Gdyż została bardzo mocno spłycona. Szkoda, bo można było logicznie zakończyć całą historię.
A tak to pojawił się chaos tuż przed obudzeniem w samolocie i dziwna pustka po wybudzeniu.
Natomiast wcześniej film jest logiczny. Być może Nolan nie umiał dokończyć złożonej historii jednym logicznym rozwiązaniem. Możliwe że to go przerosło, więc nie dopowiedział i spłycił nagle kilka ważnych aspektów całej historii.
Tak to jest ze snem , tuż po obudzeniu nic co w nim miało miejsce, tak naprawdę nie istnieje . Chaos snu i spokój po obudzeniu.
Wcześniejsze wychodzenie ze snu DiCapria nie wyglądały w ten sposób. Zatem powyższa teza zostaje całkowicie obalona. Po prostu Nolan nie dokończył bardzo dobrego filmu w należyty sposób.