religią „tajemnicy". Dlatego Wiesel zawodzi,
że holokaust „wiedzie ku ciemności", „neguje wszystkie odpowiedzi", „leży poza zasięgiem historii", „wymyka się
wszelkim wyjaśnieniom i opisom", „nie można go ani wytłumaczyć, ani sobie wyobrazić", „nigdy nie da się
pojąć lub przekazać", oznacza „unicestwienie historii" i „mutację na skalę kosmiczną". Tylko ocalały zeń kapłan (czytaj: tylko Wiesel) ma prawo odgadywać
jego tajemnicę. Wiesel wyznaje jednak, ze owa tajemnica holokaustu „nie da się wyrazić słowami" i „nie da się
nawet o niej mówić". Tak więc za standardowe honorarium w wysokości 25 tysięcy dolarów (plus koszty limuzyny z szoferem) Wiesel naucza, że „tajemnica prawdy o Auschwitz polega na milczeniu".
To znaczy - kojarzę ogólnie, że Finkelstein wysunął w tej książce bardzo dużo zarzutów pod adresem Wiesela. Książka nie jest duża, ale wiele na jego temat autor tam zamieścił. Wniosek raczej płynie prosty, taki właśnie, jak w tym fragmencie, który zamieściłeś - Wiesel to cwaniak i hochsztapler. Ale ludzie, jak widać, dają się nabierać, zamiast pogonić dziadydze kota.
Ja sobie właśnie odświeżyłem tę książkę. To, co tam jest napisane, jest na wagę złota. Bezlitośnie obnaża tych ZŁODZIEI. Sprawa jest do aż do bólu ewidentna, a i tak jest mnóstwo pożytecznych idiotów (vide to forum), którzy temu będą w żywe oczy zaprzeczać. Efekt tresury.
Pamiętam, jak tam jest opisana sprawa Szwajcarii, jak przedsiębiorstwo holokaust szantażowało to państwo, by dobrać się do tzw. martwych kont w tamtejszych bankach. Używano przy tym inwektyw, pomówień, aż w końcu się udało.
Tu jest fragment mrożący krew w żyłach odnoszący się do tego, co te złodzieje chcą z nami zrobić:
"Atak na Szwajcarię i Niemcy to tylko preludium do wielkiego finału: potrząśnięcia Europą Wschodnią. Wraz z rozpadem bloku sowieckiego otworzyły się bowiem w tym byłym centrum europejskiego żydostwa kuszące perspektywy. Pod świętoszkowatym płaszczykiem troski o „znajdujące się w potrzebie ofiary holokaustu", „przedsiębiorstwo holokaust" dąży do wyłudzenia miliardów dolarów od i tak zubożałych państw tego regionu. Zuchwałe i bezwzględne w swym postępowaniu, stało się też głównym podżegaczem antysemityzmu w Europie. „Przedsiębiorstwo holokaust" uzurpuje sobie rolę wyłącznego prawowitego spadkobiercy wszystkich komunalnych i prywatnych majątków tych, którzy zginęli w czasie hitlerowskiego holokaustu. „Ustaliliśmy z rządem Izraela, że nie posiadające spadkobierców mienie powinno przypaść Światowej Organizacji d/s Restytucji Żydowskiego Mienia", powiedział Edgar Bronfman kongresowej Komisji Bankowości. Posługując się tym „mandatem", „przedsiębiorstwo holokaust" zażądało od państw byłego bloku sowieckiego zwrotu wszystkich przedwojennych żydowskich majątków lub wypłacenia odszkodowań.
Jednak w przeciwieństwie do spraw Szwajcarii i Niemiec, „przedsiębiorstwo holokaust" wysuwa te żądania bez nadawania im publicznego rozgłosu. Bo wprawdzie opinia publiczna nie przejawiała dotąd niesmaku wobec szantażowania szwajcarskich bankierów i niemieckich przemysłowców, ale mogłaby znacznie bardziej niechętnie odebrać szantażowanie biednych polskich chłopów.
