Jedna rzecz mnie strasznie nurtuje - czy Fischer nie rozpoznał Saito w śnie? Przecież to
prezes największego konkurenta firmy jego ojca!!! Czy jest możliwe, że nigdy w życiu nie
widział jego twarzy, albo o nim nie słyszał?!
popieram tez o tym pomyslalem i uwazam ze w jakimkolwiek biznesie kazdy zna kazdego potencjalnego konkurenta
pod waruniem że był konkurentem... a Saito nim nie był, jego firma mogła być co najwyżej drobna przeszkodą lub kolejną do przejęcia jak on sam mówił
nie wiemy czym zajmował się młody Fischer się w firmie, więc nie musiał znać twarzy Saito
Z tego co słyszałem, to najdrobniejsze firmy kupują linie lotnicze;) No i też miło, że ich "doskonały" plan założył, ignorancję Fischera;)
drobna względem potęgi fischerów... nie mogli się z nimi równać jako przeciwnik
czy Saito kupił firmę lotnicza czy jego firma tego też nie wiesz, nie każda firma chwali sie swoimi zakupami i przejęciami, zakładają kolejne spółki itd, jakiej wielkości to byłą firma tez nie wiesz ... a udajesz że wszystko wiesz :)
i tego czym mody sie zajmował czy konkurencją czy tylko rozwojem firmy też nie wiesz :)
Ty udajesz, ze też wiesz:P Saito nie mógł być kimś nieznaczącym w firmie, bo nie miałby takiej władzy, żeby kupować linie lotnicze(tak w ogóle to dowcip dołączony do filmu, a tak dziwnie mieszający logikę:)) Chodzi o to, ze istnieje przypuszczenie, ze Fischer mógł go znać, ergo podejmowali wielkie ryzyko(lub reżyser tego nie powiązał ze sobą:)) biorąc go ze sobą. No i Fischer żył, żeby się przypodobać ojcu, więc na pewno to czynił pracując ciężko w firmie, ergo mógł wiedzieć wszystko o teoretycznych konkurentach:)
o to chodzi MÓGŁ ale NIE MUSIAŁ
uwzgledniając charakter jego ojca i to że ten go nie cenił, mógł nie być dopuszczany do najważniejszysz jego działań firmy - nie był godny zaufania co do jej rozwoju
skoro to była firma moloch to naprawdę mógł zajmować się wszystkim i nie musiał znać Saito
jak sam piszesz żył by przypodobać się ojcu, ale to mu nie wychodziło
ale nawet jeśli znał Saito to co ... podejrzane miało by być to, że lecieli jednym samolotem peirwszą ?
nie wszyscy przyglądają się swoim współpasażerom tym bardziej w takim momencie jak przygotowania do pogrzebu i przewożenie ciała ojca - a po im widać było że nie ma ochoty na żadne rozmowy i kontakty towarzyskie
"o to chodzi MÓGŁ ale NIE MUSIAŁ" - to dla mnie za mało właśnie.przez to powstaje dziura logiczna.
"ale nawet jeśli znał Saito to co ... podejrzane miało by być to, że lecieli jednym samolotem peirwszą" - lot samolotem nie, ale podejrzane już by było że Saito mierzy do niego z pistoletu siedząc z przodu taksówki.
a na widok Cobba powinien rzec... co Pan tu robli przecież ja Pana znam, lecimy jednym samolotem... dlaczego jednego mia znać a drugiego nie? podobnie z Eamesem który na niego wpadł w samolocie
znał tylko Browninga bo po pierwsze był z nim emocjonalnie związany po drugie był elementem który miał znać
Już nawet nie o to chodzi , ale skoro był ubezpieczony na 10mln od porwania , to czemu nie miał przy sobie choć jednego ochroniarza w samolocie .
