Film był reklamowany jako "Matrix" do kwadratu, ale wydaje mi się (mimo tego, że jest
bardzo dobry), iż raczej daleko mu do atrakcyjności, a co najważniejsze, SPÓJNOŚCI
świata pierwszego "Matriksa"...
Po za tym, tłumaczenie na polski woła o pomstę do nieba! Co to ma być? Dystrybutor dał do
przełożenia film studentowi drugiego roku na wakacyjną fuchę?! Żenada.