Również Żydzi, którzy stracili rodziny w czasie hitlerowskiego holokaustu, mogliby negatywnie zareagować na machinacje Światowej Organizacji d/s Restytucji Żydowskiego Mienia. Występowanie w roli jedynego spadkobiercy zgładzonych Żydów po to, by przywłaszczyć sobie ich mienie, mogłoby łatwo zostać odebrane jako rabowanie grobów."
Ten fragment jest też bardzo ważny:
"W ślad za okrutnymi atakami Izraela na Liban w 1996 r., które doprowadziły do masakry ponad stu cywili w Qana, komentator dziennika „Haaretz", Ari Shavit, zauważył, że Izrael mógł działać bezkarnie, ponieważ, mamy Anti-Defamation League [...] Yad Vashem i Muzeum Holokaustu".
Czyli nie dość, że złodziejstwo holocaustem usprawiedliwiają, to jeszcze morderstwa i jeszcze się chełpią tym, że są bezkarni. To jest coś obrzydliwego.
I znowu będzie, że były Polskie obozy zagłady. Co za naród, który pluje sobie w twarz. Niech zrobią jeszcze film jak AK zabija niewinnych Niemców, a Józef Stalin zmuszony przez Polski Rząd morduje Polskich oficerów i elity w Katyniu oraz organizuje zsyłki na Syberie.
To nie żaden naród sobie pluje w twarz, tylko zdrajcy: Pawlikowski i te dwie żenujące aktoreczki: Kulesza i ta druga. Film ma taką a nie inną treść, ponieważ jest dalszym ciągiem akcji menedżera przemysłu holocaustu Israela Singera ("Ponad trzy miliony Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. My nigdy na to nie pozwolimy. (...) Będziemy im to powtarzać dopóki Polska ponownie nie zamarznie. Jeśli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań będzie publicznie atakowana i upokarzana na forum międzynarodowym").
Niestety, jest coś takiego jak 'polityka historyczna' i w zależności od zwykłej polityki, polityka historyczna jest ustanawiana. Od dłuższego czasu jest przykaz, by Polaków poniżać, więc są poniżani. Katyń to zdaniem niektórych nie był ludobójstwo. Wołyń to nie było ludobójstwo. Koniuchy i Naliboki niemal nie istnieją w ludzkiej świadomości. Istnieje tzw. holokaust i to, że Niemcy były pierwszymi ofiarami mitycznych nazistów, którzy nie wiadomo skąd się wzięli.
Oglądałeś film "Defamation"? Jak ten bezczelny Foxman siedzi naprzeciw jakiegoś ukraińskiego ministra i tym swoim typowym żydowskim półuśmieszkiem wmawia, że owszem, Wielki Głód na Ukrainie to wielka tragedia, ale NIE WOLNO NICZEGO PORÓWNYWAĆ DO HOLOCAUSTU. A ten minister siedzi jak ostatnia safanduła i słucha tego Żyda, jak ten mu wprost mówi, że śmierć goja to zwyczajny fakt biologiczny, a śmierć Żyda to dramat metafizyczny (autorką tego bezeceństwa jest akurat Enkelking - żona tego Żyda Boniego). Ja bym na miejscu tego ministra tego Żyda wywalił od razu na zbity pysk. Wielki Głód na Ukrainie to 10 mln ofiar, Holocaust to 6 mln. I to jest bezczelność takie wynoszenie śmierci Żydów. Śmierć to śmierć. Nie będzie żadnego czczenia Żydów z tego powodu, że był Holocaust.
No jak to? Nie wiesz? Żydowskich nadludzi... Wychodzi na to, że tylko oni się liczą. O znacznie większych ofiarach niepochodzących z nahodu wybhanego... nawet nie wypada mówić. Przecież śmierć goja to "zwykły fakt biologiczny", podczas gdy śmierć wybhańca Boga to "dramat metafizyczny"...
No tak się na ogół mówi. Nawet gdyby ich było mniej czy nawet więcej, to nie zmienia faktu, że chcą całemu światu wmówić, że jedynymi ofiarami II wojny światowej są tylko Żydzi. Należy tylko o nich pamiętać, o nich rozprawiać, wzruszać się i ronić łzy. A wszystko to po to, by dzisiejsze pokolenia Żydów mogły być całkowicie bezkarne, by cały świat bił przed nimi pokłony i oczywiście... im bulił...
