Zawiodłem się: i na tym filmie i na Nolanie. Jestem fanem jego "Prestiżu", liczyłem że "Incepcja" będzie na podobnych poziomie, adresowana do podobnego widza, ale nic z tych rzeczy."Incepcja" to - moim zdaniem - film z tej samej półki co wymienione w tytule. Sam pomysł był niezły, mógł powstać film jeśli nie na miarę "Prestiżu", to przynajmniej "Raportu mniejszości". Niestety tak się nie stało. Mamy tu na maksa skomplikowaną fabułę, w której gubią się sami bohaterowie - znamienne jest pytanie Ariadny: "to właściwie w czyją podświadomość teraz wchodzimy?". Poza tym akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Czarne charaktery strzelają równie niecelnie jak w filmach ze Stallonem czy Schwarzeneggerem. Techniczna strona "wchodzenia w podświadomość" nawet w przybliżeniu nie jest wyjaśniona, ot - skrzyneczka wielkości X-boxa, parę kabelków i jazda. Sama podświadomość okazuje się nie bardziej skomplikowana niż architektura podziemnego parkingu - mamy poziom 1, 2 i 3, po których się swobodnie przemieszczamy. Wszystko to nie ma jednak żadnego znaczenia, jeśli za genialne filmy uważamy Matrixy, Bondy, etc., a na filmach np. Woody Allena się nudzimy, bo przecież "nic się nie dzieje".
[...] Czarne charaktery strzelają równie niecelnie jak w filmach ze Stallonem czy Schwarzeneggerem[...]
a kto wg ciebie w incepcji jest czarnym charakterem?