Scenarzysta korzystal zbyt mocno z idei Matrixa i chcial by jego film choc troche dorownał tamtemu dziełu. Niestety, siłą Matrixa był rewolucyjny i rewelacyjny pomysł i wspaniale nakreslenie głownych postaci - w Incepcji mamy tylko kopie. Same pojęcia, jak architekt, konspekt czy projekcja na siłę zaczerpniete z Matrixa. Dla zagorzałych fanów Matrixa (mowie rzecz jasna o 1-ej czesci:)) ten film bedzie rozczarowaniem. Dla wielbicieli kina akcji i zaskakujących zwrotów tejże - film naprawde godny polecenia. Po początkowej nudzie akcja się rozwija i jest poprowadzona wartko i zaskakująco. Jest parę momentów, gdzie widz nie obdarzony inteligencją Einsteina lub Kopernika na pewno się zgubi (hehe, 3 podpoziomy snu i podswiadomosci), jak również jest co najmniej kilka mocnych niekonsekwencji (jak chyba we wszystkich filmach sci-fi-action:)) Ale muzyka Zimmera potrafi dopelnic całosci i są momenty, gdzie obraz potrafi mocno wcisnac w fotel. Troche za duzo scen z pojedynkami w ruchu a'la James Bond. W skali od 0 do 10 dalbym 7