Ida

2013
6,6 118 tys. ocen
6,6 10 1 118114
7,4 60 krytyków
Ida
powrót do forum filmu Ida

GnIDA

ocenił(a) film na 2

Od początku o filmie krążą sprzeczne opinie. Mimo, że unikam generalnie polskiego kina, bo poza nielicznymi wyjątkami szkoda na nie czasu, postanowiłem zobaczyć to sławne... coś.
Pierwsze co mnie zmęczyło, to ten pseudoartystyczny, niby to oryginalny sposób kadrowania. Cóż, przypomniały mi się czasy kiedy zaczynając przygodę z fotografią, szukałem różnych sposobów na "uartystycznienie" robionych przeze mnie zdjęć i kombinowałem z kolorem, z kadrem, z łamaniem zasad, etc. Trochę to trwało zanim wreszcie zrozumiałem, że artyzm nie leży w formie ale w treści, że jakość zdjęcia, to nie ostrość, kadr, zdjęty lub dodany kolor, taka czy inna głębia ostrości itp - to tylko środki techniczne, a technika jest nieistotna dla treści, dla uczuć, dla emocji... "Technika nie bierze w tym udziału. Ja zajmuję się emocjami" - powiedział kiedyś Jimmy Page. Ciekawe kiedy dotrze to do duetu Lenczewski/Żal. Póki co, szorują wytarte dawno szlaki.
Kolej na treść. Osnowę filmu stanowi ciekawy dramat psychologiczny. Pokazane zbyt skrótowo w moim odczuciu rozterki młodej dziewczyny, stojącej u progu życiowej decyzji. Można było rozwinąć temat kosztem długawych "sztyrlicowych" sekwencji. Scenariusz nie broni się. Widać, że ważniejsze było coś innego. Tak na marginesie, niedopracowana scena ekshumacji, zawiniętej w chustę czaszki, po czym w samochodzie chusta jest znów na głowie Krwawej Wandy, a kiedy z samochodu wysiada, już jej nie ma... No taki szkolny błąd.
Wreszcie ten antypolski wątek. No właśnie - Polacy bardzo pomagali Żydom, są największą grupą odznaczonych medalem "sprawiedliwy wśród narodów". W Polsce za jakąkolwiek pomoc Żydom karano śmiercią. W całej Europie tylko w Polsce działała organizacja powołana w celu ratowania Żydów (Żegota), Polacy nie dopuścili się nigdy systemowego mordowania czy wydawania Żydów (jak np. Francja). Oczywiście zdarzały się postawy niegodne, byli szmalcownicy, zwyrodnialcy i kapusie. Byli w czasie II wojny, byli i po niej, są i dziś. Ale czemu robić z tego zasadę? Czemu rozpowszechniać to w świecie? Czy Wy również rozgłaszacie światu najgorsze, choć marginalne wątki Waszego życia? Czemu Pawlikowski wybrał na kanwę filmu wyssaną z palca, choć prawdopodobną niestety historię, a nie na przykład autentyczny dramat rodziny Ulmów (rodzice i 6 dzieci zamordowanych za pomoc Żydom, siódme dziecko rodziło się w trakcie egzekucji, też zostało zabite)? A przecież nawet najostrożniejsze szacunki wskazują na ponad tysiąc ofiar podobnych egzekucji. Czemu nie zrobić filmu o tym właśnie? Zresztą stosunek reżysera do Polaków ujawnił się również w jego mowie w trakcie gali oscarowej, kiedy to pozdrowił swoich polskich przyjaciół, którzy zapewne są już pijani, utrwalając tym samym w oczach świata krzywdzący stereotyp.
I na koniec postać Wandy. Inspirowana rzekomo osobą Heleny Wolińskiej-Brus, komunistycznej zbrodniarki odpowiedzialnej za śmierć m.in. Generała "Nila" - Emila Fieldorfa. Nie wiem co łączy te dwie postacie - filmową z autentyczną. W istocie bowiem Helena Wolińska do śmierci spokojnie żyła sobie w Wielkiej Brytanii, naturalizowana i bezkarna wobec polskiego prawa. Nigdy nie wyraziła skruchy za swoje zbrodnie, nigdy nie została za nie ukarana i nie sądzę aby miała jakiekolwiek wyrzuty sumienia. Ta kobieta sumienia nie miała. Filmowa Wanda jest zagubiona, psychicznie zniszczona, cyniczna i zdeprawowana, uzależniona od alkoholu i nikotyny, targana wyrzutami sumienia, z każdym dniem brnąca głębiej w depresję - dokładne przeciwieństwo autentycznej zbrodniarki. I jeśli ktoś nie dostrzega w tym tendencyjności to naprawdę nie warto z nim dyskutować.
Film oceniam bardzo nisko, za treść, za tandetne kadry, za nudę i nijakość. I za wysłany w świat, przekłamany obraz moich rodaków. I to by było na tyle.

