1. Na czym dokładnie polegało działanie totemów? Chodzi oczywiście o to, aby zachowywały się inaczej we śnie niż na jawie, to jasne. Ale jakim cudem projektując totem w realu można przewidzieć sposób jego zachowania we śnie? Skąd projektant bączka wiedział, że we śnie będzie się on kręcił w nieskończoność?
Inna ważna sprawa - totem miał posiadać cechę znaną tylko jego twórcy. Dlaczego? Po to, żeby architekt snu nie mógł go podrobić? To dlaczego w takim razie Cobb zdradza zasadę działania swojego totemu Adriane? A poza tym skoro architekt snu, znając tajemnicę totemu, może go podrobić, to niby dlaczego podświadomość właściciela tego nie potrafi? Dlaczego niemożliwy jest scenariusz typu: "śnię i znam sekret mojego totemu, wobec czego moja podświadomość podrabia jego rzeczywiste zachowanie we śnie"?
2. Dlaczego tak ważna była synchronizacja kików na wszystkich poziomach snu? Nie mogli budzić się po kolei? I dlaczego Arthur nie zbudził się z 2. poziomu snu w momencie, gdy samochód na poziomie 1. zaczął spadać z mostu?
1) bączek był totemem Mal, totemu Cobba w zasadzie nie poznaliśmy, częściowo mógł być nim bączek jako pamiątka po żonie ale mogły być to też dzieci, skoro nie może zobaczyć ich twarzy to znaczy że jest we śnie
2) może chodziło o czas, był on ograniczony lotem samolotu
gdy zaczął spadać samochód utworzył się stan braku grawitacji dopiero końcowy moment spadania był kikiem
"gdy zaczął spadać samochód utworzył się stan braku grawitacji dopiero końcowy moment spadania był kikiem"
Tyle, że wcześniej samo wejście w stan braku lub osłabionej grawitacji powodowało wybudzenie, np. kiedy wywracali się na krzesłach.
jednak czym innym jest brak grawitacji a moment spadania, inaczej budzili by się już na zakrętach bo mocno nimi rzucało
Przy tym narkotyku by się obudzić musieli dostać "kicka" na wszystkich poziomach w tym samym momencie. Tak więc gdyby samochód spadł, a np. winda nie spadła nie obudziliby się.
Chodzi Ci o to, że wywrotka z krzesłem bardziej przypomina uderzenie w taflę wody niż moment wypadnięcia za barierkę?
Nie jestem pewien, ale chyba padła w pewnej chwili kwestia o tym, że "przegapili pierwszego kika" i chodziło właśnie o kik spowodowany wypadnięciem za barierkę.
1) Co do totemów:
Sądzę, że twoje pytania są zbyt... wnikliwe :P Niektórych rzeczy po prostu nie wyjaśniono w filmie. Z tego co pamiętam jednak, to chyba Mal wymyśliła pomysł totemów. Tak przynajmniej twierdził Cobb. A czemu miał taki sam totem jak ona, czemu używał tego ''prototypu totemu''? No nie wiem... pamiątka? Nie wiem, jak to inaczej wyjaśnić. Mal z pewnością jak wymyślała totem, to ''testowała'' go, dzięki czemu zobaczyła, że w śnie on zachowuje się inaczej a realu inaczej, mam tu na myśli oczywiście kręcenie się bączka itp.
Z pewnością, totem musiał być rzeczą osobistą dla danej osoby, by właśnie (jak wspomniałeś) nikt nie mógł totemu podrobić. By człowiek miał pewność, kiedy śni, a kiedy jest na jawie... To niezwykle ważne. Cobb sporo rzeczy zdradził Ariadne, których nie powinien. Otworzył się przed nią bardziej niż przed innymi, może dlatego, że dziewczyna była wyjątkowo ciekawska i za wszelką cenę chciała się dowiedzieć prawdy o nim.