Tak na ogół mówią żydzi, podzielmy to przez 2 i przyjmijmy umownie że tak mogło być.
Polaków zginęło więcej, wspominajmy ten szczegół pisząc o "ich" holokauście.
Ja to wszystko wiem, ale napisałem tylko tak dla orientacji. Jak by nie było, ten bezczelny Żyd, o którym pisałem powyżej (Abraham Foxman), mówił do Ukraińców wprost, że nie mogą porównywać Wielkiego Głodu na Ukrainie do Holocaustu. To jest po prostu szczyt żydowskiej arogancji. Można porównywać i będzie się porównywać. Holocaust jest jak każda inna zbrodnia. Wielki Głód na Ukrainie jest on niego bardziej tragiczny. Tylko że Ukraińcy nie są tak podli jak Żydzi, by domagać się z jego powodu przyznania im statusu świętych krów, jak to Żydzi czynią permanentnie. Już nie wspominając o próbach ograbienia Polski (także ofiary Niemców) na 65 mld dolarów, czy eksterminacji Palestyńczyków.
Tak się akurat złożyło że światowy przemysł filmowy jest w większości w rękach żydów. No to i oni promują swoje: krzywdy, sukcesy, geny, aktorów, zwyczaje, religię itd. w filmach. Nagradzają również filmy z innych krajów które poruszają ich sprawy. To są bardzo proste mechanizmy !
Zobaczcie kim są w dużym % gwiazdy Hollywood. I tu nasuwa się pytanie czy oni gwiazdami są bo naprawdę mają talent, czy dlatego że mają odpowiednie geny ? Raczej prostu dostają więcej szans, są promowani, grają w wielu filmach przez co stają się sławni i bogaci.
To zapewne też. Ale jest jeszcze masa konformistów, którzy dla pieniędzy (i może ze względu na własne kompleksy, bo poczuć się lepiej) pójdą na wszelkie układy. Zrobią coś, powiedzą coś o Polakach, co będzie Polaków upokarzało, pokazywało w negatywnym kontekście, w złym świetle.
Wiadomo, że Żydzi dla wielu ludzi na świecie stanowią jakąś niezrozumiałą świętość. Stosunek do Żydów dla wielu jest wyznacznikiem człowieczeństwa (co jest kompletną bzdurą oczywiście). Przez ostatnie dwadzieścia pięć lat ta propaganda się nasiliła - o Żydach jak o zmarłych, nic - chyba, że dobrze.
Otóż uważam, że całe to kłapanie o 'antysemityzmie' to jest jeszcze jedna forma totalitaryzmu. Dawniej walczono z reakcją, teraz zwalcza się niechętnych Żydom. Dawniej walczono z wrogami ludu pracującego miast i wsi - teraz walczy się 'antysemitami', którzy brużdżą władzy.
Antysemityzm nie jest i nigdy nie był niczym złym! To zwykła propaganda zamykająca ludziom usta!
Tu masz, co powiedział o tych świętych krowach prezydent Iranu Ahmadinejad jakiemuś dziennikarzowi z USA, żydowskiemu sługusowi. Ten o mało co nie pęknął z oburzenia, ale jakoś żadna riposta z jego strony nie padła oprócz wyuczonej na pamięć formułki (zobacz, jak zamyka oczy, jak ją recytuje), że śmierć Żydów to ludobójstwo, a śmierć gojów... cóż... zwyczajne działania wojenne:
https://www.youtube.com/watch?v=e4zCAZSFtJ8
Przyznaję, nie wszystko zrozumiałem. Ale jedno widać wyraźnie - Amerykanie zostali wytresowani, by uważać holokaust za coś wyjątkowego. Ich 'wielki' reżyser Steven Spielberg rozmawiał ze świadkami, którzy przeżyli. Spielberg najwyraźniej po 'Liście Schindlera' poczuł się historykiem i badaczem dziejów swojego narodu. Śmiech na sali.