Po co mu ochroniarze, przecież wystarczy, że miał ich w snach, to wystarczy, żeby się bronić w rzeczywistości;D
mało kto uważa że można go porwać podczas lotu pierwszą klasą, a wątpię by był to czowiek który na codzień musi zasłaniać się ochrona
W swoim "własnym" śnie wychodzi tam z jakiegoś budynku sam i jest wpychany do taksówki, więc dla niego normalnością jest poruszanie się bez ochrony, co wydaje się za przeroszeniem głupi. No i był ubezpieczony na 10 milionów, więc wyczuwał, że może coś być nie hallo:)
domyślam się że wiesz na czym polega ubezpieczenie od porwań... i że oznacza to że musi chodzić z ochroną
podziel się tą wiedzą
i jeśli nawet ma ochrone w postaci osobistwego kierowcy czy tam kogoś to i tak nie jest to równoznaczne z tym że ten ktoś leci z nim pierwszą klasą lub przyłazi podczas loty by pytać czy jest ok...
a jeszcze linie lotnicze pana Saito mogły zasmucić pana Fischera tym że mają tylko jeden bilet i ochrona została :)
Pierwszy poziom miał być stworzony tak, żeby przypominał jak najbardziej jego rzeczywistość, więc najwidoczniej jego rzeczywistość to brak ochroniarzy wokół niego. Tak wiem, że to sen Yusufa, cudzysłów przy słowie własny, jednak był za mało widoczny z tego wnioskuje, po prostu mi się juz nie chciało szukać imienia postaci i wprowadziłem przez to niepotrzebne zamieszanie:/
Z tego co pamiętam to jak szedł do swojego prywatnego samolotu, to też był bez ochrony.
Ci mniej przezorni to sądzę, że trzymają kciuki;) Czy tylko mi się to wydaje logiczne, ze jeżeli ktoś myśli o tym, że może być porwany i jest przygotowany na taką ewentualność przez ubezpieczenie od porwania, pomyśli też o środkach zapobiegawczych przed taką ewentualność?
oczywiście że tacy ludzie dbają o bezpieczeństwo, odpowiednio dobrane mieszkanie czy dom, samochód z przeszkolonym kierowcą, własny samolot i załoga... itp ale raczej bez 4 byków zasłaniających widoki
ale problemem jest dla ciebie brak ochrony we śnie tuz przed porwaniem czy brak ochrony w samolocie
Nie wiadomo czy Fischer wiedział, że możliwe jest wkradanie się do cudzych snów. Po za tym nie wiadomo co zapamiętał z tego snu.
W którym momencie to było pokazane? Bo to, że Pan Charles mu i tym powiedział jeszcze nie znaczy, że tak było;)
na pierszym poziomie gdy zaczeli do nich strzelać oznaczało to że został przeszkolony - w hangarze Cobb wkurzył się na Arthura że tego nie sprawdził
Fakt. No to nie wiem. A na pewno widział Saito we śnie? Na pierwszym poziomie mieli kominiarki, na trzecim chyba się nie spotkali.
na trzecim to saito go prowadził - więc widział, jednak to nie ma znaczenia bo on nie pamiętał nic ze snów bo w nich sie nie obronił
To nie jedyny taki przypadek. Bo przecież DiCaprio w śnie podawał się za ochroniarza, a w samolocie z nim gadał... także nie czepiałbym się do takich rzeczy - postrzeganie w śnie czasem jest po za naszą kontrolą
Tylko wiesz, skoro z nim gadał wcześniej to mógł mu się później przyśnić. Nie wiedział, że to złodziej. A konkurenta ojca powinien znać.
przecież to oni kontrolowali co śni, kontrolowali wszystko oprócz jego ochrony
nazwisko i ew. zdjęcie czy to już znajomość...pisałem już o tym wyżej mógł znać ale nie musiał, gdyby znali sie osobiście to Saito by nie ryzykował swojej wędrówki w krainę snu
Widział chyba na pierwszym poziomie w taksówce. A ogolnie Fischer oczywiście był wyszkolony w obronie umysłu, stąd na każdym poziomie jego projekcje (podświadomość) atakowały intruzów ('naszych' bohaterów). Cobb postanowił zagrać bardzo ryzykownie wmawiająć świadomości Fischera, że jego projekcje (jego podświadomość) to złoczyńcy chcący wykraść cenne informacje z jego umysłu... Sprytne ;)