ocenił(a) film na 8
piotryd

Nic nowego, nawet tytuł wątku wzięty z Michalkiewicza. Po odtrąbieniu zarzutów „merytorycznych” (żeby nie było, że wpis ma coś wspólnego z idiologiczną nagonka na „Idę”) pochwalaniu się wszystkim, że początek „przygody z fotografią” ma się za sobą (co by nadać wiarygodności ocenom kadrowania), pora przejść do rzeczy. I standard: „antypolski”, „generał Nil”, „Wolińska”, „przekłamany obraz”, „sprawiedliwy wśród narodów”, „a czemu nie robić filmów” o tym co lud uznaje za słuszne?

Ludzie, kurde, zmienicie płytę na jakąś mniej zdartą. Takich wątków jest na forum kilkaset. Nawet nie to, że identycznych w treści, ale powtarzających dokładnie te same sformułowania!

ocenił(a) film na 2
pegaz_filmweb

Rozumiem, że masz misję. Rób swoje.

ocenił(a) film na 1
pegaz_filmweb

Pegaz nie pitol w kółko tego samego i tak wszyscy wiedzą, że Ida jest synonimem "kłamstwa goebellsowskiego", niestety nie wszyscy Polacy to lemingi, pora się obudzic...

seamen

To też już było, prawda? Ale to kolega "pitoli", ty rzecz jasna nie, prawda? ;)

ocenił(a) film na 1
zweistein

no dobra wszyscy pitolimy i słuzymy różnym armiom - jako kto.... zagończyki, straż przednia...?

seamen

Nie wiem, jaką armię ty reprezentujesz, Ja odpowiadam tylko za siebie. Tak jest uczciwiej.

ocenił(a) film na 1
zweistein

armię żydożerców, he, he

seamen

Zauważyłeś sympatyczne podobieństwo do słowa "ludożercy"?

piotryd

A mnie sie kadrowanie podoba, chociaz tak skomplikowanej drogi wewnetrznej ewolucji i olsnienia jak Ty nie przeszedlem, a tez mam aparat fotograficzny, i to nawet nie jeden. Fabula, jest jaka jest, jednym sie podoba, innym nie - jak z kolorami czy jedzeniem. Natomiast jesli glownym zarzutem wzgledem niej jest to, ze rezyser zdecydowal sie pokazac wlasnie ta historie, a nie rodziny Ulmow, to odpowiedz jest prosta - bo on, nie Ty, jest rezyserem. Zbierz budzet, ekipe i nakrec film, jakiego Twoim zdaniem brakuje - naprawde zycze Ci sukcesu. Chetnie obejrze historie naszego bohatera narodowego, bo jest ich zdecydowanie za malo. Niemniej mnie krytykuj innych, ze uwazaja, ze warto zabrac sie za cos innego - z demonami przeszlosci tez trzeba umiec sie zmierzyc. Ja sie spodziewalem filmu genialnego, byl zas bardzo dobry, wiec male rozczarowanie. W tej tematyce bardziej do mnie przemowilo "Poklosie", choc sa to inne filmy, wiec porownanie nie jest proste. Zarzut "antypolskosci" do mnie nie przemawia, to jest kawalek naszej historii. Jak nie bedziemy o tym rozmawiac i wyciagac wnioskow, to zachowamy jako narod wszystkie cechy, ktore doprowadzily do tych dramatow.

ocenił(a) film na 2
jackob2001

Twoja wypowiedź tak w formie, jak i w treści pozostawia niesmak. Formę pominę, bo tylko sobie wystawiasz cenzurę przyjmując taką retorykę. Może to zresztą nie Twoja wina. Ignorancja jaką przejawiasz w treści, o ile masz więcej niż naście lat, już winą Twoją jest. O to właśnie chodzi bowiem, że zamiast kręcić filmy pokazujące prawdę, historię i fakty, zmyśla się i bredzi szkalując Polaków. Nawet tych najbardziej zasłużonych dla ratowania życia jak Irena Sendlerowa, której zdjęcie perfidnie wklejono do rodzinnego albumu komunistycznej zbrodniarki. W Pokłosiu nie ma cienia prawdy, a w Idzie prawda jest pomijana na korzyść wydumanej historyjki o zdegenerowanych Polakach. Może to Twoje demony, z którymi chcesz się mierzyć - wolna droga, ale na Polskę ich nie przenoś. A na koniec: chwalenie się ilością aparatów w kontekście jakości fotografii, ujawnia całkowity brak wiedzy na podejmowany temat. To tyle i na tyle.

piotryd

"... tez mam aparat fotograficzny, i to nawet nie jeden."

