Dlaczego na czasie? Co ma buddyjski imigrant ze Sri Lanki do muzułmańskiego imigranta z Syrii? To kompletnie inna bajka. Imigrantów ze Sri Lanki i innych buddyjskich krajów witałbym z otwartymi ramionami, bo to bardzo pokojowe i wartościowe kultury. W przeciwieństwie do potencjalnie zbrodniczej ideologii muzułmańskiej.

Tekst był pisany w maju, nie miał więc nic wspólnego z obecną sytuacją z syryjskimi uchodźcami.

Mój błąd.

w filmie imigrant jest bojownikiem Tamilskich Tygrysów więc również jest wojownikiem :) Chociaż wiadomo, że Tygrysy walczą o inną sprawę, niż ludzie w Syrii.

Już nie walczą ;)

walka nie musi iść w parze z karabinem i nabojami. (chociaż w filmie jest scena przymuszania bohatera do zbiórki na broń dla [wciąż] walczących, więc przedstawili tak, że rozejm to tylko cisza przed burzą :P).
Ale faktem jest, że obecnej sytuacji na Sri Lance nie znam. Sobie zaraz zaktualizuje :)

A kultura chrześcijańska nie jest "potencjalnie zbrodnicza"? :)

Kultura? Być może. Sama religia? Raczej nie. Jezus był zdecydowanie pacyfistą. Inna sprawa że chrześcijanie lubią wybiórczo wyciągać tę jedną scenkę z ewangelii, w której Jezus przewraca stoły w świątyni i na podstawie tej scenki twierdzić, że Jezus nakazywał siłą walczyć ze złem, ale jak to się ma do nadstawiania drugiego policzka, rzucania kamieniem, dawania się ukrzyżować i powtarzania że "moje królestwo jest nie z tego świata" - o tym wolą zapomnieć.

Ciekawa recenzja filmu :) Paryż w sumie aż tonie od ludzi spoza Francji. Robi się z tego miasta taki kulturowy tygiel, podobnie jak z Londynu. Zapowiada się bardzo interesujący film. Gdzie go oglądałeś w maju?

W Cannes.