Ogólnie podsumowojując film jest to bardzo dobry film do jakich przyzywyczaił nas Nolan z charakterystycznymi zdjęciami oraz stylem. poczatek filmu jest wciągajacy nawet przystepny dla widza. problemy zaczynają się kiedy główni bohaterowie rozdzielają się na poszczegulne poziomy snu,można się niestetety pogubić oraz w logice świata snów,która stopniowa przedstawiana jest w filmie dlatego trzeba byc bardzo uważnym,gdyż tak naprwdę na wszystko w filmie jest odpowiedź. Moim zdaniem także ostatnie zadanie udało się wykonać, gdyż nawet Christoper Nolan przyznał to w jednym z wywiadów. Jedynie wątpliwości co do tego czy wgl. film jest rzeczywistością czy snem głównego bohatera jest to iż mniej więcej w połowie filmu gdy Cobb jest w mombasie i ucieka przed naziwjmy to mafią azjatycka postac czyli Saito nagle pojawia się samochodem w odpopwiednim czasie oraz miejscu i ratuje głównego bohatera przed złapaniem. Jest to dziwne i rzuca się w oczy, moze to byc jednak po prostu "zwykła amerykańska kiczowata scena". Drugie co by wskazywało ,że mógł to byc jednak sen jest to, iż po przebudzeniu całej ekipy, która włamała się do snu nie ma apratury nazwijmy to respiratora,który umozliwiał włamywanie się cudzych snów, jest to dziwne oraz to,iż ekipa po przebudzeniu nie zmaieniała ze soba ani jednego słowa. Wprawdzie mój ostatni argument ,może być błędny,ponieważ wszysycy wymienili sie spojrzeniami jakby w myslach wysłali do siebie sygnał "kur... udało się". Na minus w filmie wdług mnie drewnaine aktorstwo, niestetety wszyscy oprócz Marion Coltiard zagrali tak jakby się im lekko nie chciało nawe Di Caprio, jednak scenriusz oraz fabuła i rerzyseria Nolana to zakrywają. Podsumuwojąc Incepcja to bardzo dobry film z trudnym ale ciekawym scenariuszem, jej zakończenie tak naprwde jest heppy endem wbrew wielkim spekulacjom itp.