...film jest naprawdę bardzo ciekawy, bardzo dobrze się go ogląda, ma świetny klimat, świetny Norton, i Pan Inspektor Policji.
Wszytsko ładnie pięknie, tylko ma jedna podstawową wadę. Jest przewidywalny. W momencie śmierci Sophi już wiadomo że wszysto jest sfingowane, i mi się nawet wydaje, że reżyser nie próbował wcale tego ukryć...od początku dawał nam znaki, że to jest ukartowane, (koperta z pieniedzmy dla Sophi, potem Sophi oznajmia księciu, ze go zostawia, oględziny zwłok,jak Indpektor sprawdza, czy żyje) zdecydowanie, reżyser nie chciał nas tu zaskoczyć...
...piszą tu ludzie, że świetne zakończenie, ale mi się wydaje, że nie w tym przewidywalnym powtórze, zakończeniu tkwi siła filmu.
Ja jestem pod wrażeniem tego filmu jako całokształt, za prowadzenie narracji, po prostu, powtórzę to jeszcze raz, świentie się go ogląda. Kino typowo rozrywkowe, bez głębszych refleksji...
Do krytyków, od razu powiem, że nie trzeba być żadnym geniuszem żeby przewidzieć zakończenie w tym filmie, ponieważ żadne inne nie pasowałoby do tego filmu.
Ten film na pewno nie jest arcydziełem, ale o note 9/10 się ociera
dla mnie 8,5/10
POLECAM!!
(SPOILER!!)
A ja muszę się sprzeciwić w temacie przewidywalności. Specjalnie lub nie szkoda, że reżyser nie ukrył końca. Opada całe napięcie i już się go ogląda na zminimalizowanych emocjach.
A zaczyna się bardzo obiecująco i gdy zapowiada się coś wielkiego. Trach. I widz już nie potrafi się zaangażować. Gdzieś tam w napisach mignoł mi napis, że film nakręcony na podstawie książki. Podejrzewam,że w lekturze znajdziemy o wiele więcej wątków, które zostały wycięte z przyczyn koniecznych podczas ekranizacji- jest to bywa w takich przypadkach. I właśnie takie wrażenie odebrałem, że coś zostało zgubione.Może przez to tak dziwna jest postać księcia, jakby posklejana z kilku częsci. Może przez to ta przewidywalność, brak czasu aby dokładnie przedstawić wszystkie wątki.
Mam żal, że nie popracowano dłużej nad scenariuszem.Poprowadziłbym scenariusz innymi ściażkami.Trochę za szybko doszło to zbliżenia między bohaterami. Liczyłem na wyśmienity pojedynek między iluzjonistą a księciem, czego smaczek mieliśmy podczas występu w pałacu(?). I sama śmierć Sophi do bólu nie przekonywująca.Czuje się okradziny z tych emocji. Miał być POPis, a tu...
Film jednak mnie urzekł. Świetnie zagrali Norton z Giamatti'm. Natomiast Jessica Biel była zachwycająca (fajnie, że podkreślono jej usta, a nie pierś). Sam pomysł na obraz (ta zabawa światłem)był genialny. Idealnie budował klimat.
Po mimo moich uwag - a jestem zły na ten film, na reżysera, na scenarzystę - film polecam gorąco.
zgodzę się, że postać ksiecia była tak jakby posklejana, nie wiadomo do konca, kim on mial tu byc, z jednej strony dostajemy info ze jest okrutnikiem bo zdarzylo mu sie kogos wywalic z balkonu, chce pozbawic tronu ojca, co chyba ma nam sugerować, że jest zdolny do zabicia Sophi, z drugiej strony Sophii nie zabił, popełnia samobójstwo, i do końca nie wiem(y) z jakiego powodu.
Moze troszeczke uproszczono fabułę. MI tez brakowało pojedynku między Iluzjonistą a księciem. Myslalem ze w ta strone troche pociagna historie.
fakt, ze sa niedociagniecia, ale powtórze po raz wtóry, naprawde bardzo dobrze się to ogląda
Sam mam chęć zobaczenia go po raz wtóry. Myśle, że braki uzupełni lektura, na której bazuje film. Jak wyczytałem z wstępnych napisów niejaki Steven Millhauser napisał "Eisenheim the illusionist". Ciekaw jestem, czy w Polsce dostępne.
Pozdrawiam.
niestety... z tego co wiem to tylko jedna ksiazka w Polsce tego autora zostala przetlumaczona.. "Steven Millhauser" no chyba ze znajdziesz cos w orginalnym jezyku.. :)
Samobójstwo Leopolda spowodowało według mnie to ,że wyszedł na jaw jego spisek przeciw cesarzowi(korespondencja inspektora Uhla).Był zbyt dumny żeby liczyc na łaskę cesarza a zresztą kara za bunt mogła również pozbawic go głowy a w najlepszym razie czekało go więzienie.
Zgadzam się co do tego że zabrakło pojedynku między księciem a Iluzjonistą,choc przedstawienie z mieczem było obiecujące,szkoda.
Ale mimo tego film jest bardzo dobry,wizualnie wręcz wyborny
W zupełności się zgadzam że koniec jest przewidywalny, takim punktem w którym można się zorientować jest moment gdy Eisenheim daje pieniądze księżniczce Sophie bez konkretnego powodu. W tym momencie widać że coś się dzieje poza naszymi oczyma.
Dla mnie film mimo tego jest 9/10 za scenariusz, klimat tajemniczości i magii.
Hmm, jest to tak pokazane,że nie wiadomo co jej daje. A jeśli i nawet w walizce były pieniądze, to specjalnie aby zmylić policję (pozoruje ucieczkę z Sophi).
O przekręcie możemy się dowiedzieć ciut prędzej, gdy Eisenheim pyta Sophi, czy naprawdę chce zniknąć?
kurcze jak tak czytam opinie innych o tym filmie, dochodze do wniosku ze polski widz ma za wysoki iloraz inteligencji, zeby NIE przewidziec zakonczenia wspolczesnego filmu. Ja mialam to szczescie ze podczas ogaldania iluzjonisty bylam za bardzo zajeta calowaniem sie z moim facetem i proba zrozumienia angielskiego, bo ogladalam bez napisow. Dzieki temu dopiero pod koniec filmu polapalam sie ze wszystko bylo ukartowane.
Ale mysle ze nawet jezeli widz od poczatku wie co sie swieci, nadal warto obejrzec ten film, jest totalnie dziwny, inny, tajemniczy, pomyslowy itd. A najbardziej mi sie w nim podoba logika nastepujacych po sobie wydarzen, chybaze... no coz, cos przeoczylam