Sądząc po kontekście, wypowiedź kolegi ma charakter ironiczny. Czyli co teraz - jeśli moje przypuszczenie okaże się właściwe - wyszykujesz jakieś równie zgrabne przeprosinki, że okazałeś się niekumatym i zbeształeś kolegę za swoje własne niedostatki na polu semantycznym?

ocenił(a) film na 2
zweistein

A jak się okaże, że to ja ironizowałem, to Ty przeprosisz za swoją głupotę i zaślepioną nienawiścią napastliwość?
Skończ się ośmieszać. Zachowujesz sięjak dziecko. Ostatni raz Cię proszę SKOŃCZ. Wyrazilismy swoje zdanie, nie przekonamy się do swoich racji, po co mamy bez sensu się obrażać?
A Hitler miał żydowskie pochodzenie.
Koniec. Pozdrawiam i papa.

piotryd

"A jak się okaże..."? Jasne, natychmiast! ;) Tylko że ty przecież nie ironizowałeś, wziąłeś słowa kolegi śmiertelnie poważnie, co jednoznacznie można ocenić wgryzając się w twój sucharowatą odpowiedź. Serio chcesz twierdzić, że jest inaczej, udając głupszego niż jesteś i podobnie traktując swoich rozmówców?

"A Hitler miał żydowskie pochodzenie."
Tak? :) A skąd ta pewność? A jeśli faktycznie - czy na podstawie jego widzenia samego siebie, Niemców, Niemiec i stosunku do Żydów oraz "kwestii żydowskiej" można domniemywać, że ta (domniemywana) domieszka krwi żydowskiej zwyciężyła? ;)

Przy okazji: może nie pisz już: koniec, nie będzie odpowiedzi, nie będę dyskutował - skoro nie potrafisz tego dotrzymać, ok?

ocenił(a) film na 5
piotryd

Na chustę w samochodzie również zwróciłam uwagę, ale pomyślałam sobie, że może miała zapasową. Bądź co bądź elegancka z niej pani była - kołnierz z lisa, wyjściowe rękawiczki w których bez oporu kopała ziemię, a co tam, stać ją było ;)
Kadry i biało-czarna szata, jest właśnie tym co mnie skusiło na film. Można wierzyć mi na słowo, że uwielbiam statyczne niekolorowe obrazy, ale te w "Idzie" są co najwyżej lekko ładne. Liczyłam na to, że dech mi zaprze chociaż raz i zmysł estetyczny nasyci, a tu co najwyżej wystawa prac kółka fotograficznego przy gimnazjum nr 2. ...... dobrze, jestem w stanie zrozumieć, że autorzy chcieli się odciąć od klasyki bawiąc się w kadrach w spadające postaci, stosując zabieg artystyczny - "ach jak nas życie przytłacza, jak dało nam w kość", ale razi mnie ta niedyskretność. W temacie zdjęć zgadzam się z tobą absolutnie. One są puste, bez emocji.
Nie zgadzam się natomiast w tym, że ten konkretny film pokazuje zasadę, że wszyscy Polacy mordowali Żydów. Film jest o jakieś małej grupie ludzi. A dlaczego reżyser wybrał taki wątek a nie inny? Bo jest ostatnio popularny, dużo się o tym mówi, filmy o takiej tematyce budzą kontrowersje, więc wszedł na ścieżkę sławy ;) czyli wyczuł sukces nosem.
Powiedz, jaką tendencyjność wyczuwasz w przedstawieniu filmowej Wandy, bo nie wiem, co masz na myśli?