Ale, jak mówię wszystko to jest efekt tresury. Niestety to już od dawna nie jest ta sama Ameryka, co w XIX wieku czy na początku XX wieku. Jej ojcowie założyciele przewracają się w grobach. Kraj wolności stał się krajem wytresowanych niewolników.
Druga sprawa. Amerykanie mają raczej mętne pojęcie o historii Europy.
Dlatego niedługo też dojdzie do tego, że holokaust przestanie być traktowany jako coś wyjątkowego, bo Żydzi robią wszystko, by ludziom to wydarzenie obrzydzić. Nikt jeszcze w historii tak namolnie nie wpychał ludziom do wierzenia jakiegoś wydarzenia. Nikomu coś takiego do głowy by nie przyszło, a Żydom przyszło.
Jest to coś nieprawdopodobnego!
Spędziłem trochę czasu w Ameryce. Taki skrajny filosemityzm jest tylko w mendiach. Na ulicy jest zupełnie inaczej. Ludzie z sobą rozmawiają i widzą, co się dzieje. Podobnie jest u nas, na Węgrzech, w Niemczech, Hiszpanii, Ukrainie, Rosji.
Właściwie to można odnieść wrażenie, że Hitler to właściwie powinien zostać ich bohaterem narodowym. Gdzie by oni teraz byli, gdyby nie ten święty Holocaust? Na czym oni by żerowali? Czym by świat szantażowali?
No to jest to chodź trochę pocieszające. Chociaż zwykły szary obywatel niewiele jest sam w stanie zdziałać, tym bardziej, że wszelkie działania (jak to muzeum w Warszawie) są ludziom narzucane. I co gorsza - nikt nie protestuje.
Spójrz na tę sprawę z tej strony: gdyby zdanie mas już tak się nie liczyło, to by ich tak propagandowo nie urabiali, a urabiają. Urabiają, to znaczy, zależy im, by masy myślały tak, jak im pasuje. Summa summarum zdanie mas się liczy.
Zgadza się. Polacy są bardzo potulni i nie protestują. Ale na mój nos, pod skorupą magma aż wrze. Będzie taki moment, że to wybuchnie. I wtedy te lata potulności zostaną odreagowane.
A to muzeum to jedna wielka kupa gówna.
Wiadomo. Jak ktoś obrywa po łbie, to w końcu nadchodzi taki moment, że nie wytrzymuje i się odwija. Żydzi nie znają umiaru i w końcu ktoś popędzi im kota.
Ludzie się boją, bo w samotności trudno coś zdziałać, ale w większej grupie mogą pojawiać się jakieś objawy protestu. Kilka-kilkanaście lat temu w Stanach przeciwko Żydom ostro protestowali tamtejsi murzyni. Już nie pamiętam o co się rozeszło, ale coś chyba z budynkami mieszkalnymi. Trzeba by to sprawdzić.
Ta 'kupa gówna' jest utrzymywana z naszych pieniędzy i nie mamy wpływu na to, co tam jest prezentowane.
Przy okazji -
http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3285
Moim zdaniem dla Żydów jest już jasne, że eksperyment pt. "państwo żydowskie" im się nie udał. Wiadomo! Jak trzeba wybudować państwo od A do Z, to nie każdy może w nim być pasożytem, a przecież to jest ich modus vivendi od wieków. Dlatego planują rozsypać się po świecie. Na ich celowniku są przede wszystkim: USA, Hiszpania, Niemcy, Polska, Ukraina, Węgry. Stąd ta zmasowana propaganda. W Hiszpanii np. wmawiają, jak to oni tęsknią po 500... latach... Ja tam nie tęsknie za tym, co widział mój choćby pradziadek, bo go nigdy na oczy nie widziałem i nie wiem, co on widział, myślał i co było dla niego drogie... U nas za to powstają takie kupy gówna jak Muzeum Historii Polskich Żydów, na otwarciu których hrabia Bul wmawia, że "nie można zrozumieć historii Polski bez historii Żydów" (co za bezczelność!).
