Jedyną interpretację jaką moja głowa jest w stanie bezboleśnie przyjąć to, że cały film jest snem. 2,5 godzinnym, nierealnym i nielogicznym snem dla wszystkich widzów w kinie podłączonych do jednej maszyny – projektora. Incepcja idei w głowie każdego z nas: a może nasze życie to sen? W takim wypadku 8-9/10. W przypadku „wejścia na wyższy poziom” wszechobecny irytujący brak logiki i przynosząca szkodę przewidywalność zaniżają w moim odczuciu ocenę do 6-7/10.
Film bardzo dobry. Niestety od połowy miałem wrażenie, że początkiem zbyt wysoko zawiesił sobie poprzeczkę i skok w końcówce już się nie udał.