dzisiejszego wieczora świeżo po obejrzeniu filmu w TVP II napisałem pean pochwalny na cześć tego filmu
a że się solidnie rozpisałem to po kliknięciu "dodaj" wywaliło mnie razem z moją pisaninką gdzieś w kosmos i kazało ponownie zalogować ale ja już nie jestem w stanie napisać tego drugi raz..
to napiszę tylko że piękny był i wzrusza
HOWGH !
mi też bardzo się podobał też miała być to bajka na sen, a wciągnęłam się tak, że musiałam obejrzeć do końca, przez co dziś jestem niewyspana, ale było warto ;-)
tak to jest, że dobre filmy puszczają o tak późnej porze, a jakiś chłam wcześniej... również byłam dziś dosyć nie wyspana, ale nie żałuję. film świetny. prawie do samego końca nie spodziewałam się takiego zakończenia ;)
Tylko... kim/czym były duchy z przedstawienia? Bo jeśli wszystko inne było sztuczką i manipulacją...
Nie tyle sztuczką co bajką. Wszystko co podchodzi pod kategorię fantasy ma niewiele wspólnego z iluzją
Iluzjoniści robią chyba sztuczki, prawda? Więc jeśli nie była to prawda, to sztuczka kuglarza.
Sam zadajesz pytanie o chodzące po ulicach duchy a potem piszesz, że to sztuczka. Sztuczki to są karciane a to jest po prostu bajka, fikcja, mit - jak zwał tak zwał.
Trzeba byłoby zapytać jakiegoś magika czy taka sztuczka możliwa była do zrealizowania w tamtych czasach tj. bez użycia nowoczesnych technologi bo teraz to raczej nie byłby problem ;-)
a na poważanie to tak jak pisze koniak to tylko film ;-) a tam wszystko jest możliwe... ;-)
Nie chodzi o to, że w filmie można pokazać wszystko, ale o wewnętrzną logikę i spójność tej konkretnej fabuły. Czy Iluzjonista to tylko kuglarz,czy jednak też mag?
Jak iluzjonista może "opowiedzieć" taka bajkę? Nie o bajkę chodzi, ale o umiejętność tworzenia podobnych miraży.
A kuglarze i iluzjoniści, ci realni? Owszem, pokazują właśnie sztuczki. Czy ten z filmu był im podobny, tego właśnie nie wiem.
Oczywiście, że nie był, dlatego należy do kategorii fantasy. Jeśli rozpatrujesz film pod takim kątem to jak najbardziej jest to magia, ale w żadnym wypadku iluzja czy sztuczka.
Ewciar82 a co do twojej wypowiedzi, wydaje mi się mało realne, żeby nawet w dzisiejszych czasach udało się spowodować, aby drzewko pomarańczowe urosło i wydało owoce w kilkanaście sekund ;)
tego akurat nie widziałam, bo filmu od samego początku nie oglądałam;-) dzięki właśnie nie wiedziałam o co chodzi z tym drzewkiem pomarańczowym, tajemnica wyjaśniona.
Co do nierealności sensów naszego iluzjonisty to dodałabym jeszcze tą sztuczkę z mieczem postawionym na ostrzu ;-)
Czyli miał prawdziwą moc... Ale skąd to wiemy? Bo nie potrafimy wyjaśnić racjonalnie jego umiejętności?
Czyli duchy byly prawdziwe. A ich obecność w filmie zostala potraktowana marginalnie, choc to bodaj czy nie napowazniejszy puzzel tej układanki.
Z naszej perspektywy jest magikiem. Z perspektywy filmu illuzjonistą. A że robił rzeczy racjonalnie niewytłumaczalne, dlatego ja nie nazywam tego iluzją. Nie wiem co Ty masz z tymi duchami;) Czy są najważniejsze. Nie wydaje mi się.
Moim zdaniem kluczem do interpretacji tego filmu jest prośba księżnej do Edwarda, gdy jeszcze byli dziećmi, aby spowodował ich zniknięcie. Po ich ponownym spotkaniu, gdy są już dorośli, on po prostu chce spełnić tą prośbę.
Duchy są najważniejsze - jeśli uznamy, że Iluzjonista pokazyujac je przedstawia dowód na istnienie zycia po smierci. Nie nadzieję, możliwość, hipotezę - ale dowód. Odpowiada na odwieczne pytanie ludzkosci. Ten wątek ma ogromny cieżar, ale w filmie stał sie tylko marginalnym pretekstem do zabawy z widzem.
Przecież księżna żyła a o pozostałych dwóch osobach nic nie wiadomo, to jakim to ma być niby dowodem na życie po śmierci
Toteż nie o księżnej mowa, ale o pozostałych zjawach, które wywarły tak piorunujące wrażenie na widzach.