Jest jeszcze jeden aspekt żydowskiej perfidii: jak udowodnione zostanie, że jakiś oprawca z NKWD albo polskiego SB był Żydem, to od razu są śpiewy, że oni nie byli Żydami, że poprzez przynależność do NKWD albo SB przestawali być Żydami (bo to dla nich wygodne), ale jak już doczepią się do jakiegoś pojedynczego polskiego szmalcownika, to wtedy... uuu... wtedy cała Polska ma im bulić (bo tylko o to im chodzi)...
Tak, bo to jest mydlenie ludziom oczy o tej tęsknocie i cierpieniach. Tęsknocie za czym? Jakiś dzisiejszy 20-latek za czym ma niby tęsknić jak on Hiszpanii czy Polski na oczy nie widział?
A z kolei z tymi cierpieniami tak samo - jakich to cierpień zaznali Żydzi, którzy urodzili się po wojnie? Albo w ciągu ostatnich 30 lat? Żadnych. Ale gada się takie rzeczy, żeby nas przekonać, że Żydów łączy jakaś więź duchowa także z tym, którzy dawno już nie żyją. Oczywiście ta więź ma przede wszystkim aspekt finansowy. Chociaż nie mogę się pozbyć wrażenia, że wielu młodych Żydów nie chce mieć już tym nic wspólnego, że chcą żyć normalnie, a nie rozpamiętywać jakąś przeszłość, która jest im obca i odległa. Tylko różne cwaniaki wbijają w nich to przekonanie o wyjątkowości holokaustu.
A co do NKWD - to jest to ta pokrętność żydowskiego prawa. Zbrodniarza Żyda zawsze się jakoś usprawiedliwi, a zbrodniarza nie-Żyda już nie. Jak Żydzi mordowali, to dlatego, bo trudne przeżycia, bo coś tam...itd. Jak np. Polacy coś komuś zrobili, to z wrodzonej podłości, nienawiści, niechęci do Żydów wyssanej z mlekiem matki.
Moja odpowiedź na to pytanie jest prosta: to jest TĘSKNOTA ZA ŻYZNYM, SPOKOJNYM KRAJEM Z POTULNYMI GOJAMI DO POSŁUG (http://www.rp.pl/artykul/552823-Rabin--goje-zyja-po-to--by-uslugiwac-Zydom.html ).
Póki co w Izraelu rządzą ci, którzy chcą Holocaust doić, a Palestyńczyków mordować, i tylko to się liczy. To, że jakaś mniejszość (np. taki Finkelstein) jest przeciw, nie ma dla nas właściwie żadnego znaczenia.
Ten drugi zarzut też ma bardzo prozaiczne wytłumaczenie: oni chcą na wszystkim zarobić.
Zobacz, co mówił prezydent Nixon o udziale Żydów w wojnie wietnamskiej. Że unikali poboru, że uciekali do Kanady, że się dekowali po bankach, instytucjach, szynkach, że żydowskich nazwisk na listach poległych było, co kot napłakał. Ale jak teraz pokazują w tym zasranym Holywood wojnę w Wietnamie, to w każdym plutonie jest jakiś syn Lewantu. Teraz się już odważni zrobili, jak już niebezpieczeństwo zażegnane, flaki kto innych dla nich wypruwał, żeby oni mogli na amerykańskim społeczeństwie pasożytować.
Powstanie film o Wołyniu.Wielcy piewcy prawdy z Gazety Polskiej oskarżają Smarzowskiego o psucie stosunków z braćmi ukraińskimi. Psuć stosunki należy tylko z Rosją.
Ukrainy już ni ma, jest nowo utworzona kolonia Żydoamerykanska, Polska też jest ich kolonią jakby nie patrzeć.
Znam osobiście paru Ukraińców. Po tym "Euromajdanie" teraz Ukraińcy zaczynają szeptać. Domyślają się, widzą, o co chodziło, kto miał przechwycić władzę, Ukraińców wydoić i na posługi do wybhańców... albo won na zmywak do Europy... Tylko że, jak mówi stare porzekadło, nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka... Obok jest Rosja, która sobie nie pozwoli na takie kolonizowanie...
