Incepcja

Inception
2010
8,2 651 tys. ocen
8,2 10 1 650929
7,9 78 krytyków
Incepcja
powrót do forum filmu Incepcja

Pewnikiem jest, że są 3 poziomy snów a 4 to juz Limbo tak??

Licząc od końca Limbo -> sen w górach -> sen w hotelu ->sen w furgonetce -> rzeczywistość samolot.
Idąc tym tropem, Cob w samolocie budzi się naprawdę... później nie ma żadnej opcji ze snem i trafia na lotnisko i do domu...czyli cały czas się dzieje rzeczywistość dlatego na prawdę wraca do dzieci...

llcoolm

Nie jesteś ani spostrzegawczy, ani inteligentny. Chyba zapomniałeś o kręcącym się totemie w ostatniej scenie. Wychodzi na to, że zapadł w śpiączkę.

ocenił(a) film na 9
LordRahl

Bzdura... Kamerzysta po prostu uciął ujęcie tłuku a Ty łyknąłeś tą wersję jak szczeniak czujący suczy rój w powietrzu.

użytkownik usunięty
Golan

hahaha. : )

ocenił(a) film na 9
llcoolm

:)))
A może tylko wydawało mu się że się budzi?
Poza tym skąd pomysł, że samolot to rzeczywistość? Poziomów jest 5: sen Cobba - cały film, a potem tak jak piszesz... :P

użytkownik usunięty
llcoolm

Mi tez sie wydaje,ze on wrocil do swoich dzieci. I wszystko dobrze sie skonczylo. A ten totem na koncu zaczal sie chwiac.

To dlaczego dzieci w ogóle się nie "postarzały" od czasu gdy je zapamiętał?

A do autora:
"Pewnikiem jest, że są 3 poziomy snów a 4 to juz Limbo tak??"
NIE.

ocenił(a) film na 10
llcoolm

Z zakończeniem tego filmu jest tak jak z zakończeniem jednej z moich ulubionych książek "Życie Pi" Yann'a Matela. Kto czytał ten wie o czym chcę napisać.
Zakończenie jest niedopowiedziane, jedno z dwóch: albo kręcący totem się zatrzyma, albo nie, albo jest to rzeczywistość albo kolejny z poziomów snu Cobba.

I tak naprawdę nie ważne jakie jest zakończenie, ważne jest to jakie chcesz żeby było. Ja osobiście wierzę, chcę wierzyć, że to nie był sen i wszystko dobrze skończyło się :)

ocenił(a) film na 9
spd13

A ja powiem tak :). Dzieci się postarzały i wyglądały inaczej :). Jak ktoś się przyjrzał to zobaczył różnicę. Po drugie. Dzieci nie musiały się wcale starzeć ponieważ w filmie nie ma podanego czasu ile Cobb przebywał poza domem. Wiadome jest że wyjechał i że chce wrócić. Nie ma podane konkretnie ile czasu minęło od jego wyjazdu :). Moment końcowy kiedy patrzy na dzieci w ogródku to przypomnienie sobie kiedy widział je ostatnio. Taki dodatek żeby pomieszać komuś w głowie.
A co do ostatniej sceny z tym "bączkiem" :). Gdybyś zauważył to bączek zaczyna drżeć i wydawać odgłosy jakby miał się zaraz przewrócić. Więc dla mnie to jest rzeczywistość.

PiterB1987

Prosta scena z wirującym totemem, aby zasiać w widzu ziarno wątpliwości przed napisami końcowymi, wywołuje ożywioną dyskusję. A to stary zabieg reżyserski. Gdyby jeszcze rzeczywiście w ostatnim ułamku sekundy totem nie zaczął się chwiać, zakończenie byłoby jeszcze bardziej udane.

ocenił(a) film na 10
PiterB1987

Dzisiaj oglądałem film drugi raz i chyba jednak się nie postarzały... Na pewno nosiły te same ubrania. Natomiast tak jak napisałeś, czas spędzony przez Cobba poza domem nie jest sprecyzowany. Mogło go nie być w USA miesiąc, a mogło go nie być 5 lat. Ponadto, bączek w śnie nigdy nawet nie drgnął, a tam wyraźnie zaczynał się chwiać i wytracać prędkość. Prawie na początku filmu były dwie sceny, w których Cobb kręci bączka i dwa razy ten bączek upada, co świadczyłoby o tym, że całość filmu nie może być snem. Była też trzecia taka scena, ale wtedy przeszkodził mu Saito. Generalnie skłaniam się ku koncepcji, że historia jest podana na tacy, tzn. całość filmu nie jest snem, Cobb wykonuje robotę, później wraca do dzieci i żyje z nimi szczęśliwie w normalnym, realnym świecie. I taka wersja mi się podoba.

Natomiast właśnie ta scena z Saito w łazience może budować kolejną teorię. A mianowicie taką, że wszystko po wizycie u chemika Yusufa i podaniu tam Cobb'owi nowego specyfiku jest już snem i Cobb śni sobie z dziadkami w piwnicy chemika przez kilkadziesiąt lat sennych... Jednak trochę mnie to nie przekonuje i nie chce mi się nawet ubierać tej koncepcji, bo z góry wydaje mi się bez sensu.

ocenił(a) film na 10
spd13

dlaczego przyczepiliscie sie tego ze ten baczek to napewno jego totem?...przeciez nie mozna przejmowac totemow innych.kazdy ma swoj ktory potrafi wyczuc, ciezar, material itd.....ten totem byl Mal ona to wymyslila. (ja dalej uwazam ze totemem jest obraczka, po prostu na "poczatku" filmu jak cobb siedzial u saito bylo zblizenie i mnie to zaciekawilo:))

druga sprawa jezeli baczek byl totemem...to cobb i tak nie odwrocil sie zeby sprawdzic czy przestanie sie krecic....do mnie to przemawia....ze widocznie go to nie obchodzilo, a dalej sprowadza mnie to na trop obraczki xD wiem, uwzielam sie

poczytalam tez troche i niektorzy maja teorie ze totemem byly jego dzieci;] w snach nigdy nie widzi ich twarzy a na koncu je widzi. tak samo jak Mal go przekonuje na 4 poziomie zeby na nie popatrzyl on zaslania twarz zeby nie stracic balansu miedzy snem a reality?