To co dziś widziałem przekracza wszelkie granice dobrego kina.Nolan przeszedł sam siebie serwując nam świat snu.Poszedłem na ten film tylko ze względu na Kena Watanabe i nie rozczarowałem się.Nawet Leoś wg mnie dobrze zagrał.
Cała sala zadrżała na widok tego bączka w ostatniej scenie.10/10