jak w temacie.
chodzi mianowicie o scene, gdzie Arthur po polaczeniu wszystkich w pokoju, zostaje w hotelu i rozprawia sie z ochroniarzami. nastepuja wtedy duze anomalia grawitacyjne spowodowane drganiami poziom wyzej. chodza wiec oni sobie po scianach, rzuca nimi przy drganiach.
nie zmienia to faktu, iz wszyscy polaczeni, ktorzy zostali w pokoju i spia, juz dawno tez powinni sie poprzewracac i poodlaczac od aparatury, bo raczej przez sen sie nie przemieszczali po scianach...