A ta podświadomość.. Hmm, ciekawe pytanie. Przyznam, że nie wiem, jakiej odpowiedzi udzielić. Pamiętam, że Cobb coś mówił w filmie, że nad podświadomością nie da się panować, więc faktycznie mogłaby podrobić taki totem... ;)
2) Sądzę tak samo, jak Vimo ;]
Totemy były znane tylko właścicielom i z tego co wyczytałem i śnieniu świadomym to działają zawsze nawet we śnie właściciela, który nie potrafi sam siebie oszukać znając zadanie tego przedmiotu. Tu jednak nie jestem specem w dziedzinie wieć nie brać tego co mówię za pewniak. Możliwe, że nie działały we własnych snach. A kręcił się zawsze, bo sny nie kierują się prawami fizyki. Co innego gdy zdradzi sekret komuś innemu... no i tu właśnie zaczyna się interpretacja filmu, bo Ariadne znała zasadę działania totemu Cobba, co otwiera furtkę interpretacji tego co się dzieje później.
2. Synchronizacja kicków była ważna ze względu na środek nasenny jaki zastosowano. Nie wystarczało kogoś przewrócić, dodatkowo we śnie osoba musiała doświadczyć także uczucia spadania by zsynchronizować błędnik we śnie i na jawie. Dlatego Arthur nie obudził się po uderzeniu w barierkę, przegapił pierwszego kicka. Dlatego też na 3 poziomie Eames podłożył ładunki wybuchowe by w chwili gdy Arthur da im kicka w motelu oni runą ocknięci wraz z całą bazą. Dlatego też Ariadne skoczyła z budynku wraz z Fischerem by trafic w moment gdy baza się zawala, a Fischer dostaje wstrząs.
"Nie wystarczało kogoś przewrócić, dodatkowo we śnie osoba musiała doświadczyć także uczucia spadania by zsynchronizować błędnik we śnie i na jawie."
A to ciekawe, nie zwróciłem na to uwagi.
We śnie wszystko zachowuje się inaczej, póbowałeś kiedyś, śniąc, spojrzeć na zegarek? Patrzysz raz, jest piąta, odwracasz wzrok, jest dwunasta w nocy. To tylko jeden z przedmiotów które w snach robią "dziwne rzeczy" gdyby totemem była karta As Pik, to we śnie mogłaby zmieniać figury - Ósemka trefl, i już wiesz że śnisz : )
tak tylko autorowi chodzilo raczej o to czy architekt nie moglby zachowania tej karty tak skonstruowac zeby pokazywala faktycznie to samo co w rzeczywistosci...oszukac podswiadomosc we snie .
Uważam, że architekt miał większe szanse na sfałszowanie totemu obcej osoby, niżeli sam właściciel owego totemu. Co sprowadza się do całej idei bączka, który de facto należał do Mel, ale którego zasadę działania znał Cobb, który przejął go po niej, którego zasadę działania z kolei poznała Ariadne. Teoretycznie Cobb mógł oszukiwać żonę podczas snów, kiedy to ona była właścicielem bączka oraz mógł zdradzić zasadę jego działania Ariadne, umyślnie chcąc zostać oszukanym, może ze względu tego że nie chciał już dłużej tego wszystkiego ciągnąć i wolał pozostać szczęśliwy we śnie.
Rozumiem, że post Raveya był odpowiedzią tę część problemu:
"Ale jakim cudem projektując totem w realu można przewidzieć sposób jego zachowania we śnie? Skąd projektant bączka wiedział, że we śnie będzie się on kręcił w nieskończoność?"
hmm ja mysle że odpowiedz jest prosta w śnie jeśli czegoś chcesz (oczywiście w śnie świadomym) to to się dzieje więc jeśli chesz aby totem np kostka stała cały czas na wierzchołku i obracała się to tak sie dzieje a w rzeczywistości same chęci nie wystarczą :P
Jeśli nie ma sie przy sobie totemu to znaczy ze jest się w śnie innej osoby-> Osoba kreująca sen nie zna twojego totemu wiec nie może go stworzyć....tak to bylo chyba powiedziane...lub tak to zrozumiałem
Z tego co wiem to pokazać totem można było ale dać komuś dotknąć już nie. Musiało to mieć coś w rodzaju że swój totem poznasz po faktorze jaki czuć w dotyku albo jakimś znaku specjalnym tylko tobie znanym. Nie wiem :)