Incepcja

Inception
2010
8,2 651 tys. ocen
8,2 10 1 650929
7,9 78 krytyków
Incepcja
powrót do forum filmu Incepcja

Tak na sam początek ostrzegam, że mogą pojawić się dalej w tekście spoilery i, że są to
TYLKO moje przemyślenia/odczucia odnośnie filmu, a nie psychoanaliza ludzi, którym
się film podobał lub nie:)
I tak dałem 2/10, dałbym 4/10, ale mój ból głowy po filmie, jak i oczekiwania jakie
miałem odnośnie filmu, same spowodowały naciśnie drugiej gwiazdki;)
No więc tak od samego początku, czemu jestem na nie, skoro większość na tak.
Wszyscy pamiętają zwiastun filmu, a jak go zobaczyli w kinie, to zakładam, że tak jak ja
napalili się niemiłosiernie na film widząc "zawijające" się miasto z niesamowitymi
"uderzeniami" muzyki w tle. Oczywiście teraz można się czepić, że się zbytnio napaliłem,
ale coś tak czuję, że genialny film, potrafi udźwignąć, oczekiwania widza:>
No dobrze, meritum sprawy czemu mnie ten film zanudził, a co gorsze zanudził moją
dziewczynę:D Już od samego początku pomysł na film mi się podobał, ponieważ sny
dają niesamowite pole do popis dla kreatywności reżysera, a jak do tego dodamy spory
budżet i jednego z moich ulubionych reżyserów, to tylko czekać na ucztę dla oczu, ale o
ironio losu mój "sen", przerwał film o snach. W filmie jest taka scena, kiedy Ariadne
mówi o czystej kreacji i ja się zastanawiam kiedy ona była w filmie. Oczywiście scena z
"zawijanym" miastem i pociągiem super, ale to już było w zwiastunie, no i oczywiście
moja ulubiona scena z filmu, kiedy są na plaży i bawią się zamkami z pisaku, a one są
za nimi w większej skali i się zmieniają po ruchu Cobba:) No i to tyle fajnych scen, co
wydaje się smutne, patrząc na możliwości. Ciągle nie mogę dojść kiedy Cobb był ze
swoją małżonką w limbo, gdzie byli "bogami" stworzyli puste miasto, którego panorama
wyglądała jak ctrl+c ctrl+v. Nie wiem jak Wy, ale dla mnie wizja życia w opustoszałym
mega-mieście wydaje się straszna. gdyby te jeszcze budynki były jakoś z większą wizją
zrobione, to może bym to przełknął, ale to miasto wydało mi się strasznie
minimalistyczne, w odróżnieniu od wnętrza ich mieszkania. Idąc dalej tym tokiem, muszę
się czepić koncepcji architektów w snach. Fajny pomysł, żeby byli, ale podczas filmu ich
rola jest tak nieznacząca, że aż boli, że dobry pomysł gdzieś umarł. Oczywiście
rozumiem, że architekt nie może mieszać, za bardzo we śnie (obstawiam, że to
specjalne ograniczenie, żeby zmniejszyć budżet:)), ale zadajmy sobie pytanie jaka
zmiana jest duża, a jaka mała. Czy przebicie kół w ścigającym samochodzie to już za
dużo? No i tak w ogóle, jak już i tak podświadomość atakuje, to już chyba dobry znak, że
niema co się cackać, żeby jej nie rozzłościć.
No i to by było na tyle jeżeli chodzi o "czysta kreację", teraz jak dla mnie kolejna
denerwująca rzecz. Film jak dla mnie nie miał tempa, wszystko to jakoś mi się wydawało
miszmaszem filmu psychologicznego, akcji i dramatu, co nie pozwalało mi się wczuć w
klimat filmu, jeżeli oczywiście był tam jakiś:)
Muzykę zaliczam na plus, ale ja jej w filmie nie odczułem, dopiero w domu na youtubie:)
Aktorstwo jakieś było, nie raziło, więc nie narzekam na nie:)
Strasznie spłyciły film dla mnie głupie "błędy". Wszystkich oczywiście nie pamiętam, ale z
takich fajniejszych to pamiętam, jak kilku ochroniarzy ostrzeliwało samochód próbujący
się wydostać z zakleszczenia przez inne samochody i TYLKO Saito dostał kulkę, która
mu pozwalała trochę powalczyć z innymi, żeby umrzeć za jakiś czas:/ Ja rozumiem, że
tam wszyscy Rambo i się kulą nie kłaniają, ale czemu Yusef też pro w strzelaniu, to ja się
chyba nigdy nie dowiem:/
Może taka głupota, ale dla mnie film trochę stracił, jak tamten starszy powiedział
Fischerowi, ze był od 2 dni przetrzymywany przez porywaczy, a był idealnie ogolony (ja to
zauważyłem w sekundę, a Ty?;P).
Tak z czystej ciekawości, czemu multimilioner(miliarder?) chodzi bez ochrony, chociaż,
jak sam powiedział jest ubezpieczony na wypadek porwania na 10 baniek, no to chyba
wyczuwa, że ktoś może na niego dybać?:/
O dziwo ten film, by się w miarę uratowała gdyby ten bączek upadł, bo wyczuwałem, że
zakończenie będzie próbowało mnie zszokować tym, że jednak ktoś nie wróci do
rzeczywistość, pomimo złudzenia znalezienia się tam.
No i to by było chyba na tyle moich przemyśleń, na temat filmu, a teraz wracam do
pisania magisterki:)
PS. Jeżeli postanowisz mi odpisać, to jakbyś mógł/mogła daruj sobie wycieczki
personalne, bo jestem na nie cięty, a nie mam czasu zbytnio odpisywać, więc załóżmy,
że jesteś ode mnie inteligentniejszy/a, happy?;)

