Ja wychodząc z kina byłem trochę rozczarowany, ale później podczas analizowania filmu zmieniłem zdanie.
Rozumiem że film po prostu nie spełnił Twoich oczekiwań, a moje tak.
Głównie ze względu na powiew świeżości, bo dotychczas miałem wrażenie że każdy film który oglądam, jest taki sam tylko w innym ciele.
Tutaj mamy coś nowego.

U mnie pod koniec seansu nie słyszałem żadnych negatywnych komentarzy, a ja zaśmiałem się na filmie tylko raz - podczas pocałunku Ariadne.

Ja się nie nudziłem.

"...Ludzie wręcz śmiali się z końcówki filmu. Mówili też, że w takim razie niedługo druga część skoro Cobb jeszcze się nie obudził. Hehe..."
świadczy to tylko o tym ze nie znają Nolana, który lubi dać coś widzowi by ten mógł pogłówkować już po, to że się śmiali nie znaczy że pochwili rozmowy o tym filmie nie zaczęli dostrzegać jego zalet i tego że jest intrygujący, ten rodzaj filmu nie kończy sie wraz z zapaleniem świateł, a czesto dopiero po zaczyna żyć

oczywiście to nie jest gra dla wszystkich, sa tacy którzy tego nie lubią lub ich to nie interesuje

Ja byłem na premierze w piątek w Multikinie złote tarasy Warszawa i ludzie po seansie (ja także) klaskali, a że było ich nie mało, to efekt był znakomity.