...to musimy poczekać na wersję DVD, w której zapewne będzie alternatywne zakończenie - albo bączek kręcący się prosto i bez zachwiań, albo bączek leżący. Mam jednak nadzieję, że pojawią się też jakieś bardziej złożone zakończenia.

Oprócz tego:
1) Skok na informacje Saito na samym początku - czy mi się wydaje czy mieliśmy tam nawiązanie i pastisz sceny pierwszego spotkania Jacka i Rose?

2) Cobb nie był poddawany incepcji przez Ariadne, ona po prostu wykorzystała okazję by pomóc mu uporać się z Mal

3) Fischer Jr. ma po akcji zafałszowany, wyidealizowany obraz ojca, który chciał dla swojego syna jak najlepiej, tylko on tego nie dostrzegał, gdy w rzeczywistości wiemy, że tatuś miał głęboko w dupie swojego pierworodnego. Więc nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że Fischerowi wyjdzie to na lepsze.

4) Saito mógł swoje sprawy z Fischerami załatwić na 1000 różnych sposobów, wybrał jednak eksperymentalną (no, już może nie aż tak bardzo eksperymentalną) technologię, i zamiast wysłać jakiegoś swojego zaufanego bodyguarda sam pcha się w środek akcji. Miliarder z fantazją? A może kryzys wieku średniego i konieczność dowartościowania się, sprawdzenia? W każdym razie, Ken Watanabe powinien za swoją rolę dostać Oskara.

5) Kręcący się bączek na samym końcu miał odwrócić naszą uwagę od tego co naprawdę istotne :) Przecież Leo nawet na niego nie patrzy, zakręca nim, ale od razu biegnie do dzieci.