Podejrzewam że nikt nawet nie uwierzyłby że to prawda.Przecież do dzisiaj wciąż bardzo mało ludzi wie o Wołyniu.Wzmianek o tej ohydnej zbrodni próżno szukać choćby w podręcznikach szkolnych,wszystko jest skrzętnie ukrywane a teraz kiedy na Ukrainie doszło do konfliktu niektórzy wręcz próbują usprawiedliwiać postepowanie Upowców,wszystko w imie politycznej poprawności.
Nie w imię politycznej poprawności, tylko w imię podlizywania się Żydom. Poroszenko to pseudonim konspiracyjny. Prawdziwe nazwisko Walcman. Jaceniuk to samo. Kołomojski nawet nie kryje, kim jest i mówi wprost, że Ukraina będzie drugą ich ziemią obiecaną. Żydzi na Ukrainę. Ukraińcy won albo na posługi do wybrańców Boga. Wiem, że na Ukrainie zaczyna się już szemranie, co tak naprawdę się zdarzyło i kto za tym stał, komu chcąc dobrze zrobić.
Znaczy byłaby ukraińska zakonnica, która dowiadywałaby się, że jest Polką i był też Ukraniniec, który ukrywał Polaków, a którego syn by ich zabił, oszczędzając tylko tytułową bohaterkę? Ciekawy koncept, nie powiem... Nie wiem jak by to wyglądało z nagrodami, ale gotów jestem postawić dowolną część ciała, że tacy jak ty pisaliby wtedy o wybielaniu Ukraińców...
Nie było by żadnych nagród ! bo kogo na świecie zainteresowałby Polski film o sprawach polsko-ukraińskich + do tego Bóg, Polska/Ukraina, jazz ... lat 60' podany w czarno-białym sosie.
Zainteresował by tylko wyłącznie Polaków i samych Ukraińców ale nie jako “dzieło” filmowe tylko atak na ich naród !
Sugerujesz waść, że ludzi na świecie interesują tylko tematy okołożydowskie? To jeszcze ciekawsza koncepcja...
Ludzi na świecie za bardzo nie interesują tematy około żydowskie ...... ale samych żydów, to już tak !
Tym bardziej jak w filmie oni sami lub ktoś inny przedstawia/promuje ich kulturę, krzywdę ! czy religię.
Światowe nagrody filmowe przyznają ludzie związani z przemysłem filmowym, a tak się akurat obecnie złożyło, że sporo jest tam żydów i ich sympatyków.
Sympatyków którzy w imię $$$ przypodobują się właśnie tym wpływowym osobom, dzięki temu film ma ewentualnie większe szanse na sukces ...
Idąc dalej >>> poprzez nagrody, nominacje dany film i przekaz w nim zawarty promuje się /dystrybuuje na całym świecie i kółko się zamyka. $zalom
Czemu zatem tak niewielka część filmów o tej tematyce zdobywa (międzynarodowe) nagrody? Czemu np. "Pokłosie" nie osiągnęło praktycznie niczego poza Polską (mimo dobrych w większości recenzji)?
“Pokłosie” - oglądałem fragmenty, to był chyba za ostry, zbyt jednoznaczny film żeby przesadnie go promować na świecie. Ale dla Polaków dobry żeby wstrząsnąć trochę widzami i zrobić ferment.
W “Ida” wątek żydowski jest bardziej subtelny, a i cały film jest bardziej stonowany, artystyczny ... Sam film jest raczej średni 6,5-7/10 ale właśnie ten wątek żydowski
sprawia że film dostaje + 1-1,5 punktu bonusowego i mamy finalnie: 7,5-8,5/10 i kilkadziesiąt nagród i kolejkę do Oscara >>>> co za tym idzie sukces finansowy $$$$$$$
Żeby była jasność ! co do Hollywood'u, mnie to jakoś za bardzo nie przeszkadza tylko stwierdzam fakty ! Niech nawet Marsjanie przejmą światowy przemysł filmowy jeżeli ich stać i promują tam swoją marsjańską historię oraz prześladowania przez ziemian :)
Wtedy będziesz bronił Marsjan :) .... niech moc będzie z tobą !