No cóż na początku wydawało mi się że ona naprawdę nie żyje. Ale wszystko było zrobione bardzo sprytnie, musze przyznać. I to upozorowanie morderstwa przez księcia. Przyznaję ci rację,po prostu się wie że to wszystko skończy się jak w bajce czyli ,,będą żyli długo i szczęśliwie''.

Pozdro ;D

ta...wiele zdarzeń można było się domyślić myśląc logicznie,ale tego zakończenia nie-była tak nieprawdopodobne że szok.
film bajka

ja właściwie od początku wiedziałam co się święci..ale i tak film uważam za bardzo dobry.

Nie chcę tutaj robić z siebie jakiegoś Nostradamusa czy też
scenarzystę ale tak przewidywalnego filmu dawno nie
widziałem. Jak tylko pojawił się ten czerwony klejnot od razu
było wiadomo, że pochodzi z szabli księcia i kiedy go z niej
iluzjonista wyłuskał. I od połowy się tylko modliłem, abym
przypadkiem się mylił i aby mnie czymś zakończenie
uraczyło.
Spodziewałem się po tym filmie dużo więcej.
Bardzo się zawiodłem.

(W ogóle już pomijam to badziewne, robione komputerowo drzewko, do
którego instrukcję dostał na końcu komisarz)