Nie wiem czy to tylko moja wybujała wyobraźnia, ale miejsce, w którym po raz pierwszy pojawia się Mio (tunel) bardzo kojarzy mi się z tunelem, przez który Chichiro przechodzi, aby dostać się do Krainy Bogów. Jeśli obejrzeć te fragmenty z obu filmów, to miejsca te są do siebie naprawdę podobne i przede wszystkim panuje w nich ten sam magiczny klimat. Pewnie dlatego, że znajdują się na granicy dwóch światów. Osobiście bardzo podoba mi się ten motyw. Cały film zresztą jest tak magiczny, że bardzo długo zastanawiałam się, czy pojawienie się Mio nie okaże się jedynie wytworem wyobraźni bohaterów.
Jednak zakońzenie filmu jest nadzwyczaj dobrze skonstruowane i na pewno nie rozczarowuje:)