Ten detektyw to był syn Shrike'a (tego magika, który się utopił). Chodziło o to, że Freeman wcześniej zajmował się tworzeniem klatek z metalu. Ojciec Rhodesa postanowił zrobić numer z uwolnieniem się z klatki w wodzie. Wybrał klatkę Freemana, która pod wodą skurczyła się (czy coś w tym stylu) i magik nie mógł się uwolnić.
Rhodes chciał się zemścić za śmierć ojca.

Horne tworzył klatki..Freemana był kimś innym, Rhodes chciał go udpupić bo on zdemaskował jego ojca (shrike) z sztuczkami magicznymi i zniszczył jego karierę. Freeman w tym filmie grał gościa, który robił program, który demaskował sztuczki iluzjonistów. Ten co robił sejfy i klatki to kto inny.

agencja ochrony Elhorne (nie Horne) - to im ta czwórka ukradła ten sejf na końcu. Elhorne w początkach kariery tworzył sejfy stalowe. Cięli koszta i używali kiepskiej jakości stali do produkcji. Freeman demaskował iluzjonistów. Jednym zdemaskowanych był Shrike - ojciec naszego detektywa. Freeman zniszczył mu karierę. Po kilku latach Shrike chciał wrócić w dobrym stylu, odzyskać swoje dobre imię i w tym celu wykonał numer ze stalowym sejfem ale wykonując ten numer zginął.

Sejf pod wodą się odkształcił i ten nie mógł sie z niego wydostać. Detektyw Dylan, który był synem Shrike`a chciał sie odegrać na Freemanie za to wszystko. Podobnie kradnąc pieniadze z konta Arturowi Tresslerowi jak i bankowi. Firma ubezpieczeniowa Tresslera nie chciała wypłacić odszkodowania za śmieć Shrike`a -znalazła jakieś kruczki. A francuski bank był jakimś tam zabezpieczeniem Artura i też z tamtą pieniedzy nie uzyskali.

A żeby było "śmiesznie" sam Freeman został na końcu zamknięty w klatce - może metafora do tego sejfu, w którym zginął Shrike?

Dylan nie miał się za co mścić. To że jego ojciec był idiotą, i wykorzystał sejf do numeru z ucieczką, a nie zgodnie z jego przeznaczeniem to była jego wina. Nie sądzę że firmy wypłacają ubezpieczenie z powodu głupoty zmarłego.

A czy tu nie chodziło o to, że postać którą grał Freeman zdemaskowała Shrike'a, przez co ten postanowił na siłę zrobić coś wielkiego, czego nie powinien? Porwał się na zbyt dużą rybę i mu nie wyszło, a wszystko w odpowiedzi na ujęcie mu respektu przez owo zdemaskowanie. Chciał się odegrać robiąc coś jeszcze większego niż dotychczas. W świetle prawa sam był sobie winien, owszem, ale za uszczerbek na jego zdrowiu psychicznym odpowiadała właśnie postać Freemana, a ponieważ podejrzewam, że nikt mu tego nie mógł udowodnić, to synek sam postanowił się zemścić za utratę ojca.