ocenił(a) film na 9
Acoss_lit

tak pisz magisterke moze cos z tego będzie:)

ocenił(a) film na 2
Sammy_Jankis

Mam nadzieję, że to nie sarkazm, bo by się przydało, żeby pół Polski trzymało kciuki za to, żeby mi przeszło moje lenistwo i zajmowanie się pierdołami, może wtedy cud się zdarzy i napocę kilka dalszych stron;D

ocenił(a) film na 9
Acoss_lit

Nigdy w życiu, ja sarkazm?:) życzę po prostu powodzenia z nadzieją, że pisanie magisterki idzie ci rówie dobrze co ocenianie filmów:)

użytkownik usunięty
Acoss_lit

"Może taka głupota, ale dla mnie film trochę stracił, jak tamten starszy powiedział Fischerowi, ze był od 2 dni przetrzymywany przez porywaczy, a był idealnie ogolony (ja to zauważyłem w sekundę, a Ty?;P). "

Szkoda, że nie zauważyłeś faktu, że akurat w tym momencie to Eames udawał "tamtego starszego" ;-)

Carolly, możliwe, że Acoss_lit o tym wie... załóżmy, że wie.. chociaż tego być pewnym nie można ;) Ale ja mam odpowiedź do Acoss_lit : no i co z tego, że był nieogolony? a może to nie miało znaczenia? A dlatego nie miało znaczenia, bo nawet jakby Fisher był taki inteligentny i spostrzegawczy jak ty, to tylko zdałby sobie sprawę, że Browning (ten "starszy") coś kręci, a O TO CHODZIŁO ekipie Cobba (aby nie był wiarygodny w oczach Fishera) :) Życzę powodzenia w pisaniu pracy magisterskiej... oby okazała się ona prostsza do napisania niż ten film do zrozumienia :)

ocenił(a) film na 9
addicted1

zgadzam się :)

użytkownik usunięty
addicted1

Mimo wszystko sądzę, że nie wiedział... Podobnie jak i tego, że w chwili porwania ostatnią rzeczą, jaką byśmy się przejęli, byłby zarost kolegi... ;-)

ocenił(a) film na 2
addicted1

Hmm a przypadkiem ekipie Fishera nie zaczęło zależeć potem, żebym Fisher myślał, ze starszy coś kręci?(takie czysto pytanie chronologiczne:))
I tak wiem, że Eames udawał starszego.
Addicted1 tak z czystej ciekawości czemu Twoja arogancja się rozwinęła do tego poziomu, że masz monopol na rozumienie filmów?( możliwe, że się czepiam, ale Twoje ostatnie zdanie, trochę miało dla mnie za duży podtekst, a jeżeli je źle odczytałem to przepraszam:))
No i nic z tego, ze nie był nieogolony, po prosty rysa, na rzekomym dopracowaniu filmu.

