Ogólnie dałbym 3 - kiepsko zagrany, srednio wciagajacy, chaotyczny. Ale poczatek filmu i sztuczka z wyborem karty niezle pomyslana. W momencie kiedy przetasowywal szybko karty na glos wybralem sobie 7 karo i jakiez bylo moje zdziwienie kiedy potem na budynku takze sie wyswietlila. Pewnie kwestia nagrania, ta karta przez moment dluzej byla widoczna ale i tak. Dodatkowy plusik za mimo wszystko fajny pomysl z rozwiazaniem calej iluzji.
Też mi się tak wydaje ;p Ja ją wybrałam, bo po prostu najbardziej rzucała mi się w oczy...;]
to akurat prościutka sztuczka. umieść między 20 czarnymi kartami jedną czerwoną. Poza tym, kiedyś czytałam, że 7 jest najczęstszą odpowiedzią na prośbę "wybierz jedną liczbę od 1 do 10" (ja zawsze wybieram 7. :D)
Ja równiez wybrałem 7 karo, po czym doznałem szoku. Najmocniejszy momet w filmie... :)
Interakcje iluzjonistów z widzem to najlepsze co było w tym filmie (choć tylko na początku i trochę zmarnowany potencjał). Zrobienie filmu pełnometrażowego, w którym dzieje się akcja ale widz regularnie czuje się jak na pokazie iluzjonistów, byłoby dużą zaletą. Co do karty, możliwe że najdłużej (trzeba by zliczyć klatki na sekundę) 7 karo była widoczna. Niby prosty mechanizm, ale o to właśnie chodzi w iluzji.