Już po raz 3 oglądałam Incepcję i nadal nie jestem pewna czy ten "talizman" się przewrócił i to była rzeczywistość, czy nie, czy to był nadal sen. Jak myślicie ?
Otwarte zakończenie. Jedni będą się spierać, że się przewrócił, inni że nie ale prawda jest taka, że widz sam musi sobie to zinterpretować. Gdzieś czytałem, że dla bohatera nie było już ważne czy jest w śnie czy na jawie - tylko to, że mógł się zobaczyć z dziećmi i to jest chyba najlepszą wersją zakończenia.
Nie ma czegoś takiego jak 2 zakończenia , albo sie przewrócił albo nie.Jak mogło byc mu wszystko jedno ,skoro użył baczka?(został pózniej rozproszonych przez dzieci które juz trochę sie zmienily) .Jest masę dowodów popierających tezę zatrzymania sie baczka,wystarczy podejść do filmu psychologicznie i analizować zeby stwierdzić co sie stało.
Było mu obojętne, bo zostawił tego bączka i poszedł do dzieci, nie czekał żeby sprawdzić czy się przewróci czy nie; ważne było dla niego, że mógł w końcu się z dziećmi zobaczyć.
Masę dowodów? Ciekawe
Oto kilka z nich :
-dzieci na końcu sa starsze
-w snach nigdy nie ukazywala sie postać dziadka
-wreszcie widać ich twarze (przecież nie wymyślił by ich sobie po tak długiej rozlace)
-talizman- najistotniejsza rzecz i wystarcza do tego 2 sceny.Pierwsza ze snu : kiedy Cob kradnie baczka Mol ,otwiera sejf a tam baczek kręci sie idealnie, tak jak by stał a jednocześnie sie krecil.Druga a zarazem ostatnia scena, kiedy wreszcie wraca do domu zakreca nim - zwróć uwagę ze pod koniec zaczyna sie nieregularnie odchylac, tylko osoba z klapki na oczach powie ze oba baczki kręcą sie tak samo. A jak wiadomo we śnie baczek nigdy sie nie zatrzymywał -to tez niemusial zmieniać swojego stanu odchylenia . Mam nadzieje ze logicznie to wyjasnilem ;)
Postać dziadka nie ma tu nic do rzeczy. To, że dzieci są starsze też (w sumie nie wiem czy są). Twarze - ok, to może być mocny argument. Przechylający się talizman ok, tylko to nie ma za dużo do gadania, bo wciąż się kręcił a to czy upadł to tylko nasze domysły. Faktem jest, że podczas snu kręcił się idealnie, ale to tylko domysły. Zakończenie bez snu jest mi bliższe, ale do końca nie można tego udowodnić. Tak samo jak z Wyspą Tajemnic - głosy podzielone.
Dzieci były grane przez innych aktorów, jest to nawet w creditsach. Własnie nie ma nad czym się zastanawiać jeśli chodzi o talizmany. Talizman we śnie był taki sam jak w rzeczywistości ale inaczej się zachowywał tj. we śnie kręcił się NIEZACHWIANYM ciągiem - w rzeczywistości chwiał się się upadał. Tak że nie ma potrzeby oglądania jego upadku, skoro zaczyna się chwiać .Bączek Mol zamknięty na lata w sejfie nie zaczął się chwiać, natomiast bączek puszczony na końcu zaczął po 30 sekundach- to musi coś znaczyć. Nie ma tu nad czym debatować, coś jest czarne albo białe a nie możliwe że czarne/białe.
Ale zauważ, że w realnym świecie, przez krótką chwikę Saito widzi jaki amulet ma Cobb. Więc skoro Saito umarł wcześniej i wykreował sobie swoje własne Limbo i w nim znajdował się Cobb, Saito mógł wykreować mu niby realny świat. I choć tak naprawdę byłby nierealny, bączek by się przewrócił, bo o tym by już decydował Saito nie Cobb.
Moim zdaniem zakończenie jest zupełnie otwarte, bo czy bączek spadł czy się kręcił, to i tak mógł być wciąż sen.
hmm, według mnie masz rację. Zgadzam się z Twoimi argumentami i też mi się tak wydaje. W momencie gdy bączek zaczął się nieregularnie kręcić i już miał się przewrócić wkroczyły napisy końcowe, więc to musiało znaczyć, że się przewrócił. A cały film ogólnie mega cieżki.. fabuła nie do ogarnięcia na jedno obejrzenie... ale dobry.
hmm, według mnie masz rację. Zgadzam się z Twoimi argumentami i też mi się tak wydaje. W momencie gdy bączek zaczął się nieregularnie kręcić i już miał się przewrócić wkroczyły napisy końcowe, więc to musiało znaczyć, że się przewrócił. A cały film ogólnie mega ciężki.. fabuła nie do ogarnięcia na jedno obejrzenie... ale dobry.
bączek mógł drgać bo sen z Saito mógł się walić kiedy ten strzelił sobie w głowę (umarł we własnym śnie). :P Haha ale fraktal :D
To nie miało by najmniejszego sensu, poza tym gdyby faktycznie zaczynał się "walić" to nie drgał by tylko bączek a całe otoczenie nie prawdaż ?:D
może, dla mnie film powinien skończyć się tak, że to był jego sen, ponieważ już zaczynałam płakać iiiiiiiiiiii cholera nie pokazali! :D Dla mnie sen. Jak skończyło się wszystko dobrze, to zaraz mu ocenę obniżę, bo to by znaczyło że powstał kolejny "szczęśliwe zakończonko, bohater taki fajny" film ;)
Są filmy z dwoma zakończeniami dobry przykładem może być "Życie Pi" cytat z filmu "albo uwierzysz albo nie"
Według mnie wybudził się, jak sami pisaliście baczek chwiał się podczas kręcenia za kilka sekund pewnie by upadł.
Ocena może zbyt wysoka ale 9/10 lubię takie filmy.
Akurat w filmach mogą być 2 zakończenia np. jedna w normalne wersji, a drugie w wersji reżyserskiej :) to tak dla jasności.
W filmie Aż do śmierci sa dwa zakończenia jedna na rynek europejski a dryga na amerykańskie więc nie ma dwóch różnych filmów.
Po prostu wpierdzielili takie zakończenie żeby ludzie się wykłócali o nie. Typowa zagrywka, która ma sprawić, że cały film jest bardziej "filozoficzny", a prawda jest taka, że nikt nie wie jakie jest zakończenie, nawet sami twórcy.
No nie wiem, czy twórcy nie wiedzą "jakie jest zakończenie". Nolan jak zwykle wszystko obmyślił, ale jest to film surrealistyczny, który wymaga wyobraźni i interpretacji od widza. Każdy może mieć swoje "ja" na temat zakończenia i nawet samego filmu.
Wiecie dlaczego tak twórcy zrobili? Po prostu Amerykańce najzwyczajniej w świecie uwielbiają dziwne zakończenia i tyle :)