Co prawda pisałem już tutaj jeden wątek, ale to było zanim obejrzałem to po raz drugi. Dla mnie
Nolan jest totalnym geniuszem, potrafi w momencie smutku i zamyślenia wprowadzić do spółki z
magiczną muzyką Hansa człowieka w stan pewnego uniesienia. Może to tylko na mnie tak działa,
ale to samo czułem oglądając TDK, TDKR jak i Incepcję. Wiem, że to nie dużo i mam zamiar zacząć
oglądać resztę dzieł w kinematografii Nolana. Incepcja w sumie wprowadziła u mnie to samo, nie
wiem jak on to robi, ale potrafi u człowieka zaszczepić pewne myśli, tak jak była mowa w filmie, że
są jak wirus i siedzą w głowie. Po obejrzeniu Incepcji męczył mnie chociażby widok kręcącego się
bączka na stole, w TDKR, np. Robin. Jego zagrywki dają po prostu człowiekowi pewien niedosyt i
wymusza na nas użycia wyobraźni w tym świecie, w którym wszystko mamy prawie podane na tacy.
Dokładnie :) Nolan jest reżyserem, który nie daje widzowi wszystkiego podanego jak na tacy, wierzy w jego intelekt i zachęca do myślenia podczas oglądania a nie tylko bawienia się tym co na ekranie. Mało obecnie jest takich reżyserów, którzy potrafią pogodzić ciekawą fabułę z nieoczywistymi wyborami głównych bohaterów i głębią ich psychiki na czele z wysmakowanymi efektami specjalnymi, które nie biją po oczach sztucznością i nie przysłaniają gry aktorskiej a to wg mnie wielka sztuka zrobić taki film nie popadając w przerost treści nad formą jak to często się dzieje w kinie europejskim. Filmy jego takie jak np trylogia Batmana, Incepcja czy Prestiż to wizualno-fabularne majstersztyki kinematografii wyznaczające wg mnie kierunek w jakim powinno podążać współczesne Hollywood.