Od filmu akcji oczekuję akcji, film "ambitny" ma, powinien mobilizować mnie do refleksji
np. estetycznej, moralnej, czy filozoficznej, film Nolana jest jakiś taki dziwnie przeciętny,
myślę, że po czasie zostanie zakwalifikowany jako nieudane, przeciętne dzieło.
Oczywiście film ten zaliczę ponownie z innym nastawieniem, nie będę analizował
szczegółowo filmu - dlaczego?, wyjaśnię to póżniej.
W pewnej chwili, oglądając film, zdałem sobie sprawę, że
widzę sen - poziom jakiśtam, póżniej nadpoziom, i jeszcze
metapoziom i zacząłem zastanawiać się o co Nolanowi chodzi?, przecież w tych
dłużyznach - jałowych dialogach, które nie pobudzają mnie do żadnej refleksji, On nic
nie wyjaśnia a wręcz przeciwnie gmatwa fabułę, która w istocie jest prosta, trochę
światła rzuca nam biografia Nolana: "Memento" - facet, problemy psychiczne, utrata
żony, i film jednocześnie toczy się na dwóch płaszczyznach, "Prestiż" - dwóch facetów,
ginie kobieta (ponownie) i mamy psychologiczne studium nad psychiką człowieka a
każda sztuczka składa się z trzech elementów (sic), prestigitator pokazuje coś
normalnie, potem mamy sztuczkę i na koniec by happy czyli uznanie, kolejny film
z bardzo wymownym tytułem - "Bezsenność"!!!, z niezapomnianą rolą Al Pacino -
do czego zmierzam? - na ten film powinnimy patrzeć przez pryzmat Nolana, człowieka
z problemami psychicznymi a bardzo dobrym narzędziem do analizowania
tych prolemów jest????- sen.
Sen jest "skomplikowaną wariacją" wydarzeń przeszłych z naszą interpretacją, być
może dlatego w filmie mamy tą gmatwaninę z pozoru nielogiczną, ale kto powiedział,
ze taka ma być, poza tym badając sny zwracamy też uwagę na drobnostki gdyż są
one w stanie więcej, dużo powiedzieć na temat snu -filmu , zwykle bardzo pogmatwanemu, bo mamy np.
bączek, obrączkę, która pojawia się i znika, figura szachowa, kostka, pociąg który
sobie "jedzie" środkiem ulicy, a nie ma torów, przypuszczam, że niezłą "zabawę"
mają psychiatrzy, psychologowie badający sen, którzy oglądają ten film, gdyby
żył np. Z Freud - może nie najlepszy przykład, bo jemu wszysto kojarzyło się z
jednym i może nie będę dalej kontynuował wątku.
Nie jestem psychiatrą i dlatego nie będę analizował filmu szczegółowo, ta mętanina,
gmatwanina, z pozoru nieistotne elementy prowokują forumowiczów do
analizy, niekiedy szczegółowej, filmu i jest to dla mnie jak najbardziej zrozumiałe,
kiedy ponownie będę ten film oglądał, to nie potraktuję go jako film z gatunku,
Surreallistyczny, Thriller, Sci-Fi - w żadnym przypadku dla mnie jest to
film psychologiczny - tylko i wyłącznie - pozdrawiam.