Acoss_lit

Pierwszego zdania nie rozumiem, przepraszam. Moje ostatnie zdanie możesz rozumować dwojako. Może ono mieć podtekst, ale nie koniecznie, zależy z jakim nastawieniem je przeczytasz... (wyraz zrozumienia może odnosić się do Ciebie, albo do ogółu dręczącej pytaniami społeczności tego forum). Interpretację tego zdania (podobnie jak z Incepcją) pozostawię twojej ocenie ;)

ocenił(a) film na 2
addicted1

W pierszym zdaniu chodziło mi o to, że dopiero w drugim śnie, mi się zdaje chcieli ze staruszka zrobić zdrajcę, bo im cos tam nie wyszło, a w pierwszym kiedy jest scena z porwaniem staruszek miał inne zadanie.
Nie odnoszę się do dalszych Twoich zdań, bo nic to nie wniesie:)

użytkownik usunięty
Acoss_lit

Od początku planowali wrobić we wszystko Browninga ("starszego"), na pierwszym poziomie miał w pewnym sensie przerazić Fischera i wyciągnąć z niego kod do sejfu, musiał być tam obecny, by na drugim poziomie mogli go oskarżyć o zlecenie porwania.

Acoss_lit

Ok, ale przecież i tak wszystko zmierzało ku temu, aby zrobić z niego jak to mówisz zdrajcę. Fisher nie był na tyle inteligentny, że przy zauważonym zaroście od razu uznał by Browninga za oszusta i przekręta. Nikt normalny by tak nie zrobił... wczuj się w Fishera i pomyśl. Nawet gdyby to zauważył, to mógłby to zachować dla siebie jako fakt, że coś mi tu śmierdzi. W końcu i tak czy siak na drugim poziomie w hotelu doszedł by do podobnej konkluzji, czyli "współpracujesz z porywaczami?" Wydaje mi się jednak, że czepiasz się. Jesteś pod tym względem tej "rysy" bardzo wrażliwy. Incepcja była trudna do wykonania, każdy błąd mógł spaprać akcję, udało się i po co w ogóle ta rozmowa, w stylu "co by było gdyby"...

ocenił(a) film na 9
Acoss_lit

"Fischerowi, ze był od 2 dni przetrzymywany przez porywaczy, a był idealnie ogolony (ja to
zauważyłem w sekundę"
A już rozumiem o co Ci chodziło...

ocenił(a) film na 9
Georgiana_

Teraz się nie dziwie, że jak zwracasz uwagę na takie aspekty to nasze wrażenie o filmie jest tak odmienne. Poza tym co z tego, że nie miał zarostu?

ocenił(a) film na 2
Georgiana_

Taka pierdoła ten zarost, po prostu trochę to mi zabiło myśl, że film jest dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, jak nawet ja takie coś zauważyłem:)

ocenił(a) film na 9
Acoss_lit

bo jest dopracowany to się nazywa czepialstwo...pragne zaapelowac do uzytkownjikow nie przeszkadzajmy koledze w czyms naprawde wartosciowym, bo potem bedzie na nas:)

ocenił(a) film na 10
Sammy_Jankis

moj drogi przypominam Ci ze Eames zmienial sie co jakis czas w Browninga, co oznacza ze przybieral postac ogolona, najlatwiej ci tlumaczac. 2/10 ocena to kpina. rozumiem by dac tak niska ocene sadze zmierzch bo to jest mocne gowno, ale takiemu filmowi? i nie rzucam sie na ciebie za to ze to moj ukochany film, ale dlatego ze ocena jest smieszna i niesprawiedliwa

ocenił(a) film na 2
Vangelis7

Jak już pisałem zaniżyłem z 4/10, na 2/10 i czy ktokolwiek chciałby ze mną podyskutować o wykorzystanym lub niewykorzystanym pomyśle, o kreacji, o tempie, zakończeniu, a nie o takich bzdurach jak zarost, czy to na ile mi się "machnęło" zaznaczając ocenę filmu?:>

ocenił(a) film na 9
Vangelis7

Ciekawa jestem na ile by ocenił sagę zmierzch!