ocenił(a) film na 2
Larii

Witaj, dziękuję za wpis.
Pan Pawlikowski w wywiadach twierdził, że pierwowzorem filmowej Wandy jest autentyczna stalinowska prokurator, którą poznał w Wielkiej Brytanii, Helena Wolińska-Brus http://pl.wikipedia.org/wiki/Helena_Woli%C5%84ska
Manipulacja moim zdaniem polega na tym, że pani Gruz jest jakby lustrzanym odbiciem autentycznej postaci. Brus - zatwardziała, butna zbrodniarka do końca życia dumna z tego kim była, przekonana o słuszności roli jaką pełniła w aparacie terroru, stale oskarżająca Polskę o skrajny antysemityzm - Grus złamana, depresyjna, zdeprawowana, uzależniona od nałogów, na koniec... wiadomo. Oczywiście nie narzucam takiej interpretacji nikomu, ale widzę to tak jakby scenarzysta sugerował, że żydowscy zbrodniarze cierpią z powodu zbrodni (a skoro ci fikcyjni ściśle są inspirowani prawdziwymi, to sugeruje, ze również ci prawdziwi wykazują podobne cechy), natomiast polscy mordercy jeszcze robią deal na swoich zbrodniach (ujawnią miejsce pochówku, ale nie za darmo). Jest to obrzydliwie tendencyjne moim zdaniem. I wiesz, być może inaczej bym na to patrzył, gdybym nie znał życiorysów autorów scenariusza, ich koneksji narodowościowych, długoletnich przyjaźni z rodziną Brusów, itp. itd. I tak jak tu, można polemizować co do odczuć, tak nie można zaprzeczyć, że umieszczenie w rodzinnym albumie komunistycznej zbrodniarki, zdjęcia wielkiej polskiej bohaterki, jaką bez wątpienia była Irena Sendlerowa, jest zabiegiem perfidnym do granic możliwości.
My, sobie poradzimy z przedstawionym w filmie obrazem Polaków mordujących swoich żydowskich sąsiadów, bo znamy prawdę, ale ten obraz został wysłany w świat do bardzo różnych ludzi, którzy dodadzą sobie do tego Pokłosie i polskie obozy koncentracyjne i co im wyjdzie? Otóż zapewne to, o czym mówił kiedyś Eli Roth: "Dziadek opowiadał makabryczne historie z Białegostoku, gdzie się urodził. Z jego relacji wiem, że winni Zagłady byli nie tylko Niemcy, ale wszystkie kraje, które okupowali: Polska, Litwa, Rumunia, Chorwacja(...)Nie widzę nic złego w tym, że pisze się wreszcie wprost o tym, że Polacy zawiedli Żydów(...)Jeśli jest polska nazwa na Auschwitz, powinno się jej używać. To Polacy zawiedli członków mojej rodziny, która zginęła w holokauście."
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
piotryd

Dzięki za wyjaśnienia. Gdzieś już obiło mi się o uszy, że inspiracją do postaci Wandy była Helena Brus. Ciekawiło mnie, czy dobrze interpretowałam twoją myśl. Wychodzi na to, że tak ;) H. Brus to tylko "muza". Reżyser filmu niebiograficznego ma dużą dowolność w przedstawianiu postaci, może stworzyć zupełnie kogoś innego nawet zmiksować kilka realnych postaci na raz. Raczej obwinianie go za dowolność interpretacji jest z zasad jego zawodu bezcelowe.

A to ciekawostka dla mnie, że autorzy scenariusza znali się z rodziną Brusów. Może w związku z tym dużo ze sobą rozmawiali i przemycili treści ukrywane przez światem przez H.Brus? Może w rzeczywistości wcale nie była w tak dobrej kondycji psychicznej, jak wskazują jej poczynania? Oczywiście tego nie wiemy.
Nie myśl, że twoja interpretacja jest bez sensu, bo masz rację - film pokazuje, że "żydowski zbrodniarz", jak nazywasz Wandę Gruz cierpi. Ale też cierpi Polak - rodzina Skibów.
Wydaje mi się, że reżyser rozłożył na równi po obu szalach wagi zarówno winy i żale przedstawionych w filmie Polaków jak i Żydów.
--- Polacy - Skibowie - zabili rodzinę żydowską po części ze strachu przed Niemcami, po części z chęci zagarnięcia jej majątku, handlują wiedzą o miejscu pochówku, aby zatrzymać dom, ale też okazują człowieczeństwo nie zabijając maleńkiej Idy.
---Żydzi - Wanda - skazywała na śmierć Polaków walczących o niepodległą ojczyznę, porzuciła synka dla własnej 'pasji' liczyła się dla niej kariera i dominacja na innymi. Miała w nosie córkę zabitej siostry, więc gdzie tu mowa o jakiejś solidarności żydowskiej. Jak dla mnie Wanda została przedstawiona bardzo egoistycznie. Można by się pokusić o generalizacę i powiedzieć na jej przykładzie, że Żyd to człowiek dla którego liczy się Mieć - pieniądze, władzę, stanowisko, bardziej niż Być związanym ze swoją rodziną.

Obie te strony nie czują się z własną historią dobrze.
Nie mam jeszcze pomysłu, jak zinterpretować umieszczenie tych dwóch pań we wspólnym albumie...

"My, sobie poradzimy z przedstawionym w filmie obrazem Polaków" to twoje zdanie jest dokładnie takie samo jak moje. Obawiam się, że większość ludzi, głównie obcokrajowców nie dostrzeże niuansów zawartych w filmie, a wyciągnie proste wnioski i na pytanie: 'o czym był film?', odpowie: 'o mordowaniu Żydów przez Polaków w czasie wojny'. Przecież w świecie co po niektórzy nadal myślą, że my żyjemy jeszcze na drzewach.