PS. również jest to mój ukochany film jak dotąd:)

ocenił(a) film na 2
Georgiana_

Nie powiem na ile bym ocenił, ale może to Cie pociesz, że na pewno na wyżej niż Incepcje:)

ocenił(a) film na 9
Acoss_lit

...mam nadzieję, że to żart:)

użytkownik usunięty
Acoss_lit

My się głowimy nad kolegi inteligencją, a odpowiedź przychodzi sama...

ocenił(a) film na 2

Nie zamierzam dyskutować o Zmierzchu, bo ani mnie ciepli, a nie nie zimni, wiesz bycie facetem zobowiązuje;D
Acha i jaka to jest odpowiedź Carolly?

użytkownik usunięty
Acoss_lit

Dalej nie rozumiesz, że on nie był przetrzymywany przez dwa dni? Że on w ogóle nie był przetrzymywany? Tylko Eames podpuszczał młodego Fitchera. Więc wyjaśnij mi, jak w ciągu maksymalnie trzydziestu minut, podczas gdy Eames układał sobie w głowie plan, jak wpłynąć na myślenie Roberta, miał zapuścić zarost?

ocenił(a) film na 2

Ja wiem, że Eames podpuszczał Fishera, ale jak już przybrał postać tego starszego (ehh moje lenistwo nie pozwala mi sprawdzić imię postaci:/) to mógł się zatroszczyć o zarost 2 dniowy, no bo mi się zdaje, że jak kogoś podpuszczasz, to robisz to sprytnie.
Ehh ludzie czy z tych wszystkich moich zdań, tylko przeczytaliście zdanie o zaroście, co tylko miało być anegdotką?:>

ocenił(a) film na 9
Acoss_lit

Ale przecież nawet lepiej by było gdyby Fischer odkrył, że pomimo przetrzymywania nie ma on zarostu...bo to by wskazywało, że Browning jest podejrzany i nie można mu ufać, a chyba o to w tym chodziło :)

ocenił(a) film na 2
Georgiana_

Wiem o co Ci chodzi, ale coś mi się nie zdaje, że chcieli mu zakomunikować wtedy, ze starszy jest zdrajcą, bo te cyfry i rozmowy o drugim testamencie, miały chyba coś znaczyć. Równie dobrze Fischer mógł strzelić tekst "Ty mnie cos bujasz, nic Ci nie powiem". No i ciężko było by im założyć, że Fischer ma mój poziom czepialstwa:D

ocenił(a) film na 10
Acoss_lit

Po pierwsze jak ktoś przystawia Ci pistolet do głowy, a nie przeszedłeś wcześniej odpowiedniego treningu lub nie masz wykolejonej psychiki, to nie będziesz zwracał uwagi na to czy pistolet jest naladowany, Twój towarzysz nieogolony, a porywaczowi dobrze kominiarka na głowie leży tylko będziesz myślał, co zrobić żeby Ci nie zrobili dodatkowego otworu w głowie.
Po drugie plan od początku był taki, że Fischer miał uznać Browninga za zdrajcę i uwierzyć, że bedzie się "włamywał" do jego świadomości tym samym, logiczne jest że sam Browning musiał sprawiać wrażenie osoby współpracującej z porywaczami.

ocenił(a) film na 2
spectralheaven

Browning miał pomięte, brudne ubranie, więc obstawiam, że oszustwo miało być od szyi w dół;)
Oczywiście, że planem było, żeby Fischer myślał, że Browning chce go zdradzić, ale dopiero od drugiego poziomu, a nie od pierwszego, kiedy były im potrzebne te liczby, ehhh:/

użytkownik usunięty
Acoss_lit

Oni zanim jeszcze zasnęli, już planowali zdradę Browninga. W pierwszym poziomie Eames (pod postacią Browninga) też próbował przekonać Fischera, by przypomniał sobie szyfr. Nie zapominaj, że liczby, które podał im wtedy Robert, faktycznie otworzyły sejf, więc wszystko szło po ich myśli, nie mieli potrzeby zmieniać planów na drugim poziomie.

ocenił(a) film na 9
Acoss_lit

Weźmy tylko pod uwagę, że akcja dzieje się we śnie. A we śnie dzieją się rzeczy, które nie muszą być logiczne z punktu widzenia człowieka "nieśpiącego". Dlatego czepianie się tego typu drobiazgów nie ma sensu.

ocenił(a) film na 9
Acoss_lit

Powiem tak - masz dużo racji w tym co napisałeś, ale np. ja dałem 8, ponieważ film nie pozwala wyjść z kina przez zakończeniem - i to jest chyba najważniejsza. A co do błędów, to także mnie one irytowały, bo było ich naprawdę duuuużo:)

ocenił(a) film na 2
frederic82

Nie oszukujmy się wiem, że jestem czepialski i chyba tutaj też trochę dopatruję czemu mi się film nie podobał:) No i dzięki za miła odpowiedź:)

ocenił(a) film na 9
frederic82

Naprawdę? Ja nie zauważyłam żadnego. Chyba, że chodzi wam o to, że np. projekcje agentów, którzy chronili Fischera nie trafiały ekipę. Ja też bym nie trafiła : D

ocenił(a) film na 9
Georgiana_

lubie argumentacje bylo ich naprawde duuuuzo...a te uuuu swiadcza za uzasadnienie:)

użytkownik usunięty
Georgiana_

Georgiana - dobre! :D
Co do strzelaniny - jestem pewna, że nie wskażecie mi filmu, w środku którego nagle postrzelają wszystkich głównych bohaterów. Przecież na tym to polega, czy nie? Czy nie na tym opierają się filmy akcji, gonitw z bronią w ręku, itd? Główny bohater nigdy nie zostanie pokonany przez złą stronę w środku filmu. To już jest faktycznie czepialstwo niepotrzebne.

ocenił(a) film na 2

Georgiana_ ja bym trafił;P No i Incepcja nie jest filmem akcji i wielka strata dla tego filmu, że próbuje być tego typu filmem:/ No i nie mówcie, ze wam się nie wydaje głupie, jak kilku ochroniarzy używających karabinów strzela do zablokowanego samochodu, który ledwo się porusza i trafia tylko jedną osobą:/ Nie podobała by wam sie wersja w której architekt pozbywa się ich w jakiś inteligentny sposób, łamiący prawa fizyki?:>

ocenił(a) film na 9
Acoss_lit

Nie.

ocenił(a) film na 2
Georgiana_

Nie, bo tak:P
;)

ocenił(a) film na 10
Acoss_lit

Każdy naruszenie praw fizyki lub nazbytnia ingerencja w wykreowany świat grożą, że obiekt poddawany "incepcji" zorientuje się, że uczestniczy we śnie i tym samym wpłynie na sam rezultat misji. Dlatego ingerencja architekta musi być jak najmniejsza i niezauważalna tak by kreować poczucie realizmu, które będzie odbierał obiekt. Proste co nie? Ale to bylo wytłumaczone w filmie, tylko trzeba było słuchać dialogów.

ocenił(a) film na 2
spectralheaven

Po pierwsze od drugiego poziomu wie, że jest we śnie, więc architekt ma już wolną rękę przez większość filmu. Po drugie produkowali sobie różne rodzaje broni, więc wyłączenie zapłonu w samochodzie to chyba pikuś prawda? Po trzecie na pierwszy poziomie ingerencją był pociąg przecinający miasto więc, żeby odczuć zbyt dużą ingerencję trzeba ją zobaczyć, a nie jakoś wyczuć w sobie, a że Fischer miał zasłonięte oczy to plac zabaw należy do architekta:)
Proste co nie? Ale to bylo wytłumaczone w filmie, tylko trzeba było słuchać dialogów...i zdawać sobie sprawę z tego co się dzieje na ekranie:)

ocenił(a) film na 10
Acoss_lit

Okej mądrale, więc taka jedna mała rzecz. Oni na początku byli atakowani przez bardzo malutką grupę najemników - podświadomości Fischera, dalsza ingerencja w sen spowodowałaby "przebudzenie" dalszych warstw podświadomości, a tym samym już nie byli by atakowani przez 3-4 gości z karabinami szturmowymi tylko całe miasto by się na nich rzuciło, a wtedy już na pewno nie wystarczyło by im czasu do wykonania zadania.
Kolejna rzecz, co sobie teraz przypomniałem, to nie sam fakt, że cel zobaczy że coś nie tak z rzeczywistością, a właśnie podświadomość zacznie włączać poszczególne warstwy defensywy gdy zbyt dużo zmian nastąpi we śnie.
Pociąg był nieprzewidzianą ingerencją Cobb'a, podobnie jak Mal.

ocenił(a) film na 2
spectralheaven

Okej, hmmm...nie mądrale;D No i co z tego, że całe miasto, niech i cała ziemia, będąc bogiem we śnie, nic nie jest przeszkodą. Mikro--zmiany to też jakaś opcja, tylko trzeba porządne kreatywności, żeby zniszczyć przeciwnika. Dla przykładu zamiana iglic w karabinach w powietrze:)

użytkownik usunięty
spectralheaven

Miało to tylko znaczenie we snie1 . I to też nie do końca gdyż podczas pościgu Fischer miał worek na głowie .

Dodatkowo - jak Cobb - tłumaczył , nawet jak sny są "dziwne" to najczęściej dopiero po przebudzeniu uświadamiasz sobie , że to był sen (co akuraty zgadza się z rzeczywistością) .

ocenił(a) film na 9

Zgadzam się z Tobą :)

ocenił(a) film na 10
Acoss_lit

Napisze krótko i dosadnie, forum to nie miejsce na eseje więc mógłbym tutaj położyć standardowe "tl;dr" w podsumowaniu do Twoich przemyśleń ale napiszę tak, lepiej zajmij się kończeniem magisterki jeśli faktycznie masz tak filmy analizować bo widać, że sporo Ci umknęło po obejrzeniu filmu. Rozumiem, że Nolan nie zrobił prostego filmu sci-fi, ale naprawdę wytykasz filmowi rzekome błędy, które tak naprawdę albo były wytłumaczone w filmie, a Ty przysnąłeś i nie załapałeś ich albo wynikają z prostej logiki i tutaj zawiódł Cię już własny umysł.

ocenił(a) film na 10
spectralheaven

Dokładnie.

ocenił(a) film na 10
spectralheaven

W 10000% się z Tobą zgadzam. idąc takim tokiem myślenia to każdy film według tego młotka byłby oceniony od 1-3. Nie dorósł chłopak jeszcze. Niech lepiej napisze magisterke i do angli na zmywak :]

ocenił(a) film na 2
Sarin

Tak na sam początek chciałbym zaznaczyć, że pomimo tego, że jest to post odnośnie wypowiedzi Sarin-a to nie zamierzam się do niego zwracać, bo nie potrzebuję dowartościować swojej inteligencji punktując go.
Czekałem cały dzień licząc, że ktoś lubiący ten film zwróci mu uwagę, na to jak się wyraża względem mnie. Wiecie takie porozumienie ponad podziałami, dla takiego stylu "dyskusji". Oczywiście spodziewam się, że nie wszyscy co się tutaj wypowiadali byli przez ten czas, ale chyba kilku z was było.
Nie czujecie tej hipokryzji, kiedy klaszczecie w temacie odnośnie tego jak rozczarowane filmem osoby powinny się wypowiadać na temat waszego ulubionego filmu, ale kiedy ktoś taką osobą atakuje w takim stylu jaki Wy nie lubicie siedzicie cicho?
Smutne też jest, że nikt się nie odniósł jak do tej pory, do moich czołowych punktów czemu mi się ten film nie podobał. Mam nadzieję, że to tylko z tego powodu, że dotknąłem uniwersalnej prawdy w nich, chociaż wydaje mi się to niemożliwe, kiedy pisze o własnych odczuciach.

Acoss_lit

"Czekałem cały dzień licząc, że ktoś lubiący ten film zwróci mu uwagę, na to jak się wyraża względem mnie."

A teraz wytłumacz mi dlaczego to inni muszą Cię bronić przed tym złym światłem i niedobrymi użytkownikami? Wybacz ale jak Ci ten komentarz przeszkadza to sam zwróć uwagę tej osobie. Ale, ale, no tak zapomniałam o tym fragmencie:

"...nie zamierzam się do niego zwracać, bo nie potrzebuję dowartościować swojej inteligencji punktując go."

No tak, więc Ty się nie odezwiesz bo Ci to "uwłacza" ale my możemy zniżyć się do poziomu Sarin i z nim gadać w Twojej obronie? Myślę, że masz duży problem z własnym ego. Jeżeli chcesz porozmawiać o ocenie filmu powiem tylko jedno - nie umiesz go ocenić. Bo w takiej ocenie nie chodzi tylko o to czy Ci się podobało czy też nie, ale bądź tak miły i weź pod uwagę takie aspekty jak scenariusz, muzyka, zdjęcia (tutaj naprawdę genialne), efekty, aktorstwo (u Ciebie nie było ani słowa o grze aktorskiej a to czasami 70% sukcesu filmu). Za to przynajmniej! należy się 5. Na koniec powiem, że też pisze teraz magisterkę, więc stratujemy z